Staram się.. na pewno zrobię co mogę, w poniedziałek zaczynam terapię, oby było lepiej. Dziękuję Ci za odpowiedź na pewno mi dużo pomogłaRuda1990 pisze: ↑24 października 2018, o 19:30Klaudia ja dokładnie miałam takie samo myślenie. Mam narzeczonego, myślałam, że to już koniec i też nie chciałam żeby był z kimś chorym. Tak jak widzisz, to jakiś schemat, który większość nerwicowcow przerabia. Skup się na tym, z czym masz rzeczywiście problem-nerwica. Schizofrenię zostaw tym, którzy naprawdę są chorzy. Zobaczysz, nie od razu Co przejdą dziwne myśli, ale powolutku miną.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy to myśl? Błagam o pomoc
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
- Natalie1208
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 436
- Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39
łoo matko, ja też to wszystko przerabiałamRuda1990 pisze: ↑24 października 2018, o 18:49Klaudia! Ja też przez to przechodziłam;-) poczytaj moje poprzednie posty, ja panicznie bałam się schizofrenii. Poczytaj jak wmawiałam sobie, że remont za ścianą to głosy w mojej głowie, jak dostawałam paniki na samą myśl o schizofrenii. Ja byłam już tak wkręcona, że byłam u paru psychologów i psychiatrów i wręcz im wmawiałam, że mam schizofrenię. Byłam na takim etapie, że szukałam ośrodka da psychicznie chorych, gdzie będę miała w miarę dobre warunki. Cały świat mi się zawalił. Moje myśli postrzegałam jako głosy, każdego z domowników pytałam, czy to też słyszeli, czy widzieli ptaka za oknem itd. itp. to naprawdę ciężko opisać tak 1 do 1 ale musisz mi wierzyć, że to była parodia. Miałam hipnagogi (omamy przysenne) które już tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że mam schizofrenię i to koniec. Nic nie dawały słowa specjalistów, najbliższych, że wszystko jest ok-mam nerwicę, stąd sama się wkręcam. Dopiero jak zapisałam się do Wiktora, on poświęcił mi na pierwszej sesji 2.5 h, gdzie dokładnie krok po kroku objaśnił dlaczego nie mam schizofrenii, podał argumenty nie do zbicia. Przede wszystkim, każdy z nas ma jakiś tym osobowości. Osoby które zapadają na nerwicę, najczęściej mają osobowośc neurotyczna. Osoby które zapadają na schizofrenię mają osobowośc psychotyczną. Typu osobowości nie zmienisz. Nie masz szans, mając nerwicę i osobowość neurotyczna dostać schizofrenii! Tak samo schizofrenik nie będzie się zastanawiał tak jak Ty, czy na pewno coś słyszy, czy on ma schizofrenię, czy jej dostanie. On jest PEWNY, że to co słyszy, widzi jest prawdziwe. Psychiatra podała mi też jeden argument.Klaudia55 pisze: ↑24 października 2018, o 16:25Hej. Mam ogromną fobie na punkcie chorób psychicznych. Niby zdiagnozowane zaburzenia lękowe, wszystko już jakby jest lepiej aż nagle oglądam tv i z czegos się cieszylam a tu myśl i z czego ja się cieszę.. Boze wiem że w schizofreni tez sa takie myśli.. nie wiem skąd się to pojawiło pierwszy raz tak mam a myślałam że jest dobrze a teraz siedzę i się trzęse cala czy aby nie zaczynam słyszeć głosów bo nigdy nie miałam takich myśli..to natręt czy nie wiem głos w głowie? Oszaleje zaraz tak się boję
1. Nerwicowcowi bardzo ciężko wytłumaczyć, że NIE MA schizofrenii.
2. Dla odmiany schizofrenikowi bardzo ciężko wytłumaczyć, że ma schizofrenię.
Gdybyś miała schizofrenię, początki albo cokolwiek jeszcze sobie wyczytałas Googlach to nie wiedzialabys tu i nie pytalabys, czy ja masz, tylko zylabys swoimi urojeniami a Twoi najbliżsi byliby przerażeni, że widzisz/słyszysz coś, czego oni nie widzą/nie słysza. Do Ciebie nawet przez sekundę nie dotarłoby, że masz urojenia/schizofrenię bo po prostu byś ja miała! Pozdrawiam i nie daj się iluzji nerwicowej, Kobito bez schizofrenii;-)






-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
Wyszłaś już z tego strachu przed tym? Ja kurczę niby wiem że to nerwica, Ale ciężko mi uwierzyć że daje aż takie odpaly.. zero zaufania do siebie,, do swoich zmysłów.. wszystko co opisujesz tez gdzies tam przerabialam, teraz mam etap tego że co nie przeczytam to sobie przypisze, lub ciagle o tym myślę i się nakrecamNatalie1208 pisze: ↑24 października 2018, o 20:33łoo matko, ja też to wszystko przerabiałamRuda1990 pisze: ↑24 października 2018, o 18:49Klaudia! Ja też przez to przechodziłam;-) poczytaj moje poprzednie posty, ja panicznie bałam się schizofrenii. Poczytaj jak wmawiałam sobie, że remont za ścianą to głosy w mojej głowie, jak dostawałam paniki na samą myśl o schizofrenii. Ja byłam już tak wkręcona, że byłam u paru psychologów i psychiatrów i wręcz im wmawiałam, że mam schizofrenię. Byłam na takim etapie, że szukałam ośrodka da psychicznie chorych, gdzie będę miała w miarę dobre warunki. Cały świat mi się zawalił. Moje myśli postrzegałam jako głosy, każdego z domowników pytałam, czy to też słyszeli, czy widzieli ptaka za oknem itd. itp. to naprawdę ciężko opisać tak 1 do 1 ale musisz mi wierzyć, że to była parodia. Miałam hipnagogi (omamy przysenne) które już tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że mam schizofrenię i to koniec. Nic nie dawały słowa specjalistów, najbliższych, że wszystko jest ok-mam nerwicę, stąd sama się wkręcam. Dopiero jak zapisałam się do Wiktora, on poświęcił mi na pierwszej sesji 2.5 h, gdzie dokładnie krok po kroku objaśnił dlaczego nie mam schizofrenii, podał argumenty nie do zbicia. Przede wszystkim, każdy z nas ma jakiś tym osobowości. Osoby które zapadają na nerwicę, najczęściej mają osobowośc neurotyczna. Osoby które zapadają na schizofrenię mają osobowośc psychotyczną. Typu osobowości nie zmienisz. Nie masz szans, mając nerwicę i osobowość neurotyczna dostać schizofrenii! Tak samo schizofrenik nie będzie się zastanawiał tak jak Ty, czy na pewno coś słyszy, czy on ma schizofrenię, czy jej dostanie. On jest PEWNY, że to co słyszy, widzi jest prawdziwe. Psychiatra podała mi też jeden argument.Klaudia55 pisze: ↑24 października 2018, o 16:25Hej. Mam ogromną fobie na punkcie chorób psychicznych. Niby zdiagnozowane zaburzenia lękowe, wszystko już jakby jest lepiej aż nagle oglądam tv i z czegos się cieszylam a tu myśl i z czego ja się cieszę.. Boze wiem że w schizofreni tez sa takie myśli.. nie wiem skąd się to pojawiło pierwszy raz tak mam a myślałam że jest dobrze a teraz siedzę i się trzęse cala czy aby nie zaczynam słyszeć głosów bo nigdy nie miałam takich myśli..to natręt czy nie wiem głos w głowie? Oszaleje zaraz tak się boję
1. Nerwicowcowi bardzo ciężko wytłumaczyć, że NIE MA schizofrenii.
2. Dla odmiany schizofrenikowi bardzo ciężko wytłumaczyć, że ma schizofrenię.
Gdybyś miała schizofrenię, początki albo cokolwiek jeszcze sobie wyczytałas Googlach to nie wiedzialabys tu i nie pytalabys, czy ja masz, tylko zylabys swoimi urojeniami a Twoi najbliżsi byliby przerażeni, że widzisz/słyszysz coś, czego oni nie widzą/nie słysza. Do Ciebie nawet przez sekundę nie dotarłoby, że masz urojenia/schizofrenię bo po prostu byś ja miała! Pozdrawiam i nie daj się iluzji nerwicowej, Kobito bez schizofrenii;-)miałam etap że i suzkałam szpitali i ośrodków a nawet chciałam dzownić do domu pomocy społecznej dla psychicnzie chorych, żeby sie zabezpieczyc i mieć pewność że jak sie rozchoruje to ktos się mną zajmie. Każde stuknięcie, szum, telewizor za ściana był zwiastunem schizofrenii. Jak słyszałam rozmowe kogos w innym pokoju , pytałam sie czy inni tez śłysza ze ktos rozmawia, jak widizłam pająka na ścianie pytałam się czy inni tez go widza. Jak byłam w pracy to zastanawiałam sie czy mówie z sensem i pilnowałam zeby nie zrobić jakiejs głupoty, jak stałam na poczcie w kolejce to oczyma wyobraźni widizałam jak zaczynam mówic prorocze wizje i wywożą mnie w kaftanie bezpieczeństwa, jak siedizłąam z rodizna przy stole to myslałam o tym czy sie z nimi juz żegnać bo zaraz pewnie strace kontakt z rzeczywistoscia i rozmyslalam jak moja rodizna na to zareaguje, czy sobie poradza z moja chorobą. Nie no, kabaret
Mi tez bardzo pomógł jeden wpis Victora tu na forum własnie o tym że albo sie jest neurotykiem albo psychotykiem, i te dwie rzeczy sie wykluczaja, koneic kropka. Kiedyś Hewad tez powiedział mi , że naprawde jakbym po tylu latach zaburzen lękowych nagle dostała schizofrenii to chyba byłabym peirwszą osobą na tym globie
( oczywiscie na drugi dzień juz miałam myśl: a co jesli bede własnie tą pierwszą osobą? skąd Hewad wie ze nie mgoe dostac schizofrenii??)
![]()
![]()
![]()

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 292
- Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42
No właśnie każdy ma trochę to samo, trochę co innego, ale sprowadza się to wszystko do jednego - lęku. Do paskudnego samopoczucia. I tak się chce go wyrzucić i żyć normalnie, takie marzonko o stanie błogim w każdym stanie - mmmm

- Natalie1208
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 436
- Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39
Miewam momenty nakrecenia, ale sa juz one zdecydowanie krótsze, potrafie olać te mysli i zyć. To przychodzi z czasem,juz w pewnym momencie umysł lapie ze to ściema i nei ma co sie nad tym zatrzymywać.Klaudia55 pisze: ↑24 października 2018, o 22:13Wyszłaś już z tego strachu przed tym? Ja kurczę niby wiem że to nerwica, Ale ciężko mi uwierzyć że daje aż takie odpaly.. zero zaufania do siebie,, do swoich zmysłów.. wszystko co opisujesz tez gdzies tam przerabialam, teraz mam etap tego że co nie przeczytam to sobie przypisze, lub ciagle o tym myślę i się nakrecamNatalie1208 pisze: ↑24 października 2018, o 20:33łoo matko, ja też to wszystko przerabiałamRuda1990 pisze: ↑24 października 2018, o 18:49
Klaudia! Ja też przez to przechodziłam;-) poczytaj moje poprzednie posty, ja panicznie bałam się schizofrenii. Poczytaj jak wmawiałam sobie, że remont za ścianą to głosy w mojej głowie, jak dostawałam paniki na samą myśl o schizofrenii. Ja byłam już tak wkręcona, że byłam u paru psychologów i psychiatrów i wręcz im wmawiałam, że mam schizofrenię. Byłam na takim etapie, że szukałam ośrodka da psychicznie chorych, gdzie będę miała w miarę dobre warunki. Cały świat mi się zawalił. Moje myśli postrzegałam jako głosy, każdego z domowników pytałam, czy to też słyszeli, czy widzieli ptaka za oknem itd. itp. to naprawdę ciężko opisać tak 1 do 1 ale musisz mi wierzyć, że to była parodia. Miałam hipnagogi (omamy przysenne) które już tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że mam schizofrenię i to koniec. Nic nie dawały słowa specjalistów, najbliższych, że wszystko jest ok-mam nerwicę, stąd sama się wkręcam. Dopiero jak zapisałam się do Wiktora, on poświęcił mi na pierwszej sesji 2.5 h, gdzie dokładnie krok po kroku objaśnił dlaczego nie mam schizofrenii, podał argumenty nie do zbicia. Przede wszystkim, każdy z nas ma jakiś tym osobowości. Osoby które zapadają na nerwicę, najczęściej mają osobowośc neurotyczna. Osoby które zapadają na schizofrenię mają osobowośc psychotyczną. Typu osobowości nie zmienisz. Nie masz szans, mając nerwicę i osobowość neurotyczna dostać schizofrenii! Tak samo schizofrenik nie będzie się zastanawiał tak jak Ty, czy na pewno coś słyszy, czy on ma schizofrenię, czy jej dostanie. On jest PEWNY, że to co słyszy, widzi jest prawdziwe. Psychiatra podała mi też jeden argument.
1. Nerwicowcowi bardzo ciężko wytłumaczyć, że NIE MA schizofrenii.
2. Dla odmiany schizofrenikowi bardzo ciężko wytłumaczyć, że ma schizofrenię.
Gdybyś miała schizofrenię, początki albo cokolwiek jeszcze sobie wyczytałas Googlach to nie wiedzialabys tu i nie pytalabys, czy ja masz, tylko zylabys swoimi urojeniami a Twoi najbliżsi byliby przerażeni, że widzisz/słyszysz coś, czego oni nie widzą/nie słysza. Do Ciebie nawet przez sekundę nie dotarłoby, że masz urojenia/schizofrenię bo po prostu byś ja miała! Pozdrawiam i nie daj się iluzji nerwicowej, Kobito bez schizofrenii;-)miałam etap że i suzkałam szpitali i ośrodków a nawet chciałam dzownić do domu pomocy społecznej dla psychicnzie chorych, żeby sie zabezpieczyc i mieć pewność że jak sie rozchoruje to ktos się mną zajmie. Każde stuknięcie, szum, telewizor za ściana był zwiastunem schizofrenii. Jak słyszałam rozmowe kogos w innym pokoju , pytałam sie czy inni tez śłysza ze ktos rozmawia, jak widizłam pająka na ścianie pytałam się czy inni tez go widza. Jak byłam w pracy to zastanawiałam sie czy mówie z sensem i pilnowałam zeby nie zrobić jakiejs głupoty, jak stałam na poczcie w kolejce to oczyma wyobraźni widizałam jak zaczynam mówic prorocze wizje i wywożą mnie w kaftanie bezpieczeństwa, jak siedizłąam z rodizna przy stole to myslałam o tym czy sie z nimi juz żegnać bo zaraz pewnie strace kontakt z rzeczywistoscia i rozmyslalam jak moja rodizna na to zareaguje, czy sobie poradza z moja chorobą. Nie no, kabaret
Mi tez bardzo pomógł jeden wpis Victora tu na forum własnie o tym że albo sie jest neurotykiem albo psychotykiem, i te dwie rzeczy sie wykluczaja, koneic kropka. Kiedyś Hewad tez powiedział mi , że naprawde jakbym po tylu latach zaburzen lękowych nagle dostała schizofrenii to chyba byłabym peirwszą osobą na tym globie
( oczywiscie na drugi dzień juz miałam myśl: a co jesli bede własnie tą pierwszą osobą? skąd Hewad wie ze nie mgoe dostac schizofrenii??)
![]()
![]()
![]()
nie mam już ani siły ani pomysłu jak z tego się odkręcić, za ciula nie mogę tego zaakceptować tak mnie to straszy ze już mam dość :/

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
Natalie1208 pisze: ↑25 października 2018, o 08:55Miewam momenty nakrecenia, ale sa juz one zdecydowanie krótsze, potrafie olać te mysli i zyć. To przychodzi z czasem,juz w pewnym momencie umysł lapie ze to ściema i nei ma co sie nad tym zatrzymywać.Klaudia55 pisze: ↑24 października 2018, o 22:13Wyszłaś już z tego strachu przed tym? Ja kurczę niby wiem że to nerwica, Ale ciężko mi uwierzyć że daje aż takie odpaly.. zero zaufania do siebie,, do swoich zmysłów.. wszystko co opisujesz tez gdzies tam przerabialam, teraz mam etap tego że co nie przeczytam to sobie przypisze, lub ciagle o tym myślę i się nakrecamNatalie1208 pisze: ↑24 października 2018, o 20:33
łoo matko, ja też to wszystko przerabiałammiałam etap że i suzkałam szpitali i ośrodków a nawet chciałam dzownić do domu pomocy społecznej dla psychicnzie chorych, żeby sie zabezpieczyc i mieć pewność że jak sie rozchoruje to ktos się mną zajmie. Każde stuknięcie, szum, telewizor za ściana był zwiastunem schizofrenii. Jak słyszałam rozmowe kogos w innym pokoju , pytałam sie czy inni tez śłysza ze ktos rozmawia, jak widizłam pająka na ścianie pytałam się czy inni tez go widza. Jak byłam w pracy to zastanawiałam sie czy mówie z sensem i pilnowałam zeby nie zrobić jakiejs głupoty, jak stałam na poczcie w kolejce to oczyma wyobraźni widizałam jak zaczynam mówic prorocze wizje i wywożą mnie w kaftanie bezpieczeństwa, jak siedizłąam z rodizna przy stole to myslałam o tym czy sie z nimi juz żegnać bo zaraz pewnie strace kontakt z rzeczywistoscia i rozmyslalam jak moja rodizna na to zareaguje, czy sobie poradza z moja chorobą. Nie no, kabaret
Mi tez bardzo pomógł jeden wpis Victora tu na forum własnie o tym że albo sie jest neurotykiem albo psychotykiem, i te dwie rzeczy sie wykluczaja, koneic kropka. Kiedyś Hewad tez powiedział mi , że naprawde jakbym po tylu latach zaburzen lękowych nagle dostała schizofrenii to chyba byłabym peirwszą osobą na tym globie
( oczywiscie na drugi dzień juz miałam myśl: a co jesli bede własnie tą pierwszą osobą? skąd Hewad wie ze nie mgoe dostac schizofrenii??)
![]()
![]()
![]()
nie mam już ani siły ani pomysłu jak z tego się odkręcić, za ciula nie mogę tego zaakceptować tak mnie to straszy ze już mam dość :/
Po 3 latach obaw o schizofrenie narawde w któryms momencie trzeba było powiedziec sobie stop, bo zycie mija a człowiek traci czas na bezsensowne gdybanie co jesli to jzu schizofrenia, albo jak w przyszłosci dostane.
Masz rację.. spróbuje poszukać tych postów i wbic sobie w końcu do głowy jakos
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 26 września 2018, o 14:28
Też miałam kilka lat temu taki etap strachu przed psychozą i schizofrenią. Na szczęście jest już daleko za mną i teraz wydaje mi się to śmieszne i absurdalne co wtedy myślałam, więc na pewno się z tego wychodziKlaudia55 pisze: ↑24 października 2018, o 16:25Hej. Mam ogromną fobie na punkcie chorób psychicznych. Niby zdiagnozowane zaburzenia lękowe, wszystko już jakby jest lepiej aż nagle oglądam tv i z czegos się cieszylam a tu myśl i z czego ja się cieszę.. Boze wiem że w schizofreni tez sa takie myśli.. nie wiem skąd się to pojawiło pierwszy raz tak mam a myślałam że jest dobrze a teraz siedzę i się trzęse cala czy aby nie zaczynam słyszeć głosów bo nigdy nie miałam takich myśli..to natręt czy nie wiem głos w głowie? Oszaleje zaraz tak się boję



-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
Chyba najlepiej mi to wytlumaczylasxAga pisze: ↑26 października 2018, o 09:58Też miałam kilka lat temu taki etap strachu przed psychozą i schizofrenią. Na szczęście jest już daleko za mną i teraz wydaje mi się to śmieszne i absurdalne co wtedy myślałam, więc na pewno się z tego wychodziKlaudia55 pisze: ↑24 października 2018, o 16:25Hej. Mam ogromną fobie na punkcie chorób psychicznych. Niby zdiagnozowane zaburzenia lękowe, wszystko już jakby jest lepiej aż nagle oglądam tv i z czegos się cieszylam a tu myśl i z czego ja się cieszę.. Boze wiem że w schizofreni tez sa takie myśli.. nie wiem skąd się to pojawiło pierwszy raz tak mam a myślałam że jest dobrze a teraz siedzę i się trzęse cala czy aby nie zaczynam słyszeć głosów bo nigdy nie miałam takich myśli..to natręt czy nie wiem głos w głowie? Oszaleje zaraz tak się bojęA co do Twoich myśli to po prostu jesteś przewrażliwiona na wszystko co się dzieje w Twoim umyśle przez nerwicę. Jakbyś miała schizofrenię, to gdybyś słyszała głosy nie wpadałabyś w panikę pod tytułem "o nie, zaczynam słyszeć głosy, wariuję, muszę iść do lekarza!" tylko myślałabyś "to CIA nasyła mi te myśli jakimś nowym systemem szpiegującym, muszę nałożyć czepek z folii aluminiowej, żeby zakłócić sygnał". Oczywiście to przerysowane, celowo. Chyba wiesz o co chodzi
Ale sama widzisz, jaka ogromna różnica jest między tymi sposobami myślenia. Poza tym gdybyś słyszała głosy to byś je faktycznie słyszała, więc nie przyszłoby Ci do głowy, że to Twoja myśl. Tylko poszłabyś szukać po mieszkaniu, kto to do Ciebie mówi. Myśląc sobie racjonalnie w ten sposób da się wyjść z tego błędnego koła
![]()


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 126
- Rejestracja: 26 września 2018, o 14:28
Mi najbardziej pomagało olewanie wręcz na siłę (na początku) wszelkich durnych myśli jakie miałam i odwracanie uwagi, choćbyś miała to robić grając w jakąś grę, czytając książkę czy oglądając serial. To zajmuje trochę czasu, bo mózg się szybko uczy a trudno zapominaKlaudia55 pisze: ↑26 października 2018, o 11:07Chyba najlepiej mi to wytlumaczylasxAga pisze: ↑26 października 2018, o 09:58Też miałam kilka lat temu taki etap strachu przed psychozą i schizofrenią. Na szczęście jest już daleko za mną i teraz wydaje mi się to śmieszne i absurdalne co wtedy myślałam, więc na pewno się z tego wychodziKlaudia55 pisze: ↑24 października 2018, o 16:25Hej. Mam ogromną fobie na punkcie chorób psychicznych. Niby zdiagnozowane zaburzenia lękowe, wszystko już jakby jest lepiej aż nagle oglądam tv i z czegos się cieszylam a tu myśl i z czego ja się cieszę.. Boze wiem że w schizofreni tez sa takie myśli.. nie wiem skąd się to pojawiło pierwszy raz tak mam a myślałam że jest dobrze a teraz siedzę i się trzęse cala czy aby nie zaczynam słyszeć głosów bo nigdy nie miałam takich myśli..to natręt czy nie wiem głos w głowie? Oszaleje zaraz tak się bojęA co do Twoich myśli to po prostu jesteś przewrażliwiona na wszystko co się dzieje w Twoim umyśle przez nerwicę. Jakbyś miała schizofrenię, to gdybyś słyszała głosy nie wpadałabyś w panikę pod tytułem "o nie, zaczynam słyszeć głosy, wariuję, muszę iść do lekarza!" tylko myślałabyś "to CIA nasyła mi te myśli jakimś nowym systemem szpiegującym, muszę nałożyć czepek z folii aluminiowej, żeby zakłócić sygnał". Oczywiście to przerysowane, celowo. Chyba wiesz o co chodzi
Ale sama widzisz, jaka ogromna różnica jest między tymi sposobami myślenia. Poza tym gdybyś słyszała głosy to byś je faktycznie słyszała, więc nie przyszłoby Ci do głowy, że to Twoja myśl. Tylko poszłabyś szukać po mieszkaniu, kto to do Ciebie mówi. Myśląc sobie racjonalnie w ten sposób da się wyjść z tego błędnego koła
![]()
serio.. bo ta nerwica jest tak skomplikowana ze ja jej już nie pojmuję..zeby człowiek musiał się zastanawiać nad tym czy to moja myśl czy może głos to już dla mnie na prawde hardcore..Ale pocieszylas mnie tym że z tego się wychodzi mam nadzieję ze i dojdę do tego momentu
dziękuję.



Musisz po prostu uwierzyć w to, że masz nerwicę. Ona naprawdę może powodować przeróżne dziwne odczucia, wyobrażenia, myśli, złudzenia. Ale nie wariujesz i nie zwariujesz od tego


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 444
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01
Uwierz mi, że miałam i mam identycznie jak dziewczyny tu opisały, sprawdzanie i ciągłe kontrolowanie. Wczoraj lęk przed CHAD ( boję się każdej choroby psychicznej). Trochę przestałam się tak kontrolować, jest lepiej niż na początku nerwicy ale jeszcze mam dni kiedy daję się położyć na glebę.Klaudia55 pisze: ↑25 października 2018, o 08:57Natalie1208 pisze: ↑25 października 2018, o 08:55Miewam momenty nakrecenia, ale sa juz one zdecydowanie krótsze, potrafie olać te mysli i zyć. To przychodzi z czasem,juz w pewnym momencie umysł lapie ze to ściema i nei ma co sie nad tym zatrzymywać.Klaudia55 pisze: ↑24 października 2018, o 22:13
Wyszłaś już z tego strachu przed tym? Ja kurczę niby wiem że to nerwica, Ale ciężko mi uwierzyć że daje aż takie odpaly.. zero zaufania do siebie,, do swoich zmysłów.. wszystko co opisujesz tez gdzies tam przerabialam, teraz mam etap tego że co nie przeczytam to sobie przypisze, lub ciagle o tym myślę i się nakrecamnie mam już ani siły ani pomysłu jak z tego się odkręcić, za ciula nie mogę tego zaakceptować tak mnie to straszy ze już mam dość :/
Po 3 latach obaw o schizofrenie narawde w któryms momencie trzeba było powiedziec sobie stop, bo zycie mija a człowiek traci czas na bezsensowne gdybanie co jesli to jzu schizofrenia, albo jak w przyszłosci dostane.
Masz rację.. spróbuje poszukać tych postów i wbic sobie w końcu do głowy jakos![]()


- Solkan36
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 147
- Rejestracja: 23 września 2018, o 22:19
Gdybyś naprawde słyszała jakieś głosy lub była chora psychicznie to byś nad tym nie rozmyslala tylko sobie żyła w swoim idelanym świecie i się tym nie przejmowala.
Face Your Fear And Live Your Dream 

- KKK123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 29 sierpnia 2018, o 08:18
Ktos kiedyś powiedział, chora psychicznie osoba nie wie o tym ze jest chora, a ty masz pełna świadomość tego ze coś jest z Tobą nie tak. Jest to nerwica, sama przez takie myśli przechodziłam na początku. Ale szybko mi przeszły, bo nie chciałam po prostu by coś miało nade mną kontrole
zajmij się czymś i jak przestaniesz o tym myslec, a później znow zaczniesz powiedz sobie „nie myslalam o tym i było ok, wiec czas zająć moje myśli czymś innym” 


„Wyobraz sobie antylopę, znajdującą sie w wielkim lesie, na którą polują myśliwi psychopaci z realnymi zamiarami zabicia.
Osoba taka, będąc przez 2 tygodnie w takim lesie, zakładając, że ma tam żywnośc itd. stanie się czujna, jej wzrok będzie czujny, słuch nastawiony na kazdy szmer.
Myśli będą dotyczyły tylko skąd mogą nadejść polujący, gdzie uciec, skąd wziąc wodę, jak przeżyć, co nam zrobią jak nas złapią, będa pojawiały się obrazy, wyobrażenia.
To samo dzieje się w nerwicy.
Osoba ta bedzie w takim samym stanie umysłu jak ta z lasu, będzie nastawiona na wyszukiwanie zagrożeń”
Osoba taka, będąc przez 2 tygodnie w takim lesie, zakładając, że ma tam żywnośc itd. stanie się czujna, jej wzrok będzie czujny, słuch nastawiony na kazdy szmer.
Myśli będą dotyczyły tylko skąd mogą nadejść polujący, gdzie uciec, skąd wziąc wodę, jak przeżyć, co nam zrobią jak nas złapią, będa pojawiały się obrazy, wyobrażenia.
To samo dzieje się w nerwicy.
Osoba ta bedzie w takim samym stanie umysłu jak ta z lasu, będzie nastawiona na wyszukiwanie zagrożeń”
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
Wiem, już mi trochę przeszło.. Ale 1 raz mialam taka myśl a wtedy jeszcze nie czytałam wpisu Victora i nie rozumiałam ze tak może być.. jest lepiej także oby tak dalejKKK123 pisze: ↑28 października 2018, o 20:49Ktos kiedyś powiedział, chora psychicznie osoba nie wie o tym ze jest chora, a ty masz pełna świadomość tego ze coś jest z Tobą nie tak. Jest to nerwica, sama przez takie myśli przechodziłam na początku. Ale szybko mi przeszły, bo nie chciałam po prostu by coś miało nade mną kontrolezajmij się czymś i jak przestaniesz o tym myslec, a później znow zaczniesz powiedz sobie „nie myslalam o tym i było ok, wiec czas zająć moje myśli czymś innym”
![]()
