Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
naszlaku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 3 stycznia 2023, o 20:53

5 stycznia 2023, o 09:49

Cześć wszystkim!
Jestem tu nowy. Z nerwicą droczę się od roku :D
Otóż chciałbym opowiedzieć Wam o kilku kwestiach, chciałbym zapytać czy to normalne, czy przejdzie i może, ktoś coś doradzi ^^
Otóż z wieloma rzeczami już sobie poradziłem ale zostały mi natrętne myśli i analiza wszystkiego.
Kwestie, które nie dają mi spokoju to:
1. Przede wszystkim nie mogę odczuwać radości gdyż z tylu głowy zawsze rodzą się pytania: po co
mi radość? Co to jest radość?
2.Zdarzają mi się dni, że nie mam ochoty na nic bo wszystko wydaje mi się bezsensu.
3. Nie mogę wczuć się w żaden klimat, kiedyś cały czas żyłem klimatem gór, wędrówek. Czy to jeszcze wróci?
4. Obawiam się przyszłości, zmian.
5. W domu czuję się lepiej ale gdy patrzę w niebo to czuję się bardzo dziwnie. Wydaje mi się jakbym widział je pierwszy raz.
6. Ogółem to boję się, że te objawy mnie przerosną.
7. Nie czuję także żadnej stabilności, czegoś stałego w życiu, jakiegoś pewnika.
8. Wszystko analizuję, co, po co, dlaczego.
Na ogół miałem bardzo mocne DD ale z większością objawów sobie poradziłem :D
Dziękuję za wysłuchanie. Myślę, że to nie jest mój ostatni post więc proszę o wyrozumiałość :D
Wszystkiego dobrego!
Awatar użytkownika
tymbark92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 346
Rejestracja: 18 kwietnia 2015, o 05:40

5 stycznia 2023, o 12:19

Luźne stolce - macie często? Ja od tygodnia codziennie rano...
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 307
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

5 stycznia 2023, o 15:23

naszlaku pisze:
5 stycznia 2023, o 09:49
Cześć wszystkim!
Jestem tu nowy. Z nerwicą droczę się od roku :D
Otóż chciałbym opowiedzieć Wam o kilku kwestiach, chciałbym zapytać czy to normalne, czy przejdzie i może, ktoś coś doradzi ^^
Otóż z wieloma rzeczami już sobie poradziłem ale zostały mi natrętne myśli i analiza wszystkiego.
Kwestie, które nie dają mi spokoju to:
1. Przede wszystkim nie mogę odczuwać radości gdyż z tylu głowy zawsze rodzą się pytania: po co
mi radość? Co to jest radość?
2.Zdarzają mi się dni, że nie mam ochoty na nic bo wszystko wydaje mi się bezsensu.
3. Nie mogę wczuć się w żaden klimat, kiedyś cały czas żyłem klimatem gór, wędrówek. Czy to jeszcze wróci?
4. Obawiam się przyszłości, zmian.
5. W domu czuję się lepiej ale gdy patrzę w niebo to czuję się bardzo dziwnie. Wydaje mi się jakbym widział je pierwszy raz.
6. Ogółem to boję się, że te objawy mnie przerosną.
7. Nie czuję także żadnej stabilności, czegoś stałego w życiu, jakiegoś pewnika.
8. Wszystko analizuję, co, po co, dlaczego.
Na ogół miałem bardzo mocne DD ale z większością objawów sobie poradziłem :D
Dziękuję za wysłuchanie. Myślę, że to nie jest mój ostatni post więc proszę o wyrozumiałość :D
Wszystkiego dobrego!
To nadal sa objawy odciecia spowodowane prze DD, niektore objawy odchodza pierwsze a niektore dopiero na koncu po jakims czasie, wiec po prostu zyj nie przywiazujac do tego uwagi a w koncu odpusci. To normalne ze nie czujesz teraz radosci. mozesz nie czuc radosci nawet z powodu rzeczy ktore kiedys byly dla Ciebie najwazniejsze i najprzyjemniejsze na swiecie, tak dziala DD, odcina Cie.
Ale to wszystko wroci do normy nawet jak wydaje Ci sie, ze nigdy juz nie bedzie tak samo jak przed DD :) Bedzie i znowu bedziesz sie cieszyl, nawet z glupot

Mialam potezne DD i chyba nie mozna miec gorszych objawow niz ja mialam, wiec wiem co mowie :D
naszlaku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 3 stycznia 2023, o 20:53

5 stycznia 2023, o 16:31

morphifry pisze:
5 stycznia 2023, o 15:23
naszlaku pisze:
5 stycznia 2023, o 09:49
Cześć wszystkim!
Jestem tu nowy. Z nerwicą droczę się od roku :D
Otóż chciałbym opowiedzieć Wam o kilku kwestiach, chciałbym zapytać czy to normalne, czy przejdzie i może, ktoś coś doradzi ^^
Otóż z wieloma rzeczami już sobie poradziłem ale zostały mi natrętne myśli i analiza wszystkiego.
Kwestie, które nie dają mi spokoju to:
1. Przede wszystkim nie mogę odczuwać radości gdyż z tylu głowy zawsze rodzą się pytania: po co
mi radość? Co to jest radość?
2.Zdarzają mi się dni, że nie mam ochoty na nic bo wszystko wydaje mi się bezsensu.
3. Nie mogę wczuć się w żaden klimat, kiedyś cały czas żyłem klimatem gór, wędrówek. Czy to jeszcze wróci?
4. Obawiam się przyszłości, zmian.
5. W domu czuję się lepiej ale gdy patrzę w niebo to czuję się bardzo dziwnie. Wydaje mi się jakbym widział je pierwszy raz.
6. Ogółem to boję się, że te objawy mnie przerosną.
7. Nie czuję także żadnej stabilności, czegoś stałego w życiu, jakiegoś pewnika.
8. Wszystko analizuję, co, po co, dlaczego.
Na ogół miałem bardzo mocne DD ale z większością objawów sobie poradziłem :D
Dziękuję za wysłuchanie. Myślę, że to nie jest mój ostatni post więc proszę o wyrozumiałość :D
Wszystkiego dobrego!
To nadal sa objawy odciecia spowodowane prze DD, niektore objawy odchodza pierwsze a niektore dopiero na koncu po jakims czasie, wiec po prostu zyj nie przywiazujac do tego uwagi a w koncu odpusci. To normalne ze nie czujesz teraz radosci. mozesz nie czuc radosci nawet z powodu rzeczy ktore kiedys byly dla Ciebie najwazniejsze i najprzyjemniejsze na swiecie, tak dziala DD, odcina Cie.
Ale to wszystko wroci do normy nawet jak wydaje Ci sie, ze nigdy juz nie bedzie tak samo jak przed DD :) Bedzie i znowu bedziesz sie cieszyl, nawet z glupot

Mialam potezne DD i chyba nie mozna miec gorszych objawow niz ja mialam, wiec wiem co mowie :D
No właśnie tak mi się wydaje, że to jeszcze nie do końca przeszło. Pomyślałem, że mam to za sobą bo wyszedłem, z domu, ze strefy komfortu to już wszystko odeszło ale to jednak jeszcze chyba musi potrwać. "Ryzyko" w końcu przestanie być ryzykiem a mój układ emocjonalny przekona się, że nie ma zagrożenia. Czy zgodzicie się ze mną, że głównym sposobem na wyjście z zaburzenia jest po prostu normalne funkcjowanie? Powrót do codziennego życia pomimo objawów?
Ona123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 1 lutego 2017, o 08:02

5 stycznia 2023, o 16:40

Witam Wszystkich,
Cały czas nerwica,ale ostatnio spirala, dosłownie. Kilka dni tak, kilka tak,raz lepiej raz gorzej. Cały czas funkcjonuję,jak się czymś zajmę, trochę lepiej,bo odłączam się od analizy siebie. Mam dd w sumie ciągle,tak jak mówię raz lepiej raz gorzej,znam cały mechanizm tego,jednak lęk, który mnie atakuje od jakiegoś czasu jest wręcz paraliżujący. Najlepiej jest mi w domu, wszystko robię itd. chociaż też czuję,że lęk się pojawiały,z przyczyną lub bez, wystarczy mysl,czy tv,czy telefon,czy jak zobaczę bądź usłyszę osobę bliską, nachodzi lęk bo oczywiście głupie myśli od dd, które znacie zapewne. Najgorzej obecnie mam,gdy muszę iść do sklepu,tam już masakrę przeżywam, praktycznie za każdym razem. Niby już w sklepie ok,ale wystarczy moment i koniec: roztrzęsienie, uczucie że upadne, sucho w ustachy, narastający lęk. Nie mogę tego opanować,uciekam czym prędzej. Na dworze uspokajam się chwilę łapiąc oddech. Do tego ciężkość głowy, ból też niesamowity, ostatnio chyba się zawialam więc uszy zalgniete ( dziś od tygodnia ciut lepiej), wręcz świst, który zamęczał mnie dodatkowo przez tydzień... co chwila coś,brak oddechu,aby żyć normalnie. Wiem,że analiza objawów jest głupotą i wprowadza jeszcze bardziej w wir i dd, ale mnie po prostu zwyczajnie BOLi czy glowa,czy kręgosłup itd..odczuwam dolegliwości na tyle uciążliwe ( jak np ostatnio pełną glowry, uczucie braku tlenu, słabość, zalgniete uszy),że nie idzie nie myśleć...czy ktoś ma podobnie,jak sobie radzicie? Bo ja nie mam sil, jestem wyczerpana psychicznie. Dodam,że badania też robię od podstawowych do RM itp.i wszystko ok. Nerwica okropna, dd też... lęki...i tak w kółko...
AngieNa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 9 października 2022, o 18:18

6 stycznia 2023, o 08:16

Hej, chciałam zapytać czy borykaliście się w trakcie trwania nerwicy lub moze nadal borykacie z bólem gardła?
Nie jest to takie typowe zapalenie, gdzie jest silny ból, trudności w przełykaniu. Chodzi mi o takie bardziej drapanie/pieczenie samych migdałków. Czasem jeden, czasem drugi, czasem trwa to kilka godzin, czasem np dzień. Mija.
Czasem poczuję pieczenie od refluksu, ale zdarza się to naprawdę rzadko i sporadycznie.
Byłam u trzech larygologów i żaden nie stwierdził nic niepokojącego. Jeden tylko skomentował "że nie wyglądają na do końca zdrowe", ale akurat u niego byłam po zakończonej faktycznej infekcji, co nie zmienia faktu, że kazał się przestać przejmować.
Od kilku dni pojawiło mi się uczucie ciepła w mięśniach, tak punktowo. Najpierw nad kolanami, wczoraj w prawej ręce. Samo minęło. No i cholerna afta, która już schodzi, ale dalej ryje beret.
Jak sobie podliczyłam, to w najbliższym czasie powinnam odwiedzić laryngologa, stomatologa, periodontologa, reumatologa i neurologa, bo przez dwa dni miałam kilka razy zawroty głowy, które uwaga - minęły.
A, psychiatry nie dopisałam😜
Sanity
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 49
Rejestracja: 7 marca 2022, o 20:37

6 stycznia 2023, o 10:18

Niestety taki jest mechanizm nerwicowy. Musisz sobie uświadomić że te wszystkie objawy które czujesz nie zrobią Ci krzywdy. Cały czas analizujesz te objawy dajesz sygnał podświadomości że Ci coś zagraża, boisz się ich więc lęk się nakręca. Musisz przestać się ich bać i zaakceptować a pomału będą się wygaszać.Jeżeli nie dajesz rady sama warto sięgnąć po pomoc do specjalisty.
Ona123 pisze:
5 stycznia 2023, o 16:40
Witam Wszystkich,
Cały czas nerwica,ale ostatnio spirala, dosłownie. Kilka dni tak, kilka tak,raz lepiej raz gorzej. Cały czas funkcjonuję,jak się czymś zajmę, trochę lepiej,bo odłączam się od analizy siebie. Mam dd w sumie ciągle,tak jak mówię raz lepiej raz gorzej,znam cały mechanizm tego,jednak lęk, który mnie atakuje od jakiegoś czasu jest wręcz paraliżujący. Najlepiej jest mi w domu, wszystko robię itd. chociaż też czuję,że lęk się pojawiały,z przyczyną lub bez, wystarczy mysl,czy tv,czy telefon,czy jak zobaczę bądź usłyszę osobę bliską, nachodzi lęk bo oczywiście głupie myśli od dd, które znacie zapewne. Najgorzej obecnie mam,gdy muszę iść do sklepu,tam już masakrę przeżywam, praktycznie za każdym razem. Niby już w sklepie ok,ale wystarczy moment i koniec: roztrzęsienie, uczucie że upadne, sucho w ustachy, narastający lęk. Nie mogę tego opanować,uciekam czym prędzej. Na dworze uspokajam się chwilę łapiąc oddech. Do tego ciężkość głowy, ból też niesamowity, ostatnio chyba się zawialam więc uszy zalgniete ( dziś od tygodnia ciut lepiej), wręcz świst, który zamęczał mnie dodatkowo przez tydzień... co chwila coś,brak oddechu,aby żyć normalnie. Wiem,że analiza objawów jest głupotą i wprowadza jeszcze bardziej w wir i dd, ale mnie po prostu zwyczajnie BOLi czy glowa,czy kręgosłup itd..odczuwam dolegliwości na tyle uciążliwe ( jak np ostatnio pełną glowry, uczucie braku tlenu, słabość, zalgniete uszy),że nie idzie nie myśleć...czy ktoś ma podobnie,jak sobie radzicie? Bo ja nie mam sil, jestem wyczerpana psychicznie. Dodam,że badania też robię od podstawowych do RM itp.i wszystko ok. Nerwica okropna, dd też... lęki...i tak w kółko...
RJD2
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 12 grudnia 2022, o 09:40

8 stycznia 2023, o 10:58

Czy doświadczyliście przy nerwicy podwyższone ciśnienie, a przy tym uczucie zatkanego nosa choć jest drożny? Oddycha się normalnie ale mówi się przez nos? Do tego zatykające się uszy i piski?
Może być to spowodowane przez ciśnienie?
Ona123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 1 lutego 2017, o 08:02

8 stycznia 2023, o 11:24

RJD2 pisze:
8 stycznia 2023, o 10:58
Czy doświadczyliście przy nerwicy podwyższone ciśnienie, a przy tym uczucie zatkanego nosa choć jest drożny? Oddycha się normalnie ale mówi się przez nos? Do tego zatykające się uszy i piski?
Może być to spowodowane przez ciśnienie?
Przez ciśnienie też pewnie. W nerwicy wszystko jest możliwe. Sama męczę się z zalgnietymi uszami ( wtedy wyczulony słuch, szum itp),a także nosem zatkanym, zwłaszcza z rana. Wtedy mierzę ciśnienie i jest ok, wręcz idealne i wcale nie przekłada się w to co czuję, więc to musi być nerwica. Dodam,że w zeszłym roku robiłam badania,a uszy zdrowe,zatoki też.
Awatar użytkownika
tymbark92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 346
Rejestracja: 18 kwietnia 2015, o 05:40

8 stycznia 2023, o 13:52

tymbark92 pisze:
5 stycznia 2023, o 12:19
Luźne stolce - macie często? Ja od tygodnia codziennie rano...
Podbijam bo mi pytanie zginęło.
Awatar użytkownika
Hightower
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 392
Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22

8 stycznia 2023, o 13:59

tymbark92 pisze:
8 stycznia 2023, o 13:52
tymbark92 pisze:
5 stycznia 2023, o 12:19
Luźne stolce - macie często? Ja od tygodnia codziennie rano...
Podbijam bo mi pytanie zginęło.
Tylko nie wkręcaj sobie duru brzusznego lub raka jelita grubego. Jest tysiąc innych rzeczy, które mogą wywołać taki efekt. Choćby IBS, stres, leki na refluks, nadmiar magnezu przyjmowany w ciągu dnia (zwłaszcza przed zaśnięciem). W nerwicy również nie jest to nic zaskakującego. Jeśli ten "luźny stolec" pojawia się rano, a potem w ciągu dnia już zwykły cygan, nie ma powodów do wszczynania alarmu. Zacznij od prostego środka - ogranicz magnez, łykaj przez kilka dni jakiś preparat z wapniem i przyjrzyj się lekom/suplementom, które przyjmujesz.
Arni
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 11 grudnia 2022, o 08:45

8 stycznia 2023, o 20:08

Ja mam luźne stolce od kilku lat pewnie. Jak się nie wkręciłem to mi nie przeszkadzało to w ogóle. Piłem szejki warzywne myslelem że z tego dopuki nie doszły inne objawy ze strony brzucha. Od pół roku Boli mnie brzuch pod lewym zebrem. Przed pójściem do lekarza naczytałem się w internecie że trzustka może dawać podobne objawy. Zrobiłem amylazę lipazę nawet marker Ca 19-9. Zrobiłem USG jamy brzusznej. Wszystko wyszlo ok prucz krwi utajonej w kale. USG powtórzyłem bo rok wcześniej również robiłem. Objaw nie przechodził więc poszedłem do lekarza rodzinnego. który zlecił kolonoskopię i gastroskopie. Zrobiłem prywatnie żeby jak najszybciej się uspokoic. Wszystko wyszło super
lekarz stwierdził Ibs, powiedział że trzustka boli inaczej, promieniuje do pleców. Powiedział że somatyzuje. Ja chciałem się upewnić i poszedłem do gastrologa który zrobił ponownie USG jamy brzusznej i powiedzial że tylko dla mojego świętego spokoju bo miałem już wcześniej robione i było ok. Jestem szczupły powiedziała że u mnie wszystko pięknie widać i że to IBS. Objawy prawie ustąpiły po wizycie. Po tym jak dowiedziałem się że ból może promieniować do pleców z trzustki zacząłem odczuwać ból w okolicy nerki. Raz boli niżej raz pod łopatka lewa. Wcześniej jak nie wiedziałem że tam może właśnie boleć to nie bolało. I teraz już sam nie wiem czy mam dalej się diagnozować w tym kierunku? Czy to nerwica mnie tak w konia robi?
Awatar użytkownika
zosialach
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 23 października 2022, o 12:40

9 stycznia 2023, o 06:45

Arni pisze:
8 stycznia 2023, o 20:08
Ja mam luźne stolce od kilku lat pewnie. Jak się nie wkręciłem to mi nie przeszkadzało to w ogóle. Piłem szejki warzywne myslelem że z tego dopuki nie doszły inne objawy ze strony brzucha. Od pół roku Boli mnie brzuch pod lewym zebrem. Przed pójściem do lekarza naczytałem się w internecie że trzustka może dawać podobne objawy. Zrobiłem amylazę lipazę nawet marker Ca 19-9. Zrobiłem USG jamy brzusznej. Wszystko wyszlo ok prucz krwi utajonej w kale. USG powtórzyłem bo rok wcześniej również robiłem. Objaw nie przechodził więc poszedłem do lekarza rodzinnego. który zlecił kolonoskopię i gastroskopie. Zrobiłem prywatnie żeby jak najszybciej się uspokoic. Wszystko wyszło super
lekarz stwierdził Ibs, powiedział że trzustka boli inaczej, promieniuje do pleców. Powiedział że somatyzuje. Ja chciałem się upewnić i poszedłem do gastrologa który zrobił ponownie USG jamy brzusznej i powiedzial że tylko dla mojego świętego spokoju bo miałem już wcześniej robione i było ok. Jestem szczupły powiedziała że u mnie wszystko pięknie widać i że to IBS. Objawy prawie ustąpiły po wizycie. Po tym jak dowiedziałem się że ból może promieniować do pleców z trzustki zacząłem odczuwać ból w okolicy nerki. Raz boli niżej raz pod łopatka lewa. Wcześniej jak nie wiedziałem że tam może właśnie boleć to nie bolało. I teraz już sam nie wiem czy mam dalej się diagnozować w tym kierunku? Czy to nerwica mnie tak w konia robi?
Tylko co Ty tam chcesz jeszcze diagnozować, wypisales już całkiem spory pakiecik badań.
Mnie też bolą plecy, na jakimś etapie życie zaczynają, raz pod łopatka, raz w odcinku lędźwiowym, raz jeszcze gdzie indziej.
Jesteś okropnie nakręcony i dajesz się wplątać w to koło.
Sam zauważyłeś, że dopóki nie wiedziałeś to nie bolało, podświadomość robi sobie z ciebie jaja.
Arni
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 11 grudnia 2022, o 08:45

9 stycznia 2023, o 07:32

zosialach pisze:
9 stycznia 2023, o 06:45
Arni pisze:
8 stycznia 2023, o 20:08
Ja mam luźne stolce od kilku lat pewnie. Jak się nie wkręciłem to mi nie przeszkadzało to w ogóle. Piłem szejki warzywne myslelem że z tego dopuki nie doszły inne objawy ze strony brzucha. Od pół roku Boli mnie brzuch pod lewym zebrem. Przed pójściem do lekarza naczytałem się w internecie że trzustka może dawać podobne objawy. Zrobiłem amylazę lipazę nawet marker Ca 19-9. Zrobiłem USG jamy brzusznej. Wszystko wyszlo ok prucz krwi utajonej w kale. USG powtórzyłem bo rok wcześniej również robiłem. Objaw nie przechodził więc poszedłem do lekarza rodzinnego. który zlecił kolonoskopię i gastroskopie. Zrobiłem prywatnie żeby jak najszybciej się uspokoic. Wszystko wyszło super
lekarz stwierdził Ibs, powiedział że trzustka boli inaczej, promieniuje do pleców. Powiedział że somatyzuje. Ja chciałem się upewnić i poszedłem do gastrologa który zrobił ponownie USG jamy brzusznej i powiedzial że tylko dla mojego świętego spokoju bo miałem już wcześniej robione i było ok. Jestem szczupły powiedziała że u mnie wszystko pięknie widać i że to IBS. Objawy prawie ustąpiły po wizycie. Po tym jak dowiedziałem się że ból może promieniować do pleców z trzustki zacząłem odczuwać ból w okolicy nerki. Raz boli niżej raz pod łopatka lewa. Wcześniej jak nie wiedziałem że tam może właśnie boleć to nie bolało. I teraz już sam nie wiem czy mam dalej się diagnozować w tym kierunku? Czy to nerwica mnie tak w konia robi?
Tylko co Ty tam chcesz jeszcze diagnozować, wypisales już całkiem spory pakiecik badań.
Mnie też bolą plecy, na jakimś etapie życie zaczynają, raz pod łopatka, raz w odcinku lędźwiowym, raz jeszcze gdzie indziej.
Jesteś okropnie nakręcony i dajesz się wplątać w to koło.
Sam zauważyłeś, że dopóki nie wiedziałeś to nie bolało, podświadomość robi sobie z ciebie jaja.

Dzięki
Cały czas się edukuje w tej sprawie. Są dni gdzie wydaje się że już jest ok. Później ból lub stosunek do niego wraca lub się pogarsza. Taka sinusoida.
Awatar użytkownika
<G3>
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 4 listopada 2018, o 18:59

9 stycznia 2023, o 11:00

Cześć,
W moim przypadku jest tak że czuję się raz lepiej, raz gorzej. Tzn dobrze rozumiem czym jest nerwica i wiem że najlepszym rozwiązaniem jest działanie w stanach lękowych. Ostatnio czuje się lepiej, ale mam okresy gdzie lepsze samopoczucie przeplata się z gorszym. Są dni gdzie czuje się w miarę dobrze. Są też dni gdzie np gdy zarwę noc czuje się gorzej. Moje pytanie jest takie czy zmierzam już w stronę światła, czy dalej jestem w mroku który trzeba jakoś okiełznać. Z góry dziękuję za odpowiedź. 😉
ODPOWIEDZ