Hej, mysle ze moze miec to zwiazek z nerwica dlatego zdecydowałam sie o tym tu napisac. Jestem kobieta, mam 20 lat, masturbuje sie od naprawde młodych lat. Poczatki mogly byc jak mialam moze z 6 lat, pamietam ze od tamtego czasu robie to codziennie nawet po pare razy. Musze dodac ze jestem dziewicą. Jakis czas temu w trakcie silnego ataku postanowiłam sprawdzic jak na mnie podziała masturbacja, orgazm. Wiadomo, jesli robi sie to tyle lat z taka czestotliwoscia to mozna sie uzaleznic i malo co czuc, tak wlasnie mam ale kiedy zrobilam to wtedy, podczas ataku bylo inaczej. Swiat wydawał sie taki dziwny, wiecej rzeczy mnie podniecało, wpadlam w dziwny stan a orgazm ktory zawsze wygladal jak "spuszczenie cisnienia z dolu" byl bardziej psychiczny, jakby caly orgazm, cala przyjemnosc plynela z psychiki. O co moze chodzic? Teraz po atakach ktore mam czesciej taki orgazm wraca, nie tak silny, nie tak dziwny ale wraca. Po orgazmie od kiedy pamietam mam tez od razu odruch obrzydzenia. Razem z orgazmem przychodzi uczucie obrzydzenia do penisa, seksu i wszystkiego co z tym zwiazane, boje sie jak sie zachowam po dojsciu z facetem. Po atakach ktore naprawde porobiły mi w głowie przestalam robic to tak czesto i sama nie wiem czemu, tyle lat robilam to codziennie a nagle przez silna nerwice potrafie wytrzymac tydzien. Jeszcze niedawno to byłby dla mnie sukces, nie pomyslalabym ze moge tyle wytrzymac. Kiedy tylko zaczynam to robic czuje dziwny stan psychiczny, nie miałam go wczesniej i strasznie mnie to martwi, o co moze chodzic? POMOCYYYYY. Teraz mimo ze mi sie chce, nie moge ogladac zadnych filmow +18 bo po prostu mnie to nie jara, jakbym była aseksualna. CO ROBIC??
