Nie będę się rozpisywał, ponieważ już bardzo dużo tutaj pisałem i nie chcę powtarzać się w kółko

Mam jednak ostatnio dość nietypowe objawy... Czytałem już setki razy o tym, że schizofrenik nie może wiedzieć, że to objaw... A ja tutaj nie byłbym tego taki pewien...
To co mnie ostatnio spotkało:
Wybieram kasę z bankomatu z kumplem i był jakiś błąd w bankomacie to powiedziałem kur*a w złości:D ( Właśnie wchodziły jakieś dzieciaki do sklepu i jeden z nich, tak jakby prześmiewczo powiedział 3 razy to samo przekleństwo... W sensie ( kur*a, kur*a, kur*a) z takim zaciąganiem

Następna sytuacja: Jestem na koncercie i jeden z moich kumpli mówi: Kto ma najlepszy aparat?

I następna (ostatnia już sytuacja) Idziemy już wstawieni po koncercie, i się pytam kumpla, czy ja jestem pijany?! (że nie jestem w sensie)... A obok nas przechodziła też grupka, i ktoś tam powiedział ( pijany, pijany, czy coś w tym stylu już nie pamiętam)
Sądzę, że te wszystkie zdarzenia, to wymysł mojej głowy, bo są mało prawdopodobne... Np w ostatniej sytuacji, ta grupka przechodziła dość daleko i mogła usłyszeć to w sumie, ale jest to wątpliwe.
Oczywiście mam również inne jazdy, ale raczej są to myśli, wyobrażenia, analiza

I zaczęło mnie to przerażać, jak np usłyszę coś podobnego, lub jak ja coś podobnego powiem... Np ostatnio prawie w tym samym momencie powiedziałem do kumpla " no chodźmy już" w tym samym momencie gościu z dzieckiem szedł i do dziecka to samo powiedział - Tzn ja jako drugi to powiedziałem w kolejności, więc to tak jakbym ja się przedrzeźniał

Czekam na dalszy rozwój wydarzeń i zobaczymy co się stanie. Tak sobie nawet myślałem, żeby w słuchawkach chodzić do sklepu, spacer itd i w razie ewentualności, jakby ktoś coś miał powiedzieć, nie takiego jak trzeba, na mój temat czy coś, to nie będę słyszał, a gdybym usłyszał, to będę pewny, że to wymysł głowy, bo przez słuchawki ciężko jest coś usłyszeć wyraźnie. Oprócz tego oczywiście pełno objawów, ale chyba bardziej nerwicowych, chociaż kto wie: Np myśl, że to wszystko jest jak w truman show ( taki film o schizofreniku, który "odkrywał", że cały świat jest podstawiony), zaczynają mnie denerwować różne rzeczy, jak np czarne auta przejeżdżają, to mi wyobraźnia płata figle itd... Czy ogromny poziom lęku może wytwarzać, aż takie rzeczy... Hmmm
To wszystko może brzmi śmiesznie, ale dla mnie jest mało zabawne
