Red36 pisze: ↑20 lutego 2022, o 06:05
TamtaDziewczyna pisze: ↑13 lutego 2022, o 15:35
Hej,
Czy ktoś z Was zmagał się z objawami typu natrętne myśli i kompulsje dotyczące sprawdzania drzwi (czy są zamknięte), samochodu (też czy zamknięty), kranów (czy jest zakręcony)? U mnie nasiliło się to mega i słucham zawzięcie materiałów dotyczących Odburzania ale ciężko mi te objawy ukrócić.
Sprawdzanie zaczyna zajmować mi dużo czasu i zaczynają mnie już bardzo męczyć. Wiem, że najlepiej tego nie robić bo to nadal nakręca te objawy. Wiem, że powinnam dać tym myślom przejść, nie mniej jest mi to w praktyce ciężko zastopować.
Mam wrażenie, że styczność z objawami już mnie tak męczy, że fizycznie już nie pamiętam czy zamknęłam samochód czy nie i uparcie wracam, żeby to zweryfikować. Moja głowa już na samą myśl o styczności z tymi sytuacjami już uruchamia tryb walcz i uciekaj. Jednakże ciągle trudno mi zaufać, że te czynności wykonałam dobrze i powiedzieć sobie nie, nie wracam, nie, nie sprawdzam. Wiem, że przez to tylko podbijam wartość tych myśli, zapoznałam się z materiałami chłopaków odnośnie myśli i jest to dla mnie bardzo logiczne. Czy komuś z Was udało się w jakiś sposób pokonać i zaprzestać wykonywać takich kompulsji jak moje? Macie jakieś podpowiedzi? tłumaczenie sobie, że zamknęłam już nie działa. Czy komuś z Was udało się takie kompulsje pokonać?
A czego dokładnie się boisz?
Że jak nie zamkniesz drzwi to co się stanie?
Jak nie zakręcisz kranu to co się stanie?
Boisz się o swój majątek? o majątek innych? - to dla ciebie cenne?
A może boisz się o życie innych lub swoje?
A może boisz się o to, że nie sprostasz swoim lub innym wymaganiom?
Że będziesz winna? Że coś powinnaś a nie robisz?
Że musisz wykonywać natrętne czynności, bo jeśli ich nie wykonasz to będziesz się źle czuć?
Boisz się stanu bez wyjścia?, ze utracisz bezpieczeństwo i wpadniesz w panikę?
Mnie np. mało obchodzi czy ktoś mnie okradnie czy nie, świat się przez to nie skończy.
Jak nie zakręcę kranu to może zaleje sąsiadów pod moim mieszkaniem - nie widzę problemu
Jestem ciekaw Twoich głębszych obaw.
Ciekawe pytania. Dawno nikt mi takich nie zadawał. No więc, odpowiedzi
A czego dokładnie się boisz?
- że zapomnę zamknąć drzwi/ samochodu. Że z tego powodu ktoś albo wejdzie do mieszkania i zrobi mi coś złego lub moim zwierzakom, które są w tym mieszkaniu lub ukradnie mi samochód (czego nikt nie chce raczej). Tym samym wydarzy się to, czego próbuję uniknąć bo widziała jako mała dziewczynka jak wygląda mieszkanie po włamaniu. Ziści się moja obawa więc próbuje jej zapobiedz. Nie dopilnowanie tego będzie moim mega niedopilnowaniem a zawsze starałam się być i byłam postrzegana jako odpowiedzialna i rozsądna osoba. Zawiodę siebie, nie dopilnuję, doprowadzę do niebezpieczeństwa.
Że jak nie zamkniesz drzwi to co się stanie?
- jw
Jak nie zakręcisz kranu to co się stanie?
- zaleję sąsiadów. O właśnie przypomniało mi się, że kiedyś w wynajmowanym mieszkaniu miałam pralkę bez zainstalowanego odpływu wody, Trzeba było gumową rurę którą pralka wyrzucała wodę włożyć do umywalki lub prysznica żeby woda z pralki miała ujście. Wyszłam do sklepu podczas prania i pech chciał, że ten odpływ pod siłą ciśnienia wysunął się z prysznica i jak wróciłam to zastałam wodę w łazience, korytarzu i... zalało sąsiada na dole. Dramat. Kompletnie zapomniałam o tej sytuacji. Właśnie mi się przypomniała. Więc tu sądzę, że staram się ponownie uniknąć takiej sytuacji i zapewne robię tym sprawdzeniem typowe działania zapobiegawcze takim sytuacjom. Zalanie sąsiadów- problem, gigantyczny koszt przy obecnych cenach wszystkiego który nie wiem jakbym udźwignęła.
Boisz się o swój majątek? o majątek innych? - to dla ciebie cenne?
Gdzieś tam podświadomie tak. Na ten moment nie mam nikogo kto wspiera mnie finansowo. Mieszkanie zawsze wbijała mi mama jako podstawę funkcjonowania i podstawę bezpieczeństwa. Więc teraz gdzieś tam podświadomie chyba tak bardzo staram się dbać o to, żeby to było to bezpieczne miejsce i jednocześnie żeby pilnować aby nic złego w nim się nie wydarzyło.
A może boisz się o życie innych lub swoje?
To pytanie również odpowiem na tak. Myślę, że ta podświadoma obawa dotyczy każdego z nas.
A może boisz się o to, że nie sprostasz swoim lub innym wymaganiom?
Chyba swoim- ja jestem dla siebie dość mocno wymagająca.
Że będziesz winna? Że coś powinnaś a nie robisz?
W punkt- tak.
Że musisz wykonywać natrętne czynności, bo jeśli ich nie wykonasz to będziesz się źle czuć?
Wykonywanie natrętnych czynności to kontrola tego, czy wszystko dobrze zrobiłam i czy nic nie grozi mi ani moim zwierzakom. Źle czuć? niekoniecznie. Raczej to temat poczucia bezpieczeństwa i tego, że czegoś nie zapomnę i spowoduje tym jakieś niebezpieczeństwo.
Boisz się stanu bez wyjścia?, ze utracisz bezpieczeństwo i wpadniesz w panikę?
Stan bez wyjścia? hmmm nie postrzegałam takiej sytuacji jako sytację bez wyjścia. Raczej sytuację gdzie zrobię komuś problem lub nie dopilnuję czegoś co powinnam bez problemu dopilnować. Utrata bezpieczeństwa? tak. Panika raczej mi się nie zdarza. To bardziej lęk i mega niepokój i ciągłe natrętne myśli.
Mnie np. mało obchodzi czy ktoś mnie okradnie czy nie, świat się przez to nie skończy.- u mnie kraść za wiele nie ma co. Bardziej chodzi o moje zwierzaki- że ktoś im może wtedy zrobić krzywdę bo one są w mieszkaniu. No i że ziści się wizja nie zamknięcia drzwi. Ktoś wejdzie, będzie w moim mieszkaniu, zrobi krzywdę zwierzakom.
Jak nie zakręcę kranu to może zaleje sąsiadów pod moim mieszkaniem - nie widzę problemu

- ja już to przerabiałam kiedyś, no nie jest to fajna sytuacja

)))
Mam wrażenie, że to trochę też potrzeba samokontroli i tego, żeby nie dać plamy.
Jak masz jakieś pytania to śmiało- w sumie Twoje pytania były bardzo celne i bardzo w temacie:)