Czy ktoś z Was stosował ten lek?
Zdaję sobie sprawę z tego, że jest mocny i chyba nie chcę się pakować w łykanie tych tabletek, ale chciałabym też znać różne opinie.
Dostałam go doraźnie jako lek nasenny, ale jedna tabletka 0.5 mg klonazepamu jest równoważna 10 mg diazepamu (relanium, valium), więc to prawdziwa kobyła wśród benzo.
Staram się dawać sobie radę z bezsennością, ale czasami przychodzą takie momenty, że muszę odespać, bo męczą mnie koszmary, nie sypiam w ogóle i to wytwarza potem nasilone lęki, rozdrażnienie i dd.
Jestem jednak rozsądna jeśli chodzi o stosowanie leków i nie chcę niepotrzebnie pakować się w regularne przyjmowanie klonazepamu. Co myślicie?

No tak clon to prawdziwy czołg wsrod benzodiazepin. Bralem kilka razy jak nie mialem afobamu. Tylko ze nie jest to zalezne jak silne benzo a uzaleznienie od niego. Bo zwykly afobam czy xanax tez jest silniejszym od relanium czy valium. A w zasadzie uzaleznia tak samo jesli zbyt dlugo i czesto sie przyjmuje. Clon dzialal na mnie tak samo w zasadzie jak afobam tylko ze afobamu lykalem 1 miligram albo nawet czasem 2 a clon pol i dzialal Wiadomo zeby nie zaczynac od wiekszej dawki.
Wiec jesli chodzi o dorazne branie mozna go wziac tak samo jak i inna benzodiazepine ale jesli ma byc stosowany nasennie zbyt czesto to w zadnym wypadku, podobnie jak zadna inna benzodiazepine... Jesli te momenty ciezkie kiedy chcesz sobie pomoc przychodza raz na tydzien nie widze problemu. Tez pomagalem sobie afobamem i do dzis uwazam ze dobrze ze taki lek istnieje i mozna go wziac jak jest bardzo zle.

Ale jesli czesto nasennie, to w zadnym razie w to nie wchodz.

No, tak, ale wiesz, Klon to jednak najsilniejszy tego typu lek, więc łatwo się uzależnić już od małej dawki, bo kopie w neurony.
Oczywiście zdaję sobie z tego sprawę i nie planuję przyjmować go nasennie przez cały czas, zastanawiam jedynie, czy branie doraźnie raz na tydzień-dwa ma sens.
Akurat ten lek działa inaczej nasennie niż xanax czy zomiren, eliminuje koszmary, ale nie wiem, czy to jest warte zachodu. Mam awersje do brania leków w ogóle, więc staram się je ograniczać i klon ma chyba więcej minusów niż plusów, więc nie wiem czy wprowadzać, wyrzucić, czy też trzymać w szafce w razie kryzysu
Dzięki za radę

Jeśli chcesz mieć benzodiazepinę pod ręką, to clonozepam do tego się również nadaje. To, ze jest to lek mocniejszy od innych benzodiazepin nie znaczy, ze on wali bóg wie jak w te neurony.
Bowiem inne benzodiazepiny słabsze jak np Cloranxen, musisz brac w dawkach np 5 bądź 10 miligramów aby odczuć efekt. Natomiast 0,5 miligramów clonozepamu choć będzie odczuwalne moc ma bardzo podobną jak nie mniejszą.
Tak więc czy to xanax czy clon, bez różnicy, w krytycznych momentach można zażyć i ten i ten, a jeśli nie chcesz w ogóle się pakować w benzo, to nie bierz żadnego, bo w tym wypadku nie ma leków, które mniej kopią czy mniej uzależniają.
Jasne, że są np tabletki 0,25 mg xanaxu i na pewno są słabsze od tego clona 0,5 tylko pytanie czy zadziałają w takich dawkach, bo to dość mało.

Natomiast jeśli nie czujesz się pewnie z clonem, to po prostu przy najbliższej wizycie weź sobie od lekarki jakiś xanax, bądź relanium. Bo brać i później martwić się... bezsensu.

Nie wyobrażam sobie brać 10 mg benzo dziennie przede wszystkim
Uważam, że branie takich dawek żeby cokolwiek poczuć, to dopiero jest bez sensu.

Np cloranxen ma tylko takie dawki 5 i 10 mg i nie znaczy ze sa one az tak mocne, bo w sumie to mniej niz 1 mg xanaxu
To tak jak z wieloma lekami jeden ma 1 mg drugi 40 mg ale porownywalnie dzialaja podobnie.

Ja zaczynam moją "przygodę" z klonem. Moje pytanie - ile na Was działa jedna tabletka. Wcześniej zażywałem clorazepan i działał zaledwie ok 3 godzin.

A ja kiedyś już bardzo dawno wzięłam clonozepam i miałam przerwę w życiorysie wiec juz po tem nigdy więcej nie sięgnęłam po clonozepamu.