Z nerwica lękową jestem w związku ok. 11 lat.
Były gorsze i lepsze momenty ale dopiero ostatnio wprowadziłam zmiany, które zmieniły moje podejscie do wszystkiego. Dzięki filmom na YT doszłam do tego co robiłam źle przez cały czas.
Szarpałam się - dawałam sobie wyzwania które z uporem maniaka wypełniałam nawet te najgorsze( lot samolotem sama 11h.) . I co? Nic

Obejrzałam na Netflixie odcinek o nerwicy i było tam powiedziane, że osoby które mają to zaburzenie często są uzależnione od telefonu. Poleciałam sprawdzić ile dziennie spędzam na nim czasu. 13h.

Już na początku drogi pamiętam jak mój psycholog powiedział, że mam jeździć do niego bez telefonu.
Chyba sobie jaja robił, nigdy w życiu.
W każdym razie zdecydowałam się na pójście do sklepu bez telefonu

Dwa razy mnie potrzepało i miałam juz ochotę wrócić do domu, ale tego nie zrobiłam.
Postawiłam się sama sobie bo zrozumiałam w końcu to że to wszytsko zależy ode mnie. Wiecie co? Przeszło z sekundy na sekundę. Jak wracałam do domu nie miałam DD I wszystko wydawało mi się takie piękne

Nigdy nie zwracałam na to wszytsko uwagi bo żyłam w ciągłym stresie.
Zaczęło mi się chcieć Żyć.
Pięknie.... Codziennie wstawałam z uśmiechem na twarzy. Jak się czegoś obawiałam to nie czułam zupełnie nic, wszystkie te "straszne" myśli były dla mnie neutralne.
Tydzień , dwa, trzy. Aż do dzisiaj.
Dzisiaj przyszedł znienacka nowy somat.
Coś na maxa dziwnego, jedynie jak potrafię to opisać to natłok i gonitwa myśli coś jak w reklamie leków " przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki..."
Wszystko o czym myślałam ( robiłam dla koleżanki logo do pracy ) było takie szybkie, no jak w tej reklamie. Myśli nie dawały mi chwili wytchnienia , płynęły cały czas i coraz szybciej.
Oczywiście popełniłam podstawowy błąd Zadzwoniłam do mamy żeby szybko przyjechała, później sprawdziłam Google żeby się upewnić że to nie schiza lub dwubiegunowka. Niestety może być
Nigdy na fb stowarzyszenia ani tutaj nie spotkałam się z takim SOMATEM dlatego też piszę tego posta.
Przerazilam się okropnie

Dodam, że od ok. Tygodnia mam zaburzenie odżywania w skrócie : nie jem prawie nic. Ale dzisiaj już to zaczęłam zmieniać .
Dziękuję Za wszystkie odpowiedzi i życzę Wam spokojnego wieczoru
