Witam
Jak już pisałem w powitalni przeżyłem dużo i męczy/denerwuje mnie ciągła kontrola oddechu i kaszel psychogenny. Byłem wczoraj u psychologa na 1 wizycie opowiedziałem całą swoją smutną historię i psychiatra powiedział mi jasno że muszę mózg czymś innym zajmować nie dać lękom i kaszlowi dominować i zapytała o sport powiedziałem że może zacznę bieganie może rower a pani psycholog zapytała
"a może basen?" wahałem się ale kupiłem wczoraj kąpielówki i dziś byłem na basenie po wieloletniej przerwie. Lęki się ponasilały bo to obcowanie z ludźmi prysznic z innymi no ale najgorsze to było to że pływać to potrafię tylko na plecach a przy zanurzeniu się do brody następuje lęk ścisk w mostku i koniec pokaleczyłem pływanie 45minut po czym podszedł do mnie ratownik który też uczy pływania i zaczął mi tłumaczyć dlaczego jak zanurzam głowę to do nosa wody nabieram itp. Później zrobiłem spacer dookoła Jasnych Błoni (Szczecinianie wiedzą gdzie) a że dziś jakiś jarmark to też ludzi więcej niż zwykle. Niestety mój kaszel się nasilił i występują częstsze mrowienia i ataki lęku/paniki.
Pytanie do Was czy wystawiając się na takie stresujące dla mnie próby mam prawo mieć mocniejsze objawy takie jak ten kaszel mrowienia itp. Jak sobie z tym radzić?
Pozdrawiam
Kucharski Wojciech
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Ciągła konttola oddechu i kaszel psychogenny
- GaunterODim
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 302
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04
Cóż Ci powiedzieć kolego szanowny
Jak Ci się lęki i ataki paniki nasilają na basenie, na jarmarkach i ogólnie tam gdzie dużo ludzi, to chodź tam i tyle! W ten sposób będziesz poszerzał swoją strefę komfortu, wychodził lękom na przeciw a to jedna z najważniejszych rzeczy które musisz zrobić aby zacząć się wydostawać z tego bagna. Kolejną rzeczą którą musisz zrobić, to nauczyć się akceptować ataki lęków / paniki które atakują Cię w momencie poszerzania swojej strefy komfortu. Uwierz mi że da się to zrobić. Po prostu jak pojawia się lęk to za cholerę nie idź za nim, nie daj mu się wciągnąć w tą jego cholerną grę bo w niej szans nie masz. A to co musisz zrobić to obserwować ten lęk z boku, akceptować to że masz go w tym momencie i twardo stawiać na tym, że wiesz że nic Ci nie zrobi. Niech będzie, po prostu będzie i tyle. Aż w końcu on po prostu Ci minie, uspokoi się a Ty będziesz mógł być z siebie tylko dumny że sobie z nim poradziłeś. Jeżeli będziesz to robił z emocją jakim jest lęk, tak samo oczywiście rób z objawami somatycznymi, aczkolwiek mam wrażenie że o wiele łatwiej zlać somatyczne objawy niż sam silny lęk.
A co do Twojego problemu z ciągłym skupieniem uwagi na oddechu to w sumie na bazie własnego doświadczenia nic Ci nie napiszę, bo miałem coś takiego może kilka razy po kilkanaście minut. Ale to co mi na pewno przychodzi do głowy, to to co powiedział Twój psychiatra. Musisz znaleźć jakieś sposoby na odwracanie uwagi od tego. Ale jak Twoja uwaga skupia się na oddechu to też nie możesz się tego bać. Bo widzisz, im bardziej boisz się tego Twojego skupiania uwagi na oddechu, tym bardziej ciężko będzie Ci tą uwagę odwrócić. Także stawiaj twardo na fakty: oddech jest czynnością automatyczną i za nic w świecie sam z siebie oddychać nie przestaniesz. A już na pewno nie z powodu nerwicy. Także ja też bym poszedł w stronę akceptacji tego, że skupiasz na tym uwagę i masz taki odruch. Tak aby się tego nie bać a samo przejdzie, stanie się czymś normalnym. Zobaczysz
Pozdro!

A co do Twojego problemu z ciągłym skupieniem uwagi na oddechu to w sumie na bazie własnego doświadczenia nic Ci nie napiszę, bo miałem coś takiego może kilka razy po kilkanaście minut. Ale to co mi na pewno przychodzi do głowy, to to co powiedział Twój psychiatra. Musisz znaleźć jakieś sposoby na odwracanie uwagi od tego. Ale jak Twoja uwaga skupia się na oddechu to też nie możesz się tego bać. Bo widzisz, im bardziej boisz się tego Twojego skupiania uwagi na oddechu, tym bardziej ciężko będzie Ci tą uwagę odwrócić. Także stawiaj twardo na fakty: oddech jest czynnością automatyczną i za nic w świecie sam z siebie oddychać nie przestaniesz. A już na pewno nie z powodu nerwicy. Także ja też bym poszedł w stronę akceptacji tego, że skupiasz na tym uwagę i masz taki odruch. Tak aby się tego nie bać a samo przejdzie, stanie się czymś normalnym. Zobaczysz
Pozdro!
- 5t0z3k
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 29 kwietnia 2018, o 13:18
Dziękuję za odpowiedź
co do kaszlu byłem u foniatry okazało się że mam jeszcze zapalenie krtani dostałem antybiotyk i jest lepiej kaszel nie atakuje co chwile jest sporadyczny i zależy od tego co robię. Co do akceptowania lęków i nie walczenia z nimi to jest troszkę cięższe zadanie bo gdy kontroluje oddech i pojawia się atak który odczuwam jako uciskanie w okolicy płuc i niemożność złapania pełnego oddechu no to robi się ciężej ale staram się nie panikować i uświadamiać sobie że to kolejny atak. Skupianie się na oddechu nie odbywa się sporadycznie np. jak piszę z kimś na Messengerze coś naprawiam albo spaceruje ale mózg płata figle i jak już nie myśle o oddechu to mi się o tym przypomina
. Myślę że potrzeba jeszcze trochę czasu żebym się tak tymi atakami itp. nie przejmował i wiem że dzięki Waszej pomocy będzie mi łatwiej 
Pozdrawiam
Kucharski Wojciech



Pozdrawiam
Kucharski Wojciech