Antoine pisze:Cześć.
Bezpieczniej ćwiczyć z Chodakowską xD. W większości przypadków w tle zawsze jest ten aspekt duchowy. Pewnie większość czytając takie słowa przed oczami ma księdza Natanka i kropidło dla niewiernych, ale jest wiele takich historii, że uprawiając joge ludzie mieli różne przeboje z psychiką zwłaszcza jeśli otwierali się na energie... czakramy... kundalini itd. Teraz promuje się joge jako lek na wszystkie problemy w każdym babskim periodyku, a mi to osobiście mocno śmierdzi i nawet jeśli to możliwe, że można ją praktykować bez nuty duchowości (w co jakoś nie wierze) to tylko środek doraźny. Jeśli jesteś Chrześcijanką to słabo to się łączy z osobową relacją z Panem Jezusem.
https://www.youtube.com/watch?v=wqvAq3_1ChI
A czy Pan Jezus o tym powiedział, że nie można uprawiać jakiejkolwiek formy medytacji relaksującej połączonej z ćwiczeniami?
Energię w sobie ma każdy człowiek, umiejętne kierowanie tej energii może bardzo pomagać w regulowaniu swojego zdrowia emocjonalnego, a ono jest niezmiernie ważne. Dla mnie osobiście jest ono pewną formą wręcz duchowości.
Ja jogi nie ćwiczyłem ale np. praktykuję różne formy medytacyjne, w tym bardzo głębokie próby wejścia w stany transu.
Natomiast komu "zaszkodzi" (rozchwianie emocjonalne to nie jest wielka szkoda)?
Osobom z góry przestraszonym, mającym skierowane "własne" poglądy na coś innego. "Zaszkodzić" może osobom, które mają wpojone, że to może im coś zrobić lub Bóg ich ukarze.
Nic dziwnego, że to niektórym "wchodzi" na psychikę skoro traktują to jako ezoterykę.
Jest to taki sam fenomen jak bardzo sławna tabliczka do przywoływania duchów sprzedawana między innymi w USA. Została po czasie wycofana z użycia bo powodowała ponoć u ludzi schorzenia psychiczne, no ale jak miała nie powodować jak większość tych ludzi się zwyczajnie już zawczasu tego panicznie bała.
Co do jogi to jeżeli ktoś posiada dystans, solidną wewnętrzną filozofię własną to może spokojnie ćwiczyć.
Kto jest wyznawcą instytucjonalizmu religijnego to niech sobie daruje bo mu to zapewne wejdzie na "łeb". Po prostu ze strachu.
Sama w sobie religia chrześcijańska także może być tylko niestety środkiem doraźnym więc ten argument jest słaby.