Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kardiolog. Skurcze serca.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

17 czerwca 2020, o 12:10

Czy ktoś zna jakiegoś DOBREGO kardiologa, który ma jakiekolwiek pojęcie na temat zaburzeń lękowych? Szukam kogoś, kto mi racjonalnie wytłumaczy, jak to działa, że w zaburzeniu mogą być idealne badania, a ja czuję nadal non stop przeskakiwanie serca. Miałam już Holter (0 skurczy jakichkolwiek, pomimo tego, że podczas badania je czułam), ekg x100, echo serca (w którym nie ma nawer wypadania zastawki). Do tej pory lekarze, na których trafiałam wydają betablokery i tak naprawdę oprócz tego nic mądrego nie usłyszałam od nich...
Najlepiej Śląsk, ewentualnie Opolskie lub Małopolska.
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

17 czerwca 2020, o 12:41

Mechanizmy lęku Ci to wyjaśniają, poznałaś je może już? Bo to bardziej sprawa zrozumienia nerwicy, niż kardiologa jeśli badania masz dobre. Byłaś już u jakiegoś kardiologa w ogóle? I co powiedział?
Dobrze zrozumieć nerwicę i zaryzykować, bo na upewnianiu to zajedziesz tylko jakiś czas.
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

17 czerwca 2020, o 12:59

Ruda1990 pisze:
17 czerwca 2020, o 12:10
Czy ktoś zna jakiegoś DOBREGO kardiologa, który ma jakiekolwiek pojęcie na temat zaburzeń lękowych? Szukam kogoś, kto mi racjonalnie wytłumaczy, jak to działa, że w zaburzeniu mogą być idealne badania, a ja czuję nadal non stop przeskakiwanie serca. Miałam już Holter (0 skurczy jakichkolwiek, pomimo tego, że podczas badania je czułam), ekg x100, echo serca (w którym nie ma nawer wypadania zastawki). Do tej pory lekarze, na których trafiałam wydają betablokery i tak naprawdę oprócz tego nic mądrego nie usłyszałam od nich...
Najlepiej Śląsk, ewentualnie Opolskie lub Małopolska.
To Ty jesteś od strony serca zdrowa kochana👍
Nerwica Cię wkreca a Ty łapiesz jej objawy .

Ja mam skurczy baaardzo dużo.Na echo serca widać że mam wypadające 2 zastawki i mam tetniaka bo mam wiotką przegrodę.Serce z jednej komory pompuje aż w drugą i martwi mnie aby czy to rośnie czy nie jakoś.
Ostatnio mam spore problemy w odczuwaniu skurczy dodatkowych.Najbardziej na noc się pojawiają i tak uderzają w gardle że mało nie uduszą mnie.Tylko że mi ruszyla na nowo nerwica po stracie dziecka.💔

Ty musisz uwierzyć że jesteś zdrowa.Masz silne serce bo też przebadane.To że odczuwasz kołatania i różne przeskoki to tylko nerwy i stres.Niestety nerwa ma mocne dzielo w zanadrzu i wiem że ciężko uwierzyć w to że siedzi to tylko w nasz j glowie.Jednak tak jest.
Poczytaj sobie materiały i posty nasze sercowe.

Poradzisz sobie aby tłumacz sobie że jesteś silniejsza niż nerwa i objawy którymi Cię raczy są niczym w porównaniu z Twoją siłą i przekonaniem.To iluzja która odczuwamy naprawdę mocno niekiedy.
Udowodnij sobie że nie dasz się wkręcić w te somaty mówiąc że to się nie dzieje naprawdę i każdy ma gorsze dni.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

17 czerwca 2020, o 14:11

martinsonetto pisze:
17 czerwca 2020, o 12:41
Mechanizmy lęku Ci to wyjaśniają, poznałaś je może już? Bo to bardziej sprawa zrozumienia nerwicy, niż kardiologa jeśli badania masz dobre. Byłaś już u jakiegoś kardiologa w ogóle? I co powiedział?
Dobrze zrozumieć nerwicę i zaryzykować, bo na upewnianiu to zajedziesz tylko jakiś czas.
Byłam u 2 kardiologów. Jeden z nich (pierwszy) powiedział, że to na pewno nie są zaburzenia lękowe-bo on w to nie wierzy(wtedy nie miałam jeszcze Holtera). Drugiego "zaliczyłam" przy okazji wykonania Holtera, to skomentował tylko, żeby zmniejszyć betabloker, bo jest mi niepotrzebny i ograniczyć stres. Dlatego pytam o jakiegoś, który mi to jak krowa na rowie wytłumaczy...bo do tej pory moje wizyty u kardiologów polegały (przynajmniej u tego pierwszego) na straszeniu lekami do końca życia i ewentualnie ablacja serca :buu:
A mnie po prostu cały czas zastanawia(a nie jestem już świeżynka, jeśli chodzi o zaburzenia lękowe) dlaczego nigdy, nawet podczas napadów paniki nie miałam tych cholernych skurczy, a nagle -ktoregos pięknego wieczoru- przyszły i są od 4 miesięcy:-( i to w takiej częstotliwości.
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

17 czerwca 2020, o 14:13

Ruda1990 pisze:
17 czerwca 2020, o 14:11
martinsonetto pisze:
17 czerwca 2020, o 12:41
Mechanizmy lęku Ci to wyjaśniają, poznałaś je może już? Bo to bardziej sprawa zrozumienia nerwicy, niż kardiologa jeśli badania masz dobre. Byłaś już u jakiegoś kardiologa w ogóle? I co powiedział?
Dobrze zrozumieć nerwicę i zaryzykować, bo na upewnianiu to zajedziesz tylko jakiś czas.
Byłam u 2 kardiologów. Jeden z nich (pierwszy) powiedział, że to na pewno nie są zaburzenia lękowe-bo on w to nie wierzy(wtedy nie miałam jeszcze Holtera). Drugiego "zaliczyłam" przy okazji wykonania Holtera, to skomentował tylko, żeby zmniejszyć betabloker, bo jest mi niepotrzebny i ograniczyć stres. Dlatego pytam o jakiegoś, który mi to jak krowa na rowie wytłumaczy...bo do tej pory moje wizyty u kardiologów polegały (przynajmniej u tego pierwszego) na straszeniu lekami do końca życia i ewentualnie ablacja serca :buu:
A mnie po prostu cały czas zastanawia(a nie jestem już świeżynka, jeśli chodzi o zaburzenia lękowe) dlaczego nigdy, nawet podczas napadów paniki nie miałam tych cholernych skurczy, a nagle -ktoregos pięknego wieczoru- przyszły i są od 4 miesięcy:-( i to w takiej częstotliwości.
Czyli drugi lekarz przy holterze powiedział, że z sercem okey?
Objawy nerwicy nie mogą się zmieniać? ;)
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

17 czerwca 2020, o 14:18

Iwona29 pisze:
17 czerwca 2020, o 12:59
Ruda1990 pisze:
17 czerwca 2020, o 12:10
Czy ktoś zna jakiegoś DOBREGO kardiologa, który ma jakiekolwiek pojęcie na temat zaburzeń lękowych? Szukam kogoś, kto mi racjonalnie wytłumaczy, jak to działa, że w zaburzeniu mogą być idealne badania, a ja czuję nadal non stop przeskakiwanie serca. Miałam już Holter (0 skurczy jakichkolwiek, pomimo tego, że podczas badania je czułam), ekg x100, echo serca (w którym nie ma nawer wypadania zastawki). Do tej pory lekarze, na których trafiałam wydają betablokery i tak naprawdę oprócz tego nic mądrego nie usłyszałam od nich...
Najlepiej Śląsk, ewentualnie Opolskie lub Małopolska.
To Ty jesteś od strony serca zdrowa kochana👍
Nerwica Cię wkreca a Ty łapiesz jej objawy .

Ja mam skurczy baaardzo dużo.Na echo serca widać że mam wypadające 2 zastawki i mam tetniaka bo mam wiotką przegrodę.Serce z jednej komory pompuje aż w drugą i martwi mnie aby czy to rośnie czy nie jakoś.
Ostatnio mam spore problemy w odczuwaniu skurczy dodatkowych.Najbardziej na noc się pojawiają i tak uderzają w gardle że mało nie uduszą mnie.Tylko że mi ruszyla na nowo nerwica po stracie dziecka.💔

Ty musisz uwierzyć że jesteś zdrowa.Masz silne serce bo też przebadane.To że odczuwasz kołatania i różne przeskoki to tylko nerwy i stres.Niestety nerwa ma mocne dzielo w zanadrzu i wiem że ciężko uwierzyć w to że siedzi to tylko w nasz j glowie.Jednak tak jest.
Poczytaj sobie materiały i posty nasze sercowe.

Poradzisz sobie aby tłumacz sobie że jesteś silniejsza niż nerwa i objawy którymi Cię raczy są niczym w porównaniu z Twoją siłą i przekonaniem.To iluzja która odczuwamy naprawdę mocno niekiedy.
Udowodnij sobie że nie dasz się wkręcić w te somaty mówiąc że to się nie dzieje naprawdę i każdy ma gorsze dni.
Iwonko, bardzo mi przykro z powodu straty dzieciątka. Przytulam Cię mocno...

Dziękuję Ci za to, że pomimo trudnego dla siebie czasu pomagasz innym i odpisałaś. To jest naprawdę super. Mam nadzieję, że Tobie to też w jakiś sposób pomaga, jak widzisz takich "świrów" nerwicowych jak ja:-)

Co do samego tematu, to powiem Ci, że ja naprawdę miałam już mnóstwo jazd z tą nerwicą durną, a teraz te serce mnie po prostu zaskoczyło. Nigdy nie czułam ani jednego potknięcia, szarpnięcia serca nawet podczas ataku paniki...Nigdy. a tu naraz pięknego wieczoru-jedno za drugim. I tak już zostało. Potrafiło mnie wybudzić w nocy, pojawić się w dzień, rano. Ogólnie ma już chyba reguły. Czasem jest pojedyncze uderzenie-ale rzadko, zazwyczaj trwa to godzinami, kiedy serce po prostu szaleje. I mam skurcz jeden za drugim. Jest to mega nieprzyjemne i odechciewa się wtedy czegokolwiek.
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

17 czerwca 2020, o 14:24

martinsonetto pisze:
17 czerwca 2020, o 14:13
Ruda1990 pisze:
17 czerwca 2020, o 14:11
martinsonetto pisze:
17 czerwca 2020, o 12:41
Mechanizmy lęku Ci to wyjaśniają, poznałaś je może już? Bo to bardziej sprawa zrozumienia nerwicy, niż kardiologa jeśli badania masz dobre. Byłaś już u jakiegoś kardiologa w ogóle? I co powiedział?
Dobrze zrozumieć nerwicę i zaryzykować, bo na upewnianiu to zajedziesz tylko jakiś czas.
Byłam u 2 kardiologów. Jeden z nich (pierwszy) powiedział, że to na pewno nie są zaburzenia lękowe-bo on w to nie wierzy(wtedy nie miałam jeszcze Holtera). Drugiego "zaliczyłam" przy okazji wykonania Holtera, to skomentował tylko, żeby zmniejszyć betabloker, bo jest mi niepotrzebny i ograniczyć stres. Dlatego pytam o jakiegoś, który mi to jak krowa na rowie wytłumaczy...bo do tej pory moje wizyty u kardiologów polegały (przynajmniej u tego pierwszego) na straszeniu lekami do końca życia i ewentualnie ablacja serca :buu:
A mnie po prostu cały czas zastanawia(a nie jestem już świeżynka, jeśli chodzi o zaburzenia lękowe) dlaczego nigdy, nawet podczas napadów paniki nie miałam tych cholernych skurczy, a nagle -ktoregos pięknego wieczoru- przyszły i są od 4 miesięcy:-( i to w takiej częstotliwości.
Czyli drugi lekarz przy holterze powiedział, że z sercem okey?
Objawy nerwicy nie mogą się zmieniać? ;)
Tak powiedział, że dawno zdrowszego serca nie widział.
Mogą się dziady zmieniać:-( tylko ja muszę sobie wbić to do mojego durnego łba.
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

18 czerwca 2020, o 20:42

Ruda1990 pisze:
17 czerwca 2020, o 14:24
martinsonetto pisze:
17 czerwca 2020, o 14:13
Ruda1990 pisze:
17 czerwca 2020, o 14:11


Byłam u 2 kardiologów. Jeden z nich (pierwszy) powiedział, że to na pewno nie są zaburzenia lękowe-bo on w to nie wierzy(wtedy nie miałam jeszcze Holtera). Drugiego "zaliczyłam" przy okazji wykonania Holtera, to skomentował tylko, żeby zmniejszyć betabloker, bo jest mi niepotrzebny i ograniczyć stres. Dlatego pytam o jakiegoś, który mi to jak krowa na rowie wytłumaczy...bo do tej pory moje wizyty u kardiologów polegały (przynajmniej u tego pierwszego) na straszeniu lekami do końca życia i ewentualnie ablacja serca :buu:
A mnie po prostu cały czas zastanawia(a nie jestem już świeżynka, jeśli chodzi o zaburzenia lękowe) dlaczego nigdy, nawet podczas napadów paniki nie miałam tych cholernych skurczy, a nagle -ktoregos pięknego wieczoru- przyszły i są od 4 miesięcy:-( i to w takiej częstotliwości.
Czyli drugi lekarz przy holterze powiedział, że z sercem okey?
Objawy nerwicy nie mogą się zmieniać? ;)
Tak powiedział, że dawno zdrowszego serca nie widział.
Mogą się dziady zmieniać:-( tylko ja muszę sobie wbić to do mojego durnego łba.
Jakby Ci serce naprawdę dolegało to kardiolog by Cię nie olał, skoro jeden już powiedział, że zdrowe to po co Ci kolejni? Lepiej to przyjąć, że jest zdrowe. :P
Olkersa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 31 marca 2020, o 11:43

18 czerwca 2020, o 20:49

To samo mam z tym przeskakiwaniem, jestem już wykończona a leki tylko mi to mam wrażenie pogorszyły. Masz też to przy ruchu?
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 251
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

18 czerwca 2020, o 22:16

Po pierwsze ten kardiolog który powiedział że to nie może być od stresu bo on w to nie wierzy jest debilem dlatego że teraz będziesz kombinować jak koń pod górkę. Oczywiście że skurcze nad i komorowe mogą być od stresu. Takie sobie organizm połączenia porobił niestety. Nikt nigdy nie wpada na to że głównie ludzie z nerwicami mają identyczne objawy zawsze szybkie pulsy i skurcze. Pojedyncze skurcze to jest nic, tak jak byś wyrwała włos z głowy. Jak byś miała 100000 dziennie to już w najgorszym scenariuszu proponowali by ablację która leczy bez operacyjnie do końca życia(miałem dwie). Ciało jest zbyt skomplikowane żeby znać przyczyny takich skurczy dokładnie. Jeśli nie masz przy tym żadnych omdleń, a echo wychodzi normalnie to trzeba odpuścić bo się za męczysz tym kombinowaniem.
martinsonetto
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 409
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21

18 czerwca 2020, o 22:36

Tu nie tylko echo ale z tego co rozumiem i holter wyszedł prawidłowo i kardiolog, który się tym zajmował (tak?) powiedział, że to nerwica, dlatego wato trzymać się tej drugiej diagnozy. Zresztą jak niemożliwe potykania, kiedy połowa tego forum to hipochondrycy z również somatyką serca, więc ten pierwszy lekarz się jedynie ośmieszył.
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

18 czerwca 2020, o 23:45

martinsonetto pisze:
18 czerwca 2020, o 22:36
Tu nie tylko echo ale z tego co rozumiem i holter wyszedł prawidłowo i kardiolog, który się tym zajmował (tak?) powiedział, że to nerwica, dlatego wato trzymać się tej drugiej diagnozy. Zresztą jak niemożliwe potykania, kiedy połowa tego forum to hipochondrycy z również somatyką serca, więc ten pierwszy lekarz się jedynie ośmieszył.
Tak holter też wyszedł "super" 0 nadkomorowych i 0 komorowych. W sumie nic. A ja skurcze czułam podczas badania. Tylko w trakcie badania przyjmowałam betablokery. Po Holterze skurcze praktycznie "zniknęły" po miesiącu odłożyłam betablokery (stopniowo, według zaleceń lekarza) i na drugi dzień skurczy było tyle co na początku. Teraz wróciłam do dawki 1.25 mg ale już nic nie pomaga.
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

19 czerwca 2020, o 13:54

Kochana ja mam tyle skurczy że masakra.Dawali mi na tachykardię jakieś leki i betablocker ale ja się ich bałam i nie stosowałam ani razu.
Wyśle Ci mój opis ile czego miałam jak chcesz to sobie porównasz i stwierdzisz że naprawdę masz zdrowe serce a to co Ci dokucza powoduje nerwica.
Jak byłam spokojna i jeszcze w ciąży czułam się dobrze.Nie miałam tych kolatań, a skurcze były raz na ileś .
Teraz wszystko wróciło ze zdwojoną siłą.Zastanawiqm się nad lekami od psychiatry ale chcę się wstrzymać i zobaczę czy uda mi się samej zapanować jakoś nad stresem .

Uwierz że jesteś zdrowa :friend:
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

19 czerwca 2020, o 20:08

"Spuszczając się " nad tym sercem i swoich objawach i uważając, że mając dobre wyniki takie objawy są dziwne i bez konkretnego działania, serce ci może potykać nawet milion razy na dobę.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

19 czerwca 2020, o 22:49

Wojciech pisze:
19 czerwca 2020, o 20:08
"Spuszczając się " nad tym sercem i swoich objawach i uważając, że mając dobre wyniki takie objawy są dziwne i bez konkretnego działania, serce ci może potykać nawet milion razy na dobę.
No moje potyka tak że już naprawdę nie wiem czy mam tylko nerwicowe.Trwa to godzinę i całe dnie z przerwami niewielkimi.Teraz też się położyłam i musiałam usiąść bo mam wrażenie że za chwilę mnie udusi tyle skacze i drga az mocno zaczyna walić .....niestety pogorszyło mi się ostro i zastanawiam się czy bez leku sobie poradzę 🤔😔
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
ODPOWIEDZ