Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Jaki lek najlepszy na lęki
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
Cześć, biorę escitalopram chyba już z pół roku. Na początku fajnie działał ale nigdy na sto %%. Stałem się po nim rozmowny, bardziej otwarty na ludzi bardziej zmotywowany do zrobienia czegoś ale co stego skoro lęk dalej zaczął się pojawiać i muszę ratować się alprazolem. Dziś idę do lekarza i pewnie będziemy zmieniać lek, i tak się zastanawiam który lek jest stricte najlepszy na lęk uogolniony i cechuje się najlepszym profilem bezpieczeństwa,? Wydaje mi się że jeżeli chodzi o skuteczność to chyba paroksetyna ale znowu jej odstawienie później to kosmos. Co myślicie, jakieś porady z doświadczenia?
Per aspara ad astra
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Z doświadczenia wiem, że najlepszym lekarstwem na lęk jest praca nad sobą i pozwolenie temu lękowi być.p.karnia1 pisze: ↑19 czerwca 2018, o 08:07Cześć, biorę escitalopram chyba już z pół roku. Na początku fajnie działał ale nigdy na sto %%. Stałem się po nim rozmowny, bardziej otwarty na ludzi bardziej zmotywowany do zrobienia czegoś ale co stego skoro lęk dalej zaczął się pojawiać i muszę ratować się alprazolem. Dziś idę do lekarza i pewnie będziemy zmieniać lek, i tak się zastanawiam który lek jest stricte najlepszy na lęk uogolniony i cechuje się najlepszym profilem bezpieczeństwa,? Wydaje mi się że jeżeli chodzi o skuteczność to chyba paroksetyna ale znowu jej odstawienie później to kosmos. Co myślicie, jakieś porady z doświadczenia?
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
- GaunterODim
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 302
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04
Oj super by było gdyby taki najlepszy lek był. Niestety z lekami jest tak że jeden jest dla ciebie spoko a drugi już nie. Rzadko kiedy pierwszy dobrany lek jest dobry. Ja np brałem paroksetyne i sobie chwalilem. Dla wielu innych był to totalny shit także sam widzisz jak to jestp.karnia1 pisze: ↑19 czerwca 2018, o 08:07Cześć, biorę escitalopram chyba już z pół roku. Na początku fajnie działał ale nigdy na sto %%. Stałem się po nim rozmowny, bardziej otwarty na ludzi bardziej zmotywowany do zrobienia czegoś ale co stego skoro lęk dalej zaczął się pojawiać i muszę ratować się alprazolem. Dziś idę do lekarza i pewnie będziemy zmieniać lek, i tak się zastanawiam który lek jest stricte najlepszy na lęk uogolniony i cechuje się najlepszym profilem bezpieczeństwa,? Wydaje mi się że jeżeli chodzi o skuteczność to chyba paroksetyna ale znowu jej odstawienie później to kosmos. Co myślicie, jakieś porady z doświadczenia?

Ja ci polecam przede wszytskim świadome podejście do tematu i świadome wyjście z tego. Bo uwierz mi ze jest to możliwe tylko wymaga cholernie dużo pracy. Ale jak już sam z tego wyjdziesz to będziesz sobie dumny

- Adrian99
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 3 maja 2018, o 11:31
Hej, ja również biorę esci. Jest właśnie tak jak mówisz. Rozmownosc motywacja itd. mysle że ten lek to idealny dodatek do pracy nad sobą więc nie kombinuj i pracuj nad sobą.Ja osobiście stosuje ta taktykę.p.karnia1 pisze: ↑19 czerwca 2018, o 08:07Cześć, biorę escitalopram chyba już z pół roku. Na początku fajnie działał ale nigdy na sto %%. Stałem się po nim rozmowny, bardziej otwarty na ludzi bardziej zmotywowany do zrobienia czegoś ale co stego skoro lęk dalej zaczął się pojawiać i muszę ratować się alprazolem. Dziś idę do lekarza i pewnie będziemy zmieniać lek, i tak się zastanawiam który lek jest stricte najlepszy na lęk uogolniony i cechuje się najlepszym profilem bezpieczeństwa,? Wydaje mi się że jeżeli chodzi o skuteczność to chyba paroksetyna ale znowu jej odstawienie później to kosmos. Co myślicie, jakieś porady z doświadczenia?
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Dla mnie paroksetyna okazała się gównem mimo maksymalnych dawek, więc jestem w trakcie odstawiania. Nie ma reguły, wszystko jest indywidualną kwestią każdego organizmu.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- bbea
- Forumowy szyderca
- Posty: 413
- Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25
Ja odstawiałam paroksetynę 2 razy i nie był to jakis hardcore. Jedyny objaw jaki miałam to brain zaps. Może nie jest to super przyjemne ale tez nie było jakoś strasznie uciążliwe.
Jeśli jedyne czego się boisz to odstawianie to myśle ze nie ma co panikować:)
Ale, żeby nie było, nie namawiam do paro, z perspektywy czasu myśle ze troche zabrała mi radości z życia. Ale ja ja brałam bezsensownie długo.
Jeśli jedyne czego się boisz to odstawianie to myśle ze nie ma co panikować:)
Ale, żeby nie było, nie namawiam do paro, z perspektywy czasu myśle ze troche zabrała mi radości z życia. Ale ja ja brałam bezsensownie długo.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
Na derealizacje ci pomogło? Odrazu dostałeś rispolept czy dołączyli ci do escitalopramu,? To neutoleptyk a mam lęk do tych leków bo ostatniej próbie z abilifi...
Per aspara ad astra
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
Tobie adi escitalopram też nie do końca pomaga na lęki? Jaką bierzesz dawkę?Adrian99 pisze: ↑19 czerwca 2018, o 10:26Hej, ja również biorę esci. Jest właśnie tak jak mówisz. Rozmownosc motywacja itd. mysle że ten lek to idealny dodatek do pracy nad sobą więc nie kombinuj i pracuj nad sobą.Ja osobiście stosuje ta taktykę.p.karnia1 pisze: ↑19 czerwca 2018, o 08:07Cześć, biorę escitalopram chyba już z pół roku. Na początku fajnie działał ale nigdy na sto %%. Stałem się po nim rozmowny, bardziej otwarty na ludzi bardziej zmotywowany do zrobienia czegoś ale co stego skoro lęk dalej zaczął się pojawiać i muszę ratować się alprazolem. Dziś idę do lekarza i pewnie będziemy zmieniać lek, i tak się zastanawiam który lek jest stricte najlepszy na lęk uogolniony i cechuje się najlepszym profilem bezpieczeństwa,? Wydaje mi się że jeżeli chodzi o skuteczność to chyba paroksetyna ale znowu jej odstawienie później to kosmos. Co myślicie, jakieś porady z doświadczenia?
Per aspara ad astra
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Ludzie, ale nie kombinujcie sami z lekami. Lekarz też nie wejdzie nam w mózg i nie sprawdzi co podziała najlepiej, o ile w ogóle. To loteria czy trafi z lekiem. Minus jest taki, że potrzeba czasu na jego rozwinięcie działania. Ale nie popadajmy w paranoję, że pójdę do lekarza i powiem "Panie doktorze, koledze pomaga Rispolept, więc i ja poproszę".
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- zbigniewcichyszelest
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 284
- Rejestracja: 26 listopada 2016, o 15:10
Ja to po prostu bym większości z was radził odstawić leki i skupić się na pracy nad sobą. Często mamy takie złudne wrażenie że ktoś za nas wyjdzie z zaburzeń, że może leki to zrobią. Prawda jest taka że może i na lekach będzie wam trochę lepiej, ale w końcu trzeba będzie je odstawić, a po tym albo zacznie się z powrotem to samo, albo pójdziecie moim śladem czyli "a co jeśli wszystko było dobrze tylko przez leki, a po lekach znowu mi to wróci?". I znów zaczyna się analiza czy aby na pewno dobrze się czujemy, gdzieś przeczytamy że po odstawieniu leków lęki mogą wrócić i faktycznie nam wracają, bo gdzieś się tego boimy. Nie zawsze tak jest, ale dopóki nie przepracujemy postawy lękowej, to bardzo często są nawroty. Dodatkowo leki są szkodliwe przy długim stosowaniu, a przecież większość nerwicowców to też hipochondrycy, którzy na punkcie zdrowia są przewrażliwieni, więc biorąc kilka lat leki, które niszczą wątrobę itd. jesteśmy często w błędnym kole obaw o zdrowie (spotkałem się z takimi przypadkami). Ja zacząłem brać leki, ale bardzo szybko je odstawiłem, bo uznałem, że wolę wiedzieć świadomie na jakim etapie w zaburzeniu stoję, a nie kryć się pod maską sztucznych specyfików regulujących moje poziomy dopaminy i udawać, że wszystko jest elegancko. Sam Victor ma też średnie zdanie co do leków, co zresztą słychać w jego nagraniach. Nie mówił nigdy "NIE BIERZCIE LEKÓW" bo nie zawsze tak można. Są takie przypadki tak ciężkich nerwic, że bez leków nie damy rady uporządkować sobie tego w głowie, ale po czasie i tak trzeba z nich zrezygnować. Moim zdaniem leki są dobre na schizofrenie, na CHAD albo na inne cięższe choroby psychiczne, ale w przypadku naszych zaburzeń stanu emocjonalnego 99% zależy od nas i naszego nastawienia, działania i świadomego obserwowania własnych emocji w poszczególnych sytuacjach.
Zamiast wierzyć nerwicy, uwierz w nerwicę :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 131
- Rejestracja: 12 marca 2018, o 11:41
Fajnie napisane i zgadzam się w 100%. Dobrze byłoby jeszcze trafić na psychiatrę, który taką informację zapoda, bo zdarzają się tacy, co to żadnej innej możliwości poza lekami nie oferują...zbigniewcichyszelest pisze: ↑19 czerwca 2018, o 12:29Ja to po prostu bym większości z was radził odstawić leki i skupić się na pracy nad sobą. Często mamy takie złudne wrażenie że ktoś za nas wyjdzie z zaburzeń, że może leki to zrobią. Prawda jest taka że może i na lekach będzie wam trochę lepiej, ale w końcu trzeba będzie je odstawić, a po tym albo zacznie się z powrotem to samo, albo pójdziecie moim śladem czyli "a co jeśli wszystko było dobrze tylko przez leki, a po lekach znowu mi to wróci?". I znów zaczyna się analiza czy aby na pewno dobrze się czujemy, gdzieś przeczytamy że po odstawieniu leków lęki mogą wrócić i faktycznie nam wracają, bo gdzieś się tego boimy. Nie zawsze tak jest, ale dopóki nie przepracujemy postawy lękowej, to bardzo często są nawroty. Dodatkowo leki są szkodliwe przy długim stosowaniu, a przecież większość nerwicowców to też hipochondrycy, którzy na punkcie zdrowia są przewrażliwieni, więc biorąc kilka lat leki, które niszczą wątrobę itd. jesteśmy często w błędnym kole obaw o zdrowie (spotkałem się z takimi przypadkami). Ja zacząłem brać leki, ale bardzo szybko je odstawiłem, bo uznałem, że wolę wiedzieć świadomie na jakim etapie w zaburzeniu stoję, a nie kryć się pod maską sztucznych specyfików regulujących moje poziomy dopaminy i udawać, że wszystko jest elegancko. Sam Victor ma też średnie zdanie co do leków, co zresztą słychać w jego nagraniach. Nie mówił nigdy "NIE BIERZCIE LEKÓW" bo nie zawsze tak można. Są takie przypadki tak ciężkich nerwic, że bez leków nie damy rady uporządkować sobie tego w głowie, ale po czasie i tak trzeba z nich zrezygnować. Moim zdaniem leki są dobre na schizofrenie, na CHAD albo na inne cięższe choroby psychiczne, ale w przypadku naszych zaburzeń stanu emocjonalnego 99% zależy od nas i naszego nastawienia, działania i świadomego obserwowania własnych emocji w poszczególnych sytuacjach.