
Jako, że ukończyłem studia medyczne, mam prawo do wykonywania zawodu a moja trwająca specjalizacja (3 rok) jest specjalizacją psychiatryczną spowodowała, że poszerzam zakresy swojej wiedzy. W ubiegłym już

Powiem szczerze, że nie wiem czemu panuje opinia, iż w miejsca takie lepiej nie zaglądać bo i tak my jako psychiatrzy niewiele wskóramy. Choć teza ta jest słuszna bo poprzez forum prawie zupełnie nie mam możliwości pomocy, (konieczna jest wizyta gabinetowa dla diagnozy konkretnej) to jest to i tak niesamowite studium objawów i przede wszystkim studium ludzkich odczuć oraz daje to wiedzę jaką można nabyć tylko studiując przypadki.
A takie coś można dokonać poprzez prace w gabinetach lekarskich szpitalach, jednakże tutaj mamy dokonaną selekcję, chce poczytać o zmaganiach i odczuwaniu derealizacji ludzi, wchodzę i czytam. I daje mi to możliwości tego, iż mam teraz większe pojęcie jak rozmawiać z tymi, którzy się z tym do mnie kiedyś zgłoszą czy zgłaszają.
Przepraszam, że trochę potraktowałem to jako bardziej poszerzanie swojej wiedzy a Was jak jakieś króliki doświadczalne


Jednakże bardzo się cieszę, że te wpisy mogłem przeczytać. Mam na pewno większe możliwości teraz niż miałem przed. Nawet jestem szczerze zdumiony, iż jest tutaj tak duże info i będę zachęcał każdego z mojej profesji aby naprawdę przejrzał to i wydedukował z tego wnioski.
Nie mogę też przejść obojętnie wobec zarzutów co do tego, że psychiatrzy nic o tym nie wiedzą. I chociaż solidarność mi nakazuje to muszę przyznać rację, że nie wszyscy z tej profesji wiedzą odpowiednio dużo o tych stanach i bardziej traktuje się je jako dodatek do różnych zaburzeń psychicznych. To co mogę tylko wyjaśnić to to, że my nie możemy podczas wizyt szarżować tak tymi pojęciami, dlatego, że my znamy tylko część człowieka, tylko to co nam powie, nie możemy dać mu do zrozumienia, że te stany wiążą się z czymś chorobowym. A jak ktoś przychodzi z nerwicą czy depresją i jeszcze usłyszy derealizacja i depersonalizacja, tak naprawdę w wielu wypadkach zaczyna czuć się jeszcze bardziej chory.
Podczas gdy te stany są po prostu elementem lęku, nie warto poświęcać im uwagi, bo jak sami widziałem wiecie, uwaga na to daje złe możliwości.
Choć przyznać muszę, że obecnie inaczej będę o tym rozmawiał

Jednakże muszę trochę stanąć w obronie, bo niepotrzebnie wszystko jest wrzucane do jednego worka. Bo tak jak księża są lepsi i gorsi tak i lekarze. A naprawdę warto jednak korzystać z usług specjalisty. Nie zrażajcie się do tego wzajemnie.
Dostałem informację o tym aby napisać coś o psychozie, w żadnym razie lekarz - psychiatra nie powinien na podstawie opisów objawów derealizacji i depersonalizacji stawiać diagnoz psychozy. Psychoza i schizofrenia są to złożone choroby, w żadnym razie nie wolno nie szanować osób z tymi chorobami. To są zwykli ludzie. Jednak są na tyle złożone, że od nerwicy lękowej, depresji, dzieli je ogromna przepaść, widoczna gołym okiem. (dlatego wizyty są potrzebne)
Osoby ze schizofrenią, psychozą mają zachowanie bardzo odmienne niż osoby z nerwicami, depresjami. Zachowanie to jeden czynnik, objawy drugi, derealizacja i depersonalizacja nie jest wskaźnikiem po którym stawia się diagnozę. Schizofrenia i psychoza mają swoje objawy, zupełnie inne niż nerwica czy depresja.
Zostałem również poproszony przez administrację o wyjaśnienie kwestii diagnoz psychozy po narkotykach. Rzeczywiście takie diagnozy mogą mieć miejsce, chociaż psychiatrzy naprawdę wiedzą o tym, że po trawie dochodzi do reakcji ataku paniki.
Tyle, że my widząc pacjenta pogrążonego w lęku, mówiącego o różnych objawach i wspominającego, że coś zażywał, musimy według pewnych statystyk zakwalifikować go do osoby, zatrutej opioidami itp. Wówczas często pada diagnoza psychoza, co nie wiąże się ze schizofrenią.
Jednak też nie możemy osobie na pierwszej wizycie, serwować diagnoz depresji, nerwic bo nie zawsze po narkotyku osoba w ogóle wykazuje cechy jakiś zaburzeń, to znaczy wykazuje ale to jest przejściowe, stąd czasem takie diagnozy.
Przyznaję, że nie stosuję tego typu diagnoz ale tak jest to często postrzegane. Bo my mamy za zadanie zlikwidować lęk i poprawić stan głównie za pomocą pomocy farmakologicznej. A bardzo często osoby bez specjalnych predyspozycji do lęku, zażyją coś i potem wariują, (byłem długi czas studentem


Nie.
I dlatego my za pomocą leków chcemy jak najszybciej zmniejszyć poziom lęku czy depresji, które idą w parze. I dodatkowo musi to być wspierane terapią ale szczerzy bądźmy w Polsce system dostępu do terapii nieodpłatnej nie jest prosty.
Na koniec mam gorącą prośbę o to aby choćby w tym temacie osoby, które odczuwają objawy obcości siebie samego, oddzielenia umysłu od ciała, obcości ciała, napisały krótko jak to dokładnie odczuwają, potrzeba mi dokładnych opisów tych stanów, i ile to u nich trwa, oraz czy trwa przez cały dzień, i także jaką diagnoz otrzymali.
Potrzebuję tego z uwagi na to aby spojrzeć na to szerzej. Bo często słyszę o takich objawach i chciałem zebrać pewne informacje.
Serdecznie Wam dziękuję.