Kretu nie przypominaj mi chociaż w Walentynki

Łap Guett. http://universityhealthnews.com/daily/d ... otivation/

Dzięki

Kretu pisze: ↑

14 lutego 2017, o 23:04

Łap Guett. http://universityhealthnews.com/daily/d ... otivation/

Witam Pana Kretu!
Czytając ten temat wychodzi ,że masz jakieś konkretne pojęcie o różeńcu i tego typu specyfikach więc pozwolę sobie dopytać jeśli można Pisałeś aby nie przyjmować różeńca dłużej niż 3 miesiące... dlaczego nie powinno się dłużej? jakieś skutki negatywne? chciałbym go brać z pół roku. Zacząłem jakieś półtora miesiąca temu od preparatu Destresan max w którego składzie był różeniec ale w dawce jedynie 20mg pozostałe to m.in melisa i magnez. Nie wiem czy mi to pomogło ale wydawało mi się ,że bardzo szybko na mnie to podziałało i lepiej się poczułem bardziej spokojny. Pomyślałem ,że to ten korzeń właśnie tak dobrze działa na mnie szczególnie czytając opinie o tym zielku i postanowiłem zakupić Rhodiole w której jest już 100mg. Nie wiedziałem na co się zdecydować czy na Rhodiole czy może tabletki o nazwie Korzeń Arktyczny no i zamawiając przez internet zamówiłem oba... postanowiłem pobrać trochę Rhodiolę a następnie zwiększyć jeszcze bardziej dawke i przestawić się na ten Korzeń który w jednej tabletce ma ponad 200mg a jest napisane ,że można brać 2 dziennie więc dawka naprawdę bardzo duża Ogólnie jak na stan w jakim się znajduję itp. to czułem się całkiem spoko nie miewałem raczej wielkich załamań i ogromnego wewnętrznego niepokoju ale w ostatnich kilku dniach znowu trochę gorzej z tym ;-/ czy już przestawić się na ten korzeń czy dalej brać rhodiole? plusem rhodioli jest z kolei to ,że ma ona w składzie zestaw witamin z grupy B. Pół roku temu skończyłem brać citabax 20 (citalopram Ssri) i nie chcę już do nich wracać. Szczerze mówiąc jakoś super wyluzowanym człowiekiem nie byłem w tamtym czasie a jedynie na co mi to pomogło to potrafiłem się odezwać nawet do obcego człowieka np. w jakiejś kolejce czy coś co bez tych tabletek jest bradzo rzadko spotykane u mnie sam byłem wtedy zadzwiony kiedy pierwszy raz mi się to "stało" no i fajnie bo komunikacja z ludźmi to niestety nie jest moja mocna strona ale poza czymś takim to ten citabax na nic innego nie podziałał chyba Jeszcze jedna kwestia to czy kolega kojarzy tribulus terrestris? czy mogę go brać razem z różencem? tzn rhodiole rano a tribulus popołudniu po 7-8 godzinach?? Pozdrawiam.

Hej, Tribulus nie działa - zostało to wielokrotnie potwierdzone badaniami, delikatnie podnosi libido. Co do rhodioli nie ma sensu tak długo przyjmować tego samego adaptogenu ponieważ organizm sie przyzwyczaja, warto zmieniac adaptogeny np 2 miesiace rhodioli, później 2 miesiące ashwagandhy itd, adaptogenow jest sporo. Co do rhodioli i arktycznego korzenia to jest to samo tylko w innych opakowaniach i dawkach, staraj sie brac 100-500 mg dziennie. I celuj przynajmniej w 3% rozawin

Nie zgodzę się co do tribulusa może nie działa jakoś na nerwy czy na głowę ale na potencję działa lepiej niż te śmieszne wspomagacze co to niby rozpalają korzeń. Pisałeś ,że różeniec działa bardzo na libido właśnie a ja do tej pory nie zauważyłem żadnej zmiany w tym temacie a kiedy wezmę przynajmniej jedną tabletke 500mg tribulus to efekt jest bardzo szybki i całkiem przyjemny a gdy biorę 1000mg to jest super. Dlatego chciałbym wiedzieć czy mogę je brać razem tego samego dnia? do tej pory brałem ale wolałbym więcej wiedzieć od kogoś mądrzejszego od siebie oprócz ciągłego stresu , nerwów to niestety z moim życiem seksualnym też nie jest najlepiej mam dopiero niecałe 30 lat dlatego staram się wspomagać i tribulus jest najlepszy bo natańszy i naprawdę na mnie działa. Te problemy to pewnie od ciągłego napięcia nerwowego ale nie wiem... jeszcze gorszy mój problem od zaburzeń erekcji to przedwczesny wytrysk ;-/ podobno często leczy się go ssri więc się ucieszyłem kiedy lekarz mi przepisał citabax ale efektów raczej żadny nie było może jakieś 5 sekund dłużej :] no żal... Bogu dzięki po odstawieniu tego świństwa nie miałem większych problemów z erekcją niż zwykle więc prawdopodobnie i tak miałem trochę szczęścia bo ponoć srri potrafią nieźle człowieka wykastrować. Ok a ta Ashwaganda to w ogóle działa? działa podobnie do korzenia? brałem ją chwile przed destresanem w preparacie Testomag ale nie zauważyłem żadnych zmian w sobie ;-/ w tym testomagu jest jej 50mg w tym witanolidy 5 % to dużo?

Mało, dobre dawki to tak 300-500 mg. Co do tribulusa jeżeli tak na Ciebie działa to śmiało, możesz brać razem. Adaptogeny maja to do siebie że działają adekwatnie do samopoczucia, jeżeli masz tylko małe doły to możesz w ogóle nie odczuć różnicy co nie oznacza ze nie działają.

Rozumiem. Czyli może jednak warto sięgnąć po tę ashwagande bo te 50 mg to rzeczywiście wydaje się być bardzo mało. Tak więc zaraz po świętach się przerzucam na ten korzeń arktyczny który ma więcej mg różeńca a za jakieś 2 miesiące spróbuję ashwagandy i tak na zmiane będę brać. Doły mam zawsze mniejsze lub większe i mam nadzieję ,że jakoś będę żyć z tymi adaptogenami ,że mi jakoś pomogą bo naprawdę nie chcę brać psychiatrycznej chemii ;-/ aaa właśnie sorry ale jeszcze tylko pytanie o hydroksyzynę ewentualnie o jakiś persen czy mogę w razie wypadku jakiejś bardzo stresowej sytuacji wziąć bez większych konsekwencji w połączeniu z różeńcem?? staram się nie brać tych zamulaczy bo się człowiek czuje po nich jak zombie ale zawsze może coś wypaść niespodziewanie i wtedy na szybko dobrze sobie łyknąć.

Jasne. Dorzuc sobie do adaptogenow kwasy omega 3 tak minimum 1g epa/dha - spotegujesz efekt antydepresyjny. Preparat gold omega 3 z olimpu - 3 kapsułki dziennie.

Ok myślałem o magnezie bo dawno nie brałem ale skoro warto te omega3 to tak zrobię. Ostatnio ćwiczę też pompki i przysiady podobno takie siłowe ćwiczenia podnoszą troszkę testosteron więc mam nadzieję jakoś ogarnać się i zacząć znowu żyć jak człowiek. Dzięki za wszystko i pozdrawiam!!

Podbijam temacik.Mam pytanko bo biore jakieś 2 miechy Ashwagande i w sumie to całkiem fajnie na mnie działa wyciszyła mnie i lęki mam dużo mniejsze nie wiem czy to tylko efekt placebo czy moja praca chciałem zakończyć za jakieś 20 tabletek zażywanie Ashwagandy i przerzucić się na rozeniec górski czy to podobnie działa lub ma podobne działanie ?prosze Was o odpowiedz

A po co chcesz się przerzucać?
Po prostu dodaj sobie ten różaniec i tyle ;p

Mimo wszystko to są dość naturalne specyfiki, dodaj i zobacz efekty a potem najwyżej pomyślisz co rzucić

Victor pisze: ↑

7 stycznia 2018, o 21:41

A po co chcesz się przerzucać?
Po prostu dodaj sobie ten różaniec i tyle ;p

Mimo wszystko to są dość naturalne specyfiki, dodaj i zobacz efekty a potem najwyżej pomyślisz co rzucić

Wiktor, ale ashwy chyba nie można tak ze wszystkim łączyć (też zależy ile się bierze i z jakim ekstraktem). To są "tylko ziółka", ale jak się źle połączy mogą dużo roztroić w organizmie :p Jak dobrze działa, to po co odstawiać? Zmień sobie co najwyżej może na Mace i zobacz co Ci lepiej wchodzi

Z różańcem można. Zresztą dosyć popularne połączenie to właśnie ona, plus rhiodola plus żeń-szeń ;p
Nie ma przeciwskazań do łączenia tych suplementów, oczywiście w określonych dawkach. Choć tak naprawdę podstawowe dawki są zwykle zbyt małe, ale to zależy od osoby.

Jak sobie dorzuci 200 mg rhiodoli to jak podatny na sugestie jest to będzie okey ;p

Ja brałem i to i to w dawkach x 4, i wydawało mi się, że działa mi to na motywację odrobinę. I faktycznie można to łączyć.
Ale innych efektów brak