Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Jak ukryć złe samopoczucie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Ostatnio usłyszałem kolejna falę goryczy i żali. M.in. tez to że udzielam zlego samopoczucia ze ono sie udziela. Mimo ze ja nic nie mówię nie narzekam ze się zle czuję to to po mnie i tak widać i się to udziela powoduje sprzezenie zwrotne nerwowosc mijej parnerki i w konsekwencji kłótnie.
Chcialby czasem nie dac po sobie poznac ze sie zle czuje no ale zawsze to widać po mnie. Powiedzcie mi jak wy sobie w takiej sytuacji radzicie ? Dodam ze ja nie czuje sie caly czas zle tylko w jakis niedużych okresach. No ale wystsrczy ze gorzej sie czuje przez pol dnia zeby potem partnerka stala sie nerwowa na kolejne kilka dni potem ona te zlosc okazuje ja zaczynam sie znowu denerwowac i sa przez to awantury w domu.
Chcialby czasem nie dac po sobie poznac ze sie zle czuje no ale zawsze to widać po mnie. Powiedzcie mi jak wy sobie w takiej sytuacji radzicie ? Dodam ze ja nie czuje sie caly czas zle tylko w jakis niedużych okresach. No ale wystsrczy ze gorzej sie czuje przez pol dnia zeby potem partnerka stala sie nerwowa na kolejne kilka dni potem ona te zlosc okazuje ja zaczynam sie znowu denerwowac i sa przez to awantury w domu.
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Wydaje mi się, że nie jest to zbytnio możliwe. Jak ktoś cie bardzo dobrze zna zawsze pozna, że jest coś nie tak. Tak mam z moją żoną. Zawsze wie (choć też staram się nie dzielić gorszymi chwilami), że coś jest nie tak. Poznaje to wręcz w moment ;D Trzeba po prostu mimo to próbować robić wszystko normalnie i nie uciekać od niczego. To bardzo ciężkie, często mam mimo dużej poprawy gorsze dni, albo jest fajny dzień i nagle uderza to napięcie i lęk. Trzeba się stara - nic innego nie pozostaje 
Spróbuj afirmacji. Mi sporo pomagają. Stwórz swój zestaw, uwierz w niego i utrwalaj w głowie. Po jakimś czasie powinno być lepiej. U mnie np. choć nadal mam głupie myśli i lęk jest on dzięki temu o wiele słabszy. Nie wpadam w niego, bo w głowie przypominają mi się te pozytywne stwierdzenia.
Poniżej podsyłam kilka moich ulubionych (opracowałem je na podstawie książki Lęk i fobia. Praktyczny podręcznik dla osób z zaburzeniami lękowymi):
Uczę się, jak się relaksować i puszczać wolno. Uczę się akceptować te rzeczy, te rzeczy nad którymi nie mam kontroli.
Kiedy coś idzie źle, zdenerwowanie lub niepokój to normalna reakcja.
Nie ma nic złego w tym, jeśli nie zawsze mam szybką odpowiedź na każdy problem.
Prawdziwym problemem jest martwienie się problemem. Poprawę na lepsze przyniesie tylko podjęcie działania.
Uczę się jak puszczać wolno zamartwianie się. Zamiast się zamartwiać mogę podjąć konstruktywne działania.
Uczę się świadomie decydować o tym, o czym myślę, i wybieram myśli konstruktywne i korzystne dla mnie.
Kiedy pojawiają się lękowe myśli, zwolnić tempo, uspokoić oddech i puścić je wolno.
Kiedy lęk jest silny, czuje jakbym tracił panowanie nad sobą. Ale to uczucie nie ma nic wspólnego z popadaniem w obłęd. Zaburzeniom lękowym daleko od kategorii zaburzeń określanych jako obłęd.
Lęk składa się ze złudnych myśli – myśli, które mogę puścić wolno.
Lękowe myśli są zwykle przesadne i coraz lepiej potrafię, je wyłączyć, kiedy chcę.
Uczę się kontrolować swój umysł i świadomie wybierać swoje myśli.
Lęk się rozprasza i znika z mojego życia. Jestem spokojny, pewny siebie i bezpieczny.
Jestem zbyt zajęty pozytywnymi i konstruktywnymi myślami, żeby mieć czas na zamartwianie.

Spróbuj afirmacji. Mi sporo pomagają. Stwórz swój zestaw, uwierz w niego i utrwalaj w głowie. Po jakimś czasie powinno być lepiej. U mnie np. choć nadal mam głupie myśli i lęk jest on dzięki temu o wiele słabszy. Nie wpadam w niego, bo w głowie przypominają mi się te pozytywne stwierdzenia.
Poniżej podsyłam kilka moich ulubionych (opracowałem je na podstawie książki Lęk i fobia. Praktyczny podręcznik dla osób z zaburzeniami lękowymi):
Uczę się, jak się relaksować i puszczać wolno. Uczę się akceptować te rzeczy, te rzeczy nad którymi nie mam kontroli.
Kiedy coś idzie źle, zdenerwowanie lub niepokój to normalna reakcja.
Nie ma nic złego w tym, jeśli nie zawsze mam szybką odpowiedź na każdy problem.
Prawdziwym problemem jest martwienie się problemem. Poprawę na lepsze przyniesie tylko podjęcie działania.
Uczę się jak puszczać wolno zamartwianie się. Zamiast się zamartwiać mogę podjąć konstruktywne działania.
Uczę się świadomie decydować o tym, o czym myślę, i wybieram myśli konstruktywne i korzystne dla mnie.
Kiedy pojawiają się lękowe myśli, zwolnić tempo, uspokoić oddech i puścić je wolno.
Kiedy lęk jest silny, czuje jakbym tracił panowanie nad sobą. Ale to uczucie nie ma nic wspólnego z popadaniem w obłęd. Zaburzeniom lękowym daleko od kategorii zaburzeń określanych jako obłęd.
Lęk składa się ze złudnych myśli – myśli, które mogę puścić wolno.
Lękowe myśli są zwykle przesadne i coraz lepiej potrafię, je wyłączyć, kiedy chcę.
Uczę się kontrolować swój umysł i świadomie wybierać swoje myśli.
Lęk się rozprasza i znika z mojego życia. Jestem spokojny, pewny siebie i bezpieczny.
Jestem zbyt zajęty pozytywnymi i konstruktywnymi myślami, żeby mieć czas na zamartwianie.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Wiesz też mi nie chodzi o to jak lepiej sie poczuć bo wydaje mi sie ze jakos sobie z tym radze bo nie mam ciaglych objawów.
Niestety nawet jak sie pojawia na chwilę to juz u mojej dziewczyny wywoluja bardzo zle emocje. Prawie 2 tygodnie temu zle sie czulem przez kawalek dnia a na nia to zie dziala do dzisiaj. W sumie uslyszalem jeszcze jedna falę żali
Że jest zmeczona moim zapominaniem mimo ze staram sie pomagać dobie roznymi aplikacjami do przypominania
Że jest zmeczona moją nerwica i to nie chodzi o to ze ja nonstop biadole ze sie zle czuje. W tym rzecz ze np zle sie czuje raz w tygodniu na pol dnia czy 2 razy w tygodniu ale to tylko po mnie widac alr nie mowie o tym staram sie to ukryć ale to i tak jest dla niej za wiele....
Nie wiem mam obawy że moze lepiej sie spakowac wyprowadzic i rozstać i żyć samemu bo chyba nikt z czyms takim nie wytrzyma
Początkowo jej to nie przeszkadzalo wcale a teraz kazda nawet minuta mojego gorszwgo samopoczucia dziala na nia jak plachta na byka.
Kazde drobne potkniecie zapomnienie czegos czy pomylenie czegos. I jest coraz gorzej i coraz bardziej ja wszystko złości. Nie wiem juz co robic. Może powinienem sie lekami nafaszerowac zeby nie miec zadnych objawów. Plakac mi się chcę jak sobie o tym myślę. Poprzednia dziewczyna mnie nie chciala bo bylo dla niej nie do zniesienia ze mialem zaburzenia lękowe. Myslalem ze tu bedzie inaczej ale widze ze zaczyna sie to samo
Niestety nawet jak sie pojawia na chwilę to juz u mojej dziewczyny wywoluja bardzo zle emocje. Prawie 2 tygodnie temu zle sie czulem przez kawalek dnia a na nia to zie dziala do dzisiaj. W sumie uslyszalem jeszcze jedna falę żali
Że jest zmeczona moim zapominaniem mimo ze staram sie pomagać dobie roznymi aplikacjami do przypominania
Że jest zmeczona moją nerwica i to nie chodzi o to ze ja nonstop biadole ze sie zle czuje. W tym rzecz ze np zle sie czuje raz w tygodniu na pol dnia czy 2 razy w tygodniu ale to tylko po mnie widac alr nie mowie o tym staram sie to ukryć ale to i tak jest dla niej za wiele....
Nie wiem mam obawy że moze lepiej sie spakowac wyprowadzic i rozstać i żyć samemu bo chyba nikt z czyms takim nie wytrzyma

Początkowo jej to nie przeszkadzalo wcale a teraz kazda nawet minuta mojego gorszwgo samopoczucia dziala na nia jak plachta na byka.
Kazde drobne potkniecie zapomnienie czegos czy pomylenie czegos. I jest coraz gorzej i coraz bardziej ja wszystko złości. Nie wiem juz co robic. Może powinienem sie lekami nafaszerowac zeby nie miec zadnych objawów. Plakac mi się chcę jak sobie o tym myślę. Poprzednia dziewczyna mnie nie chciala bo bylo dla niej nie do zniesienia ze mialem zaburzenia lękowe. Myslalem ze tu bedzie inaczej ale widze ze zaczyna sie to samo

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 434
- Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35
Tylko że nie da się ukryć emocji bo druga osoba to i tak wyczuje.. To tak jakbyś np miał pełno nienawiści do drugiego to mimo że będziesz zachowywał się stosownie to druga osoba to czuję.. A skoro partnerka nie akceptuje Twojego zaburzenua to pytanie czy to właściwa osoba?SCF pisze: ↑16 kwietnia 2019, o 10:02Wiesz też mi nie chodzi o to jak lepiej sie poczuć bo wydaje mi sie ze jakos sobie z tym radze bo nie mam ciaglych objawów.
Niestety nawet jak sie pojawia na chwilę to juz u mojej dziewczyny wywoluja bardzo zle emocje. Prawie 2 tygodnie temu zle sie czulem przez kawalek dnia a na nia to zie dziala do dzisiaj. W sumie uslyszalem jeszcze jedna falę żali
Że jest zmeczona moim zapominaniem mimo ze staram sie pomagać dobie roznymi aplikacjami do przypominania
Że jest zmeczona moją nerwica i to nie chodzi o to ze ja nonstop biadole ze sie zle czuje. W tym rzecz ze np zle sie czuje raz w tygodniu na pol dnia czy 2 razy w tygodniu ale to tylko po mnie widac alr nie mowie o tym staram sie to ukryć ale to i tak jest dla niej za wiele....
Nie wiem mam obawy że moze lepiej sie spakowac wyprowadzic i rozstać i żyć samemu bo chyba nikt z czyms takim nie wytrzyma
Początkowo jej to nie przeszkadzalo wcale a teraz kazda nawet minuta mojego gorszwgo samopoczucia dziala na nia jak plachta na byka.
Kazde drobne potkniecie zapomnienie czegos czy pomylenie czegos. I jest coraz gorzej i coraz bardziej ja wszystko złości. Nie wiem juz co robic. Może powinienem sie lekami nafaszerowac zeby nie miec zadnych objawów. Plakac mi się chcę jak sobie o tym myślę. Poprzednia dziewczyna mnie nie chciala bo bylo dla niej nie do zniesienia ze mialem zaburzenia lękowe. Myslalem ze tu bedzie inaczej ale widze ze zaczyna sie to samo![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Nie wiem. Na początku mowila ze to akceptuje i jej to nie przeszkadza.
Teraz mowi ze no akceptuje ze tak mam ale zaczelo jej to przeszkadzać. Zaczęło na nia mocno oddzialywac moje zle samopoczucie- bardzo źle.
I ja faktycznie nie wiem czy to masens w tskim wypadku
Teraz mowi ze no akceptuje ze tak mam ale zaczelo jej to przeszkadzać. Zaczęło na nia mocno oddzialywac moje zle samopoczucie- bardzo źle.
I ja faktycznie nie wiem czy to masens w tskim wypadku

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Jeszcze dodam ze ten schemat sie powtarza. Ze zaczynam te druga osobe denerwowac lub frustrowac coraz bardziej i bardziej aż konczy sie na rozstaniu. Tylko powody sie trochr zmieniają.
Raz frustrowalem ttm ze w łóżku jestem zbyt lagodny.
Drugi raz ze mam zaburzenia lekowe i ze jestem nerwowy i że nie mam dzentelmenskich zachowań.
Teraz ze jestem zapominalski ze jestem niezdara ze mam zaburzenia lekowe.
Raz frustrowalem ttm ze w łóżku jestem zbyt lagodny.
Drugi raz ze mam zaburzenia lekowe i ze jestem nerwowy i że nie mam dzentelmenskich zachowań.
Teraz ze jestem zapominalski ze jestem niezdara ze mam zaburzenia lekowe.
Ostatnio zmieniony 16 kwietnia 2019, o 12:13 przez SCF, łącznie zmieniany 1 raz.
- Natalie1208
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 436
- Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39
wiecie, bo prawda tez jets ze człowiek zaburzony jest ekstremalnie egocentryczny i widzi tylko czubek własnego nosa, tylko ja ja ja, moje złe samopoczucie i już nic i nikt wiecej się nie liczy. Wiadomym jest, że dla otoczenia jest to ciężkie. Nie polecam ukrywać emocji, ale zchęcm zeby zainteresować sie bardziej drugą stroną, tym jak druga strona sie czuje, co u niej słychać, porobić coś wspólnie, a nie tylko żyć nerwicą. Ja z perspektywy czasu widze, jaka bywałam nieznośna i podziwiam rodzine która znosiła moje wieczne muchy w nosie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Ale ja jiz tym tak nie żyje jak żyłem.
Udaje mi sie jakoś zbywac olewac te objawy i dlatego chyba trwaja tylko pol dnia raz na jakis czas a nie caly czas. Ale ja nie zamykam sie w sobie nie siedze na kanapie i nie gapie sie w sufit. Pomagam robie wszystko. Staram się jak mogę i partnerka widzi te moje starania. Ale no sa takie momenty że w glpwie mi sie pier@dzieli i wtedy zaczynam mnuej mówić mniej sie usmiecham a nawet jak udaje ze jest ok to i tak po mnie to widac ze udaje. Nie jest tak ze klade sie spac bo sie zle czuje. Robie wszystko tak jak w dobrym samopoczuciu.
Udaje mi sie jakoś zbywac olewac te objawy i dlatego chyba trwaja tylko pol dnia raz na jakis czas a nie caly czas. Ale ja nie zamykam sie w sobie nie siedze na kanapie i nie gapie sie w sufit. Pomagam robie wszystko. Staram się jak mogę i partnerka widzi te moje starania. Ale no sa takie momenty że w glpwie mi sie pier@dzieli i wtedy zaczynam mnuej mówić mniej sie usmiecham a nawet jak udaje ze jest ok to i tak po mnie to widac ze udaje. Nie jest tak ze klade sie spac bo sie zle czuje. Robie wszystko tak jak w dobrym samopoczuciu.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Czemu uwazasz ze czuje sie niespelniony i nieszczesliwy ? Czemu meczarnia ?
Ja te żale uslyszalem stosunkowo niedawno a wydawalo mi sie ze wszystko jest ok. Jedynie ja mialem jakies swoje obawy. Ale czulem sie akceptowany i czulem swobodę ze moge okazac ze sie zle czuje ze otrzymam wsparcie itp. Dopiero od tej ost rozmowy stracilem to poczucie jak sie dowiedzialem ze ja to męczy.
Przyznam ze jestem zaskoczony waszymi wypowiedziami. Raczej oczekiwalem czegos na wzór że to moze przejsciowe. A tymczasem dostaje sugestie ze faktycznie to nie ma sensu.
Ja te żale uslyszalem stosunkowo niedawno a wydawalo mi sie ze wszystko jest ok. Jedynie ja mialem jakies swoje obawy. Ale czulem sie akceptowany i czulem swobodę ze moge okazac ze sie zle czuje ze otrzymam wsparcie itp. Dopiero od tej ost rozmowy stracilem to poczucie jak sie dowiedzialem ze ja to męczy.
Przyznam ze jestem zaskoczony waszymi wypowiedziami. Raczej oczekiwalem czegos na wzór że to moze przejsciowe. A tymczasem dostaje sugestie ze faktycznie to nie ma sensu.
Ostatnio zmieniony 16 kwietnia 2019, o 12:42 przez SCF, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Kobietę ciężko zrozumieć..... Kobiety często nie wiedzą same czego chcą i o co im chodzi, a przed okresem to już zupełnie
też jestem kobietą i wiem co mówię
Zawsze wolałam przebywać w towarzystwie facetów i powiem Ci, że faceci bez zaburzeń mają takie same dylematy co ty. Więc jako facet nie zwracaj za dużo uwagi co ona mówi.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Mi kiedys znajoma mowila ze jak zamieszkala z mężem to ja tez wszystko w nim zaczelo wkurzac nawet te rzeczy ktore wczesniej lubila.
Bardzo bym chcial zeby to bylo tylko takie coś. Żeby to bylo tylko gadanie w nerwach nie do konca obiektywne. I tak jak poszesz gadanie przed okresem. Wiem że tak jest ze kobiety narzekaja na facetow bo slysze o tym dookola ale no przerazilo mnie nieziemsko stwierdzdnie ze zle na nia dzialaja moje gorsze samopoczucia.
Bardzo bym chcial zeby to bylo tylko takie coś. Żeby to bylo tylko gadanie w nerwach nie do konca obiektywne. I tak jak poszesz gadanie przed okresem. Wiem że tak jest ze kobiety narzekaja na facetow bo slysze o tym dookola ale no przerazilo mnie nieziemsko stwierdzdnie ze zle na nia dzialaja moje gorsze samopoczucia.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Każdy ma czasami złe samopoczucie. Ja mojego męża też czasami nienawidzę, bo mnie irytuje
Nikt nie jest idealny. Jesteśmy tylko ludźmi.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi