Dokładnie tak jak wyżej napisał Kuba.
Tak naprawde kiedy ja pisałem pierwszy post o derealizacji tu na forum to przecież te materiały były brane również od stron z badaniami nad depersonalizacją oraz ksiązki takiej jak Feeling Unreal i jeszcze jednej choć tamtą czytałem jedynie fragmenty. Przez ten czas badano dalej zaburzenie depersonalizacji gdyż zaczeła być problemem coraz czestszym.
Ale tak naprawdę nic jeśli chodzi o to czym jest depersonalizacja i derealizacja nie zmieniło się.
Nadal jest i będzie mechanizmem obronnym, czytałem ostatnio o sposobach radzenia sobie z dd na stronie zagranicznej i nadal tak naprawde górują frazy jak ignorancja, olewanie i przełamanie strachu przed nią, każde inne sposoby i tak zataczajhą koło i wracają do punktu wywalenia strachu przed derealizacją bowiem to tylko powoduje pogorszenie i ciągłość trwania w tym stanie.
O depersonalizacji jako takiej nie ma już nawet co tak naprawdę pisać nowego, nie ma typowych nowych sposobów na to zeby ten stan przestał u nas trwac, bo po prostu trzeba się za to samemu zabrac, tak naprawe mało co robiąc a tylko podchodząc do tych strasznych objawów z obojętną miną i z poczuciem, że nic nam jednak od tego nie grozi, z wiara w to i człowiek zdrowieje.
Nie wnikam tu w kwestie poprawy swojego życia, swojej lękowej osobowości poprzez czytanie książek i doskonalenie się, poprzez terapię bo to jest indywidualna sprawa zależna od osób i ich życia.
Nie każdy ma tylko derealizacje spowodowana stresem czy trawa, wiele osob ma tez zagniezdzone zaburzenia lekowe, osobowosci, to wszystko jest do uleczenia ale do tego chcial nie chcial trzeba sie przylozyc.
I to wszystko opiera sie na przerwaniu błednego koła i popracowaniu nad swoimi lekowymi nawykami.
Dobrze ze sa takie miejsca gdzie piszemy o derealizacji bo jednak przeczytanie o tym duzo nam sprawia ulgi, zdobywamy potrzebna wiedze aby mozna bylo zaczac jakies kroki, ale zawsze i tak i tak wiele bedzie zalezalo od nas samych, bo chocby nie wiem co tu czy gdzie indziej przeczytamy, zawsze uleczenie czy to z nerwicy czy derealizacji, mowie tu o takim trwalym wyleczeniu, bedzie polegalo na porzuceniu analizy, kontroli, oraz przełamaniu strachu przed lękiem i objawami.
Doskonalym przykładem tego, sa osoby, które po wizycie u lekarza bądź nawet po przeczytaniu info o dd, dowiadują się co to jest i nagle zdrowieją, czesto na chwilę, na dzień, dwa tydzień, potem wracają zwykle do zaburzenia a czemu tak się dzieje?
Bo po diagnozie co im jest, po tym jak przeczytają z czym mają do czynienia, uspokajają swój umysł, wychodzą z tego stanu awaryjnego jakim jest dd, wierzą przez ten czas, ze to naprawdę tylko derealizacja u zaczynają czuć się dobrze, bo tak już jest, jak uspokajasz swój umysł i wątpliwości derealizacja znika.
A czemu wraca? bo zwykle człowiek jednak musi nadal trochę powatpić, musi sobie przypomnieć że czuł się tak źle, czasem problemy które wcześniej spowodowały dd, nadal są aktualne i nadal nas odcinają, wtedy człowiek zaczyna watpić, czy aby to na pewno tylko mechanizm obronny itd. I wraca do punktu wyjścia, potem zwykle się nakręca i zaczyna trwać w tym lękowym kole.
Często po dłuższym czasie derealizacja to po prostu czyste natręctwo myślowe, wstajemy rano myślimy czy jest i ona nadal jest.
Ja po swoim przykładzie i po przykładach wielu ludzi z którymi przez klata rozmawiałem, bo jednak sporo osób poznałem z nerwicami, derealizacją, teraz już rzadziej to robię ale przez poprzednie 4-5 lat nie robiłem prawie nic innego, na podstawie tego co mówią lekarze, strony zagraniczne, wiem jedno, derealizacja i depersonalizacja jest mechanizmem obronnym i tylko nasze podejście do tematu, bądź trudne życiowe problemy sprawiają, ze dd trwa w nas dłużej i nie chce odejść.
I jesli chodzi o dd to się nie zmieni, bo tylko my sami możemy się uspokoić, przestać bać, zająć się swoim życiem, ułożyć parę spraw, wydawać by się mogło to trudne ale nie jest wierzcie mi.
Kiedyś rzeczy, które były dla mnie nie do pomyślenia, teraz nie sa aż tak niemożliwe i nie mówię tu tylko o dd. Ktoś tu gdzieś napisał, ze człowiek jest bardzo zmienialny i to jest prawda.
Jak mówisz sobie nie da się to nieprawda, każdą swoję cechę osobowości, charakteru można zmienić.
I Derealizacja ma racje monia schiz to jest troszke co innego a jedyne urojenie u ciebie to mzoe byc chec wkrecania sobie teraz schiza
