Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Derealizacja a zanik uczuć i emocji
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
uczucia to sens zycia moim zdaniem.dlatego to odzyskanie ich to dla mnie priorytet
Mistrz 2021 (L)
- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
Wcześniej jakoś odczuwałem to, że raz czuje się w miarę ok bądź że czuje się źle, była ta różnica minimalnie odczuwalna.
Teraz jakby ta różnica się zatarła, wszystko jest takie jednolinijne, obojętne, załączył mi się taki stan zawieszenia totalny. Zero jakich kolwiek reakcji emocjonalnych z mojej strony, nic nie może wzbudzić we mnie emocji.
Nawet nie odczuwam tego ogromnego cierpienia jakie niesie ze sobą dr/dp. Ktoś mnie się zapyta jak się czuje, to moja odp będzie brzmiała nie wiem.
Tak, tak, to są podstawowe objawy tego stanu, ale czemu anhedonia jest coraz większa ? zarówno jak i dd, jak popatrze na ten okres przez który to mam to jest jedno wielkie pogarszanie się tego z upłuwającym czasem.
Odpływam coraz bardziej.
I myślę sobie, "kurde, jak ja mogłem narzekać na to jak się czułem dwa lata temu czy rok temu"..
Teraz jakby ta różnica się zatarła, wszystko jest takie jednolinijne, obojętne, załączył mi się taki stan zawieszenia totalny. Zero jakich kolwiek reakcji emocjonalnych z mojej strony, nic nie może wzbudzić we mnie emocji.
Nawet nie odczuwam tego ogromnego cierpienia jakie niesie ze sobą dr/dp. Ktoś mnie się zapyta jak się czuje, to moja odp będzie brzmiała nie wiem.
Tak, tak, to są podstawowe objawy tego stanu, ale czemu anhedonia jest coraz większa ? zarówno jak i dd, jak popatrze na ten okres przez który to mam to jest jedno wielkie pogarszanie się tego z upłuwającym czasem.
Odpływam coraz bardziej.
I myślę sobie, "kurde, jak ja mogłem narzekać na to jak się czułem dwa lata temu czy rok temu"..
i'm tired boss
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 390
- Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33
Ja w dd cały czas prawie odpowiadam "nie wiem" jak ktoś się pyta o mój stan, a nawet zawsze powiedziałbym jest źle. Bardzo rzadko są jakieś lepsze dni, i to nie ze względu na objawy a po prostu nawał jakieś pracy bądź jakoś samoistnie coś gdzie w jakimś aspekcie sie poprawiło tylko nawet nie umiem tego nazwać. Emocje są zablokowane wiadomo, ja też często wyobrażam sobie jakieś rzeczy które wzbudziły by dużo emocji u zwykłego człowieka a u mnie to nic. Jest to przerażające, ale nie warto wchodzić w te analizy, rozmyślania że nie czuje emocji w danej sytuacji a powinien. Trzeba sobie jasno powiedzieć jak mam czuć emocje skoro w tym stanie to nie możliwe ? Na siłę nie próbować odczuwać jakiś emocji. Nie mogę bo to niemożliwe w tym stanie i zostawić to samemu sobie jak każdy objawy. Anhedonia coraz większa i czas upływający a pogarszanie się stanu - ja to doskonale rozumiem bo odczuwam dokładnie to samo co Ty, i ten cytat na końcu sam napisałem w którychś z moich tematów. Uważam, że całe dd, anhedonia cały czas trzyma nas w zamkniętym kole. Ja przynajmniej do tej pory po prawie 3 latach nie oswoiłem się z dd, tzn staram już dużo razy ale zawsze jest pogorszenie, wieczne obawy o to, czy to w ogóle minie, objawy to jest kosmos, analiza czy to nie jest co innego. Ogólnie widzę i wiem że skupiam się codziennie bardzo często praktycznie cały czas na dd, na objawach i analizie. Jest też obecny lęk, a przecież on jest głównym sprawcą dd więc to jest to zamknięte koło. I u Ciebie jest pewnie podobnie, brak jest jednak akceptacji tego, szarpanie się z tym, wątpliwości, obawy i analiza. Uwaga skierowana na te chore objawy, przejmowanie się tym, lęk, stres codzienny i problemy to wszystko cały czas jest. I to wszystko cały czas trwa, nic dziwnego że anhedonia i to wszystko jest jeszcze coraz gorsze. Już kompletne stany bezsilności na to mamy, poprawy żadnej, prześwitu żadnego, brak odczuwania jakieś przyjemności czy celu w życiu. Takie jest moje zdanie i wydaje mi się że u Ciebie wygląda to podobnie.Guett pisze: ↑2 kwietnia 2017, o 15:34Wcześniej jakoś odczuwałem to, że raz czuje się w miarę ok bądź że czuje się źle, była ta różnica minimalnie odczuwalna.
Teraz jakby ta różnica się zatarła, wszystko jest takie jednolinijne, obojętne, załączył mi się taki stan zawieszenia totalny. Zero jakich kolwiek reakcji emocjonalnych z mojej strony, nic nie może wzbudzić we mnie emocji.
Nawet nie odczuwam tego ogromnego cierpienia jakie niesie ze sobą dr/dp. Ktoś mnie się zapyta jak się czuje, to moja odp będzie brzmiała nie wiem.
Tak, tak, to są podstawowe objawy tego stanu, ale czemu anhedonia jest coraz większa ? zarówno jak i dd, jak popatrze na ten okres przez który to mam to jest jedno wielkie pogarszanie się tego z upłuwającym czasem.
Odpływam coraz bardziej.
I myślę sobie, "kurde, jak ja mogłem narzekać na to jak się czułem dwa lata temu czy rok temu"..
- 1987
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 251
- Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23
Wydaje mi się że po prostu przyzwyczaiłeś się do tego stanu, mam ten sam etap. Na początku była burza emocji bo był szok, dlatego się przebijały mimo woli. Z czasem wszystko ucichło i zamieniło się w jednolitą melancholię. Zastanawia mnie tylko czy zanikanie stanu lękowego związane z oswojeniem to następny poziomGuett pisze: ↑2 kwietnia 2017, o 15:34Wcześniej jakoś odczuwałem to, że raz czuje się w miarę ok bądź że czuje się źle, była ta różnica minimalnie odczuwalna.
Teraz jakby ta różnica się zatarła, wszystko jest takie jednolinijne, obojętne, załączył mi się taki stan zawieszenia totalny. Zero jakich kolwiek reakcji emocjonalnych z mojej strony, nic nie może wzbudzić we mnie emocji.
Nawet nie odczuwam tego ogromnego cierpienia jakie niesie ze sobą dr/dp. Ktoś mnie się zapyta jak się czuje, to moja odp będzie brzmiała nie wiem.
Tak, tak, to są podstawowe objawy tego stanu, ale czemu anhedonia jest coraz większa ? zarówno jak i dd, jak popatrze na ten okres przez który to mam to jest jedno wielkie pogarszanie się tego z upłuwającym czasem.
Odpływam coraz bardziej.
I myślę sobie, "kurde, jak ja mogłem narzekać na to jak się czułem dwa lata temu czy rok temu"..


Święty Graal leczenia DP/DR - http://www.zaburzeni.pl/post121195.html#p121195
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
Nerwica serca - http://www.zaburzeni.pl/post88841.html#p88841
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 14 grudnia 2016, o 15:11
Co mnie najbardziej wkurza w całej tej cholernej mojej chorobie to jest brak emocji i uczuc.
To sie nawet nazywa emocjonalnie paralizujacy z tego co wiem, ubolewam bardzo nad tym bo to rujnuje ci jakos zycia
Jakosc zycuia? a przepraszam jaka to jest jakosc zycia, moja jakosc zycia jest w skali od 0 do 10 na 0 z minusem.
Choroba kompletnie rujnuje c9i jakiakolwiek jakosc zycia, uczucia stracilem juz w wieku 12-13 lat jeszccze przed wystąpieniem choroby a emocje po zapaleniu marihuany.
mam do was pytanie tak sie zastanawiam czy brak emocji moze sie przekladac kompletnie na to ze nie interesuje mnie sport
zadnem mecz jakiekolwiek dyscypliny sportowe, dziwana sprawa bo zawsze bylem fanem sportu a nawet pasjonatem takim wrecz fanatykiem bym powiedzial.
ale juz od wielu lat lata mi i powiewa kto wygra mecz i nawet nie musze go oglądac, to musi wynikac z braku doswiadczenia emocjonalnego, niby te emocje są czlowiek sie smuci usmiecha itp
natomiast problem jest taki ze w tej chorobie nie doswiadczamy i nie odczuwamy emocji takze lipa
co o tym sądzicie u was tez to sie przeklada na rozne zawody sporowe? to moze byc przyczyna brak doswiadczenia emocjonalnego? a w zasadzie musi, bo od tak by mnie to nie przestalo interesowac.
powiem wam ze doprawodza mnie to do furi, bardzo sie denerwuje i jestem wsciekly- ta stymulacja magnetyczna wykazala poprawe w tych emocjach przede wszystkim ale o tym pisalem juz w innym dziale.
pozdraiwam
To sie nawet nazywa emocjonalnie paralizujacy z tego co wiem, ubolewam bardzo nad tym bo to rujnuje ci jakos zycia
Jakosc zycuia? a przepraszam jaka to jest jakosc zycia, moja jakosc zycia jest w skali od 0 do 10 na 0 z minusem.
Choroba kompletnie rujnuje c9i jakiakolwiek jakosc zycia, uczucia stracilem juz w wieku 12-13 lat jeszccze przed wystąpieniem choroby a emocje po zapaleniu marihuany.
mam do was pytanie tak sie zastanawiam czy brak emocji moze sie przekladac kompletnie na to ze nie interesuje mnie sport
zadnem mecz jakiekolwiek dyscypliny sportowe, dziwana sprawa bo zawsze bylem fanem sportu a nawet pasjonatem takim wrecz fanatykiem bym powiedzial.
ale juz od wielu lat lata mi i powiewa kto wygra mecz i nawet nie musze go oglądac, to musi wynikac z braku doswiadczenia emocjonalnego, niby te emocje są czlowiek sie smuci usmiecha itp
natomiast problem jest taki ze w tej chorobie nie doswiadczamy i nie odczuwamy emocji takze lipa
co o tym sądzicie u was tez to sie przeklada na rozne zawody sporowe? to moze byc przyczyna brak doswiadczenia emocjonalnego? a w zasadzie musi, bo od tak by mnie to nie przestalo interesowac.
powiem wam ze doprawodza mnie to do furi, bardzo sie denerwuje i jestem wsciekly- ta stymulacja magnetyczna wykazala poprawe w tych emocjach przede wszystkim ale o tym pisalem juz w innym dziale.
pozdraiwam
- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
Mnie też przestała interesować piłka nożna, ogólnie sport, zainteresowania i to tak optymalnie. Wczoraj ruszyła angielska premier league, dziś są meczyki a mnie to nie obchodzi, nie interesuje. Oczywiście obejrze ale nie z przyjemności a raczej takiego obowiązku.
Nic nie daje satysfakcji, zadowolenia itp. Nie wiem kurde, wcześniej było z tym lepiej mimo tego, że już miałem derealizacje.
W ogóle tak jakbym się stał człowiekiem bez jakichkolwiek zainteresowań, pasji
Nic nie daje satysfakcji, zadowolenia itp. Nie wiem kurde, wcześniej było z tym lepiej mimo tego, że już miałem derealizacje.
W ogóle tak jakbym się stał człowiekiem bez jakichkolwiek zainteresowań, pasji
i'm tired boss
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 105
- Rejestracja: 23 lipca 2015, o 12:12
Ludzie, kocham Was. Jest jakiś gorszy okres dla fanów piłki, czy co? 
Mam identycznie, zawsze jarałem się piłką i robieniem składanek wideo z bramkami itp. Za chwilę rusza sezon, a ja czuję z tego powodu wielkie jedno nic. Minie

Mam identycznie, zawsze jarałem się piłką i robieniem składanek wideo z bramkami itp. Za chwilę rusza sezon, a ja czuję z tego powodu wielkie jedno nic. Minie

Nothing worth having comes easy.
Overthinking kills your happiness.
Overthinking kills your happiness.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 14 grudnia 2016, o 15:11
dokladnie u mnie jest tak samo, nieby oglądam ale z obowiązku, niewazne jaka akcja w meczu niewazne jaki wynik kompletnie mi to lata.
moim zdaniem to wynika z paralizu emocjonalnego, no bo do ogladania sportu potrzebne przeciez sa emocje, jak sie ich nie odczuwa to nic z tego nie bedzie
moim zdaniem to wynika z paralizu emocjonalnego, no bo do ogladania sportu potrzebne przeciez sa emocje, jak sie ich nie odczuwa to nic z tego nie bedzie
- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
Piotr, sezon to już ruszył, wczoraj angielska, tydz temu francuska, a 4 tyg temu najlepsza liga ever czyli nasza ekstraklasa 
dzis święta wojna, wielkie derby Krk a mnie to nie rusza, a zawsze derby jarały mnie x10 mocniej.
No fakt, co to za przyjemność oglądać mecz nie czując żadnych emocji, czy ulubiona ekipa wygrywa, przegrywa czy remisuje.
Tak jakbym miał to głęboko gdzieś

dzis święta wojna, wielkie derby Krk a mnie to nie rusza, a zawsze derby jarały mnie x10 mocniej.
No fakt, co to za przyjemność oglądać mecz nie czując żadnych emocji, czy ulubiona ekipa wygrywa, przegrywa czy remisuje.
Tak jakbym miał to głęboko gdzieś
i'm tired boss
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Ja jestem mamą i odkąd dopadly mnie ataki paniki potem ,lęk uogolniony i DD to mam wrażenie ze nic nie czuje ani do dziecka ani do nikogo.oprocz lęku nie czuje nic
bylam u psychiatry powiedzial " pani jest normalna pani ma tylko nerwice" co i tak mnie nie uspokoilo bo wszystko wydaje mi sie takie nienormalne ,obce..czasem jak trzymam dziecko na rękach odkładam go do lozeczka bo mysle ze tam jest bezpieczniejsze niz w moich ramionach.przeraza mnie to..dostalam lek Sympramol myslicie ze pomoze??
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
na odzyskanie uczuc to nie pomoze lek przeciwlękowy raczej.sam sie zmagam z problemem braku emocji pozytywnych i uczuc...
Mistrz 2021 (L)
- cyraneczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44
Mimo derealizacji dzisiaj płakałam na filmie, to chyba dobry znak, prawda?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 25 września 2018, o 15:50
Mam pytanie, 23 lipca miałam wypadek samochodowy, nic groźnego się mi nie stało. Pierwszy tydzień czułam się naprawdę dobrze. Po tygodniu zaczęły się dziwne objawy, jakby otępienie, uciski w głowie, potem to przeszło i zaczęło się stopniowe tracenie emocji, tak jakby mnie coś blokowało, odzyskiwałem je popołudniami, a wieczorem znowu nic nie czułam. Z każdym dniem emocje te były coraz słabsze. Od poprawie półtorej tygodnia nie czuje już nic. Czy to objawy DD czy coś innego ???
PS. Miałam robiona tomografie głowy i wizytę u neurologa oraz ogólne wyniki i wszytsko jest w porządku.
PS. Miałam robiona tomografie głowy i wizytę u neurologa oraz ogólne wyniki i wszytsko jest w porządku.