Nagisa pisze: ↑8 sierpnia 2018, o 10:25
Czy miał ktoś z Was może kiedyś wątpliwości, czy ma astmę, czy jednak duszności są wynikiem nerwicy? Nigdy nie chorowałam na astmę, nie mam alergii. Byłam ostatnio u lekarza w związku z tymi dusznościami (badania: spirometrie i RTG płuc w normie). Lekarz zapisał mi Salmex (rano i wieczorem) oraz Ventolin (tylko doraźnie w trakcie duszności). Pokazałam lekarzowi wyniki badań, a ten powiedział, że astma może być mimo prawidłowej spirometrii i RTG płuc. Trochę zgłupiałam. Po co w takim razie te badania :/? Salmex biorę od 26.07.2018r.,Ventolinu nie brałam jeszcze nigdy. 26.07. miałam dosyć mocny atak tych duszności. Wieczorem wykupiłam leki i od tamtej pory aż do wczoraj nic. Wczoraj były lekkie duszności, ale także i inne objawy. Wydaje mi się, że nie mam żadnej astmy, ale miewam wątpliwości. Inna sprawa, że ten lek na astmę też nie jest taki zupełnie obojętny bo są pewne skutki uboczne np. kandydoza itd. U mnie też senność, drżenie rąk, brak koncentracji, przymulenie (ale takie objawy daje też nerwica). Wiem, że nie ma badania, które w 100% potwierdzi lub wykluczy astmę, ale może jest jeszcze jakieś badanie, które przynajmniej wykaże, że ta astma jest mało prawdopodobna u mnie lub odwrotnie?
Miałem dokładnie to samo, a zaczęło się w maju. Na początku duszności, nie mogłem złapać pełnego oddechu, mocny suchy kaszel. Przez to straszna nerwówka, nakręciłem się i dorobiłem się pakietu startowego innych somatów. Spirometria 100%, RTG płuc ok, ze strony pulmonologa nic do zarzucenia, więc dostałem skierowanie do alergologa. Wyszło mi jakieś lekkie uczulenie na jakieś pyłki, choć nigdy nie byłem na nic uczulony. Przepisał mi Fostex. Jest to lek wziewny (inhalator), przeciwalergiczny i przeciwastmowy, ale nie nadaje się do takich prawdziwych ataków astmy, ogólnie ma działanie przeciwzapalne i rozszerza oskrzela. Wykupiłem go po dwóch tygodniach, bo krótko mówiąc, bałem się go trochę

Kaszel nie ustępował, ja czułem się różnie. Jak już się przełamałem to zacząłem wdychać lek codziennie rano (lekarz przepisał mi dwa razy na dzień - rano i wieczorem). Szczerze mówiąc czułem jakąś różnicę, ale to bardziej ulgę psychiczną, że wziąłem lek, będę zdrowy. I tak brałem go przez jakiś czas, czułem się dalej raz lepiej raz gorzej, z czasem faktycznie jakieś objawy ze strony oddechowej ustały, pojawiały się w międzyczasie inne, dalej kaszlałem i kaszlę do dziś, ale nie mam już duszności i problemów z oddychaniem. Ale wiem też, że mocno się uspokoiłem, poukładałem sobie parę kwestii nerwicowych w głowie. Fostexu nie biorę od 6 dni, po prostu go odstawiłem, żeby sprawdzić czy faktycznie mi coś pomaga. Nie czuję żadnej różnicy na chwilę obecną. Wniosek: objawy astmowe, stan zapalny, duszności, trudności w oddychaniu - lek na astmę oskrzelową nie wiadomo do końca czy coś pomógł, gdyż objawy się utrzymywały. Z tego co wiem, astma jest chorobą nieuleczalną, więc odstawienie leków skutkowało by pogorszeniem stanu. Od kilku dni czuję się coraz lepiej.