Nie jeden/jedna z nas tak mial/miala.k11334 pisze: ↑21 stycznia 2018, o 21:32Jestem w totalnej rozsypce. . Nie umiem nawet zebrać słów ani myśli.. Po 2 latach walki poddaję się.. Nie mogę już nie potrafię tak żyć... Nie rozumiem już nic... To wszystko mnie przeroslo... Nie wiem co jest prawdą a co nie ale nie umiem się pogodzić z tym że tak jest a może na siłę chce z nim być nic już nie wiem... Umieram w środku... Poddaję się.
Co jakis czas widnieją tu posty o ludziach ktorzy chca sie poddac ale po co ? Czyz nagrodą nie jest wspolne zycie z ukochanym ?
