Od 2 dni pobolewał mnie pęcherz i czułam cały czas parcie na mocz, tak jakby pęcherz był przeziębiony. Dziś o 5 rano wstałam na siku i zaraz po tym, jak wróciłam do łóżka, zaczęło mnie tak boleć w plecach z prawej strony, że myślałam, że zejdę. Zaczęłam uskuteczniać ciepłe kąpiele, okłady, na chwilkę było lepiej a potem znów wracał ból zwalający z nóg. Mam do tego mega tkliwość pleców w tej okolicy, mocniejszy ból przy wdechu itp.
Od godziny około 12 nie czuję już stałego bólu, tylko właśnie tkliwość w plecach i ból przy poruszaniu się (tak jakby mięśnie tej okolicy były obolałe). Czy to może być kolka nerkowa? Jutro napewno pójdę na USG, ale trochę mnie niepokoi że ten ból ustał, a kamienia nie wysikałam -dodam, że cały czas sikam do miseczki w poszukiwaniu kamienia i narazie nic tam nie było.
Miałam już kamień w lewej nerce i generalnie u mnie w rodzinie są do tego tendencje.
Błagam, pomóżcie

