Czy ktoś był w podobnej sytuacji ? Czy wizyta u seksuologa by pomogłą w tej sytuacji ?

A bierzesz jakieś leki?Izabela pisze: ↑21 kwietnia 2017, o 16:52Witam w klubie, tez mam ten problem, jestem cała napięta, do tego objawy i na seks mam ochotę bardzo rzadko, to bardzo uciążliwe i trudno to zrozumieć mężowi...tłumacze mu,ze jak mnie codziennie coś boli i mam napięte całe ciało , to trudno, żebym myślała o seksie,ale często mam wrażenie, że on to traktuje jak lenistwo... Bardzo mi z tym źle![]()
W takim razie bardzo możliwe,że spadek zainteresowania seksem jest spowodowany lekiem. Środki z grupy SSRI czasami powodują znaczne obniżenie libido i brak orgazmu u kobiet.
W takim razie nie ma innej rady, jak tylko uporanie się ze swoją psychiką, bo to ona Cie blokuje
Wiesz, z psychologicznego punktu widzenia, lęki i natrety pojawiają się PO COŚ (żeby odwrócić naszą uwagę od rzeczywistego problemu, np. komus umarła mama, przeżył traumę i nagle pojawiły się u niego lęki przed rakiem albo bóle pleców i serca. Czemu? Zeby nie myslal o smierci mamy. Taka chytra sztuczka naszego umysłu). Kiedy żyjemy z tymi lekami od miesięcy albo i lat, stają się one naszą bezpieczną strefą, czyms co znamy. I choc świadomie nie chcemy cierpiec ani sie bac, to dla naszej podświadomości jest to wciąż latwiejsze wyjście. Dlatego nie ma innego wyjścia jak tylko komfrontowac sie z własnymi słabościami i obawami, wychodzić z tej bezpiecznej strefy ku temu co wydaje nam sie obce - do świata bez lęku i bólu. Spróbuj metody małych kroczkow. Zaplanuj pierwszy - np. Dzisiaj ide na basen albo pół godziny pojezdze na rowerze. Przelam sie, znajdź w sobie sile, zrob to, a potem sama wyznacz sobie nagrode - zrob cos co lubisz, cos milego, cos o czyms marzyłas od dawna. I wyznacz sobie kolejny cel. Zmuszaj sie, powoli, wraz z działaniem bedziesz miec coraz wiecej chęci i motywacji. Najgorsze są początki. Umysł i ciało kochają aktywność! Stagnacja powoduje, ze masz czas i siłę jedynie na pielęgnowanie zaburzenia. Wiem jak jest Ci ciezko, ale.niestety nikt Ci nie pomoże, dopóki nie zechcesz sama sobie pomóc. TY masz byc dla siebie motywacja, TY i Twoj komfort życiaIzabela pisze: ↑5 maja 2017, o 22:17Wiesz wiele osób mówi idź do pracy, skupisz się na robocie, a nie na objawach, zacznij ćwiczyć, poczujesz się lepiej, a ja co? Mówię wiem i nic nie robie, sama jestem na siebie o to zła, jak mam sie zmobilizować, dać sobie kopa w dupe zamiast pielęgnować objawy??:-(
To świetnie, ta świadomość to już coś