Witam, lekarz ostatnio mi przepisał lek przeciwschizofreniczny na nerwice. Głównym moim problemem ostatnich czasów w nerwicy były straszne myśli które wywoływały we mnie silne lęki i tak sie ich bałam że nie mogłam funkcjonować, do tego dołączyła się derealizacja i zaczęła mnie dobijać. Dostałam od psychiatry dodatkowo do Efectinu Er75 Bonogren (kwetiapina) 25mg w dawce 1/4 tabl wieczorem i musze powiedzieć że po 3 dniu stosowania myśli mam ale nie wywołują już we mnie tak silnych lęków. Zaczynam sie bać że może mam jakąś utajoną formę schizofreni skoro zadziałał na mnie lek na schiza.
Czy wy też miewacie różne dziwne, pokręcone,straszące myśli w swoich nerwicach i one was przerażają? Czy tylko ja tak mam?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Kwetiapina (Bonogren) ktoś brał?
- świstakejro
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 93
- Rejestracja: 24 czerwca 2013, o 12:50
Musisz pozwolić sobie umrzeć żebyś mógł dalej żyć
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Leków nie zażywam, więc się nie wypowiem. A co do schizofrenii... Nie masz jej, po prostu. Gdybyś ją miał nie bał byś się tego. Tyle.
- Avenger
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 290
- Rejestracja: 21 sierpnia 2013, o 16:07
Hej, oj mamy mamy dziwne i pokrecone mysli, to chyba juz podstawka dla roznych zaburzen 
ja od ok. 3 lat mam nerwice, po 2 latach doszly leki i natretne mysli przed samobójstwem ( tutaj mozesz poczytac o moich pokreconych myslach moje-onanizmy-xd-t3565.html ) a teraz od 4 miesiecy mam derealizacje. Ale spokojnie, to nie przyszlo od tak tylko pogłebiłem zwykłą nerwice alkocholem i marychą. Generalnie jestem sam sobie winien.

ja od ok. 3 lat mam nerwice, po 2 latach doszly leki i natretne mysli przed samobójstwem ( tutaj mozesz poczytac o moich pokreconych myslach moje-onanizmy-xd-t3565.html ) a teraz od 4 miesiecy mam derealizacje. Ale spokojnie, to nie przyszlo od tak tylko pogłebiłem zwykłą nerwice alkocholem i marychą. Generalnie jestem sam sobie winien.
Where is my mind?
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Setki razy na forum było to poruszane wiec spokojnie, kazdy sie o to martwi kto dostal takie leki. Leki na schizofrenie też sa przepisywane na nerwice, w miejszych dawkach bo one zmniejszaja uczucie napiecia i lęku, po prostu pomagają przy lękach i objawach nerwicowych, tylko ze dostaje sie mniejsze dawki. Czesto zamiast leków antydepresyjnbych dostaje sie nauroleptyki wlasnie. I to nic dziwnego ze pomagaja, w koncu to leki ktore maja wplyw na nauroprzekazniki co przy nerwicy tez nie dziala sprawnie.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Nie. Zgodnie z tym co wyżej Aneta napisała 

- munka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 581
- Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06
w ogole cos opornie działaja te leki wszystki...no moze oprocz benzo..grrr..ale nawet benzo sie boje brac..wziełam moze z 10 razy i juz sobie wkrecam, ze sie uzaleznilam, bo jak dopada mnie silny lęk i posrane natręctwa to jedyne o czym mysle to zeby łyknac benzo i miec chwile wytchnienia. Czy ktos mial podobnie?..z tym mysleniem o natychmiastowej uldze?
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
też miałam taki lęk przed benzo 
Dlatego nie brałam go długo i kupiłam sobie homeopatyczny Sedatif PC
i wiesz co Ci powiem? Działał jak benzo
Wyciszył mnie i było o wiele lepiej - no, chyba ze to placebo tAK zadziałało 

Dlatego nie brałam go długo i kupiłam sobie homeopatyczny Sedatif PC



Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- munka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 581
- Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06
no ja tez dlugo nie brałam benzo..trzymałam w szufladzie z 3 miesiace. Sprobowałam i wiem, ze jak nie ma lęku, to czuje sie normalnie..nie mam posranych lękowych mysli.
Hahah a najlepsze w tym wszystkim jest to, ze 13 lat tez dostałam bezno..i miałam lykac codziennie..i poslusznie łykałam..z 2 miechy. Ale wtedy nie wiedziałam, ze benzo uzaleznia, ze trudno odstawic itd. itd....i w sumie nie nakrecałam sie tak, problemu z odstawieniem tez nie bylo( z dnia na dzien mi odstawili)...a teraz jak wiem tyle o bezno..to panika gotowa....Generalnie martwie sie tymi myslami w czasie nasilonego lęku..ze mysle zeby łyknac i odciac sie od lęku i sie zastanawiam czy kazdy lękowiec tak ma.
Hahah a najlepsze w tym wszystkim jest to, ze 13 lat tez dostałam bezno..i miałam lykac codziennie..i poslusznie łykałam..z 2 miechy. Ale wtedy nie wiedziałam, ze benzo uzaleznia, ze trudno odstawic itd. itd....i w sumie nie nakrecałam sie tak, problemu z odstawieniem tez nie bylo( z dnia na dzien mi odstawili)...a teraz jak wiem tyle o bezno..to panika gotowa....Generalnie martwie sie tymi myslami w czasie nasilonego lęku..ze mysle zeby łyknac i odciac sie od lęku i sie zastanawiam czy kazdy lękowiec tak ma.
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
Ma, bo każdy się boi wszystkiego 
Nawet uzależniającego benzo
Ale o to chodzi w wyjściu z nerwicy, żeby zaufać sobie, żeby uwierzyć, że bez tego gówna da się radę - bo się da
Sama jestem tego przykładem i dużo innych osób z forum 

Nawet uzależniającego benzo

Ale o to chodzi w wyjściu z nerwicy, żeby zaufać sobie, żeby uwierzyć, że bez tego gówna da się radę - bo się da


Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- munka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 581
- Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06
nie wiem jak zaufac sobie, podejrzewam sie o same niegodziwosci....nie wiem jak uwierzyc, ze te wszystkie posrane mysli nie sa moimi intencjami, pragnieniami...ze nie jestem taka zła osoba, jak to mi nerwica mowi caly czas. To jest tak jakby nerwica byla jakas agresja, ktora skierowałam na siebie. Terapuetka mowi, ze to wscieklosc na rodziców..ale latwiej mi kierowac na siebie