Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Czuję, że jest bardzo źle

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

20 lutego 2016, o 22:40

Siema,
dzisiaj piszę jak zawsze dość ciężki post, ostatnio taki mam nastrój.
Myślę, ze to troszkę poważniejsze niż nerwica.
Więc zacznijmy od początku i nie napiszę tego, żeby nas Sobą się użalać, tylko jedynie wy mnie rozumiecie.
Byłem dzisiaj w pracy, bo miałem dość siedzenia w domu.
Ale problemem jest mój nastrój - i nie boję się depresji i startu sensu życia, ale wiem, że coś mi jest.
Zacznijmy od tego, że chyba za szybko dorosłem. Mam świadomość zbyt wielu rzeczy, i po prostu nie służy mi to.
Ciągle mam zdołowany nastrój, mimo tego, że staram się żyć normalnie . I tak naprawdę nikt nie wie o tym co teraz piszę.
Non stop dołują mnie sprawy życiowe - to że muszę pracować na budowie, a robię 3 rok studiów na Pł. To, że pomagam innym, a Sobie mimo wielu prób nie mogę pomóc. Często przejmuję się wieloma rzeczami i ciężko znajdować mi pozytyw- zawsze biorę odpowiedzialność na Siebie i chyba sam się dołuję. Inni ludzie mnie chwalą, doceniają a ja jestem wrakiem w środku. I nie zwalam tego na nerwicę, bo to część mnie.
Martwi mnie praca w przyszłości - mimo tego, że jestem tytanem pracy, to jakoś tak bardzo nie kocham IT. Przejmuję się swoimi bliskimi, a oni dość często mają problemy i nawet nie wiedzą , co ja przeżywam. Moja dziewczyna też nie do końca. Wiele ludzi tak ma , że dostrzega negatywne aspekty życie, ale nie ma natrętów.
Staram się Siebie zrozumieć, ale ja po prostu mam za dużą świadomość tego wszystkiego i może wszystko widzę w czarnych barwach.

Staram się robić na przekór wszystkiemu, natrętom. Ironizować tego , mimo silnych kryzysów. Ale nerwica to dodatek. Chodzi o to, że nie czerpię pasji z życia i jakbym stanął w miejscu ? Bo co nerwica jest jak jest, nadal męczy, ale żyję, mimo braku chęci. I nie myślę nad jakimiś samobójstwami, bo rozumiem, że to natręty. Ale są wyjątkowo silne, aż czuję że zaraz to się stanie. Ale dzięki forum wiem, że to iluzja. Akceptuję, liczę że to minie kiedyś, a jak nie to będę żył dalej ...

Przejmuję się większością, z roku na rok coraz ciężej. Ale nie jestem osobą, która kładzie sie w łóżku i płacze. Staram się pokazywać , że jest ok i wpierać innych. Forum na tsie, w realu ludzi jak tylko mogę. Ale po prostu może to co kiedyś mi powiedział psycholog, moje nastawienie do świata.
W tym czasie , gdy ja zasuwam na budowach i chodze na PŁ, oni piją na Piotrkowskiej. W tym czasie ja opiekuję się babcią bądź dziewczyną, a tak naprawdę wewnętrznie cierpię.
I z nerwicą stoję w miejscu, mimo dni dobrych i złych. Dzisiaj non stop czułem iluzję zrobienia czegoś, ale wiem, że to zły dzień. Ale to też mi nie pomaga. Mimo akcpetacji i innych spraw. Może czuję wewnętrznie presję- że usłyszę, że nie oszczędzam kasy badź nie mam pasji. Albo, że skoncz studia, bo zycie masz jedno. I co po studiach jesteś nikim. I że nie dbam o Siebie, bo muszę mieć własną kasę , bo chcę być nie zależny. Bo radzę Sobie jak wszyscy na mnie patrzą, a wewnętrznie umieram. Że jakoś nie potrafię się cieszyć , tym co dopada ludzi po 30. Że życie jest ciężkie, a wszystko przychodzi z trudem. Że mimo uśmiechniętej mordy, umieram wewnętrznie. Jestem już takim człowiekiem, a teraz wszystko mnie dobija.

I jutro wstanę o 6:30, żeby pójść do pracy i skończyć po ciężkich 11 h. Bo w sumie nie widzę się jako część korporacji gardząca robolami, jak to spotytam się na co dzień. Wkurza mnie podejście ludzi do innych, to że nie jest wszystko kolorowe i to, że nikt mi nie pomoże jak ja sam.

Strasznie chaotyczny ten post, bo tak się czuję. I pewnie w tym tkwi problem, a ja wszystko zwalałem na nerwicę, i wmawiam Sobie na siłę , że wszystko jest ok. A jest coraz gorzej, mimo tego, że po mnie tego nie widać .... :shock:
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

20 lutego 2016, o 22:58

Adaś Kochany , zacznij po prostu żyć takim normalnym życiem ciesz się z drobiazgów , z pysznego jedzenia , z tego że możesz pomóc tak wielu osobą , ale pamiętaj że inni Tobie też pomagają , ciesz się z tego że masz pracę , że masz kochającą dziewczynę , że masz rodzinę , nie rozmyślaj za dużo . Nie stoisz w miejscu z nerwicą zrobiłeś bardzo duży postęp i ciągle idziesz do przodu . Ty musisz przede wszystkim po lubić siebie , po kochać , ale też nie stawiać sobie za wysokich celów bo to budzi frustrację , nie wszystko na raz po woli do przodu . Całe piękne szczęśliwe życie bez nerwicy jest przed Tobą . :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

20 lutego 2016, o 23:46

Adaś mój drogi, zobacz mi objawy minely na razie mam spokój ale też gdzieś tam wewnętrznie nie jestem do końca szczesliwa, myślę że jeszcze przeszłość za mną chodzi, jesteś młody i ambitny życie dla cb stoi otworem, zrobiłeś duże postępy jeśli chodzi o nerwicę i nie wydaje mi się ze stoisz w miejscu, czasem w życiu bywa tak ze jest się zmęczonym, bo człowiek cały czas jest w pogoni za kasa nie ma kiedy odpocząć ani czasu dla siebie, czasami też potrzeba trochę zaczerpnąć powietrza zrobić coś dla siebie, myślę że ty adaś jesteś przemeczony, może jakiś urlop by ci się przydał, może jakiś wspólny wyjazd z dziewczyną, człowiek nie jest ze stali, tak jak pisze arletka, pokochaj siebie i zwolnij tempo, nie wszystko na raz adaś, bo co za dużo to i kon nie uciagnie, j myślę że ty sobie dasz rade i pamiętaj ze masz nas.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
StiV
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 108
Rejestracja: 21 maja 2015, o 15:49

21 lutego 2016, o 00:04

Nie będe pie*dolić bez sensu, ani pocieszać bo to nie mój styl, i głupio mówić komuś że będzie wszystko ok skoro u mnie nie jest, ale powiem tyle, rozumiem Cie w 100% kumplu, mam kurva to samo kropka w kropke.
Świat czy może ja? https://www.youtube.com/watch?v=joxrpvFBEk0
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

21 lutego 2016, o 00:31

Zgodzę się z dziewczynami oczywiście!....ale czytając twoje posty ciągle się powtarzasz nie wiem czy to zauważyłeś? Nie gniewaj się po prostu wyciągam wnioski nie po to aby cię oceniać ale po to abyś ty może coś zauważył...na pewno jesteś zmęczony tym wszystkim dlatego ,że po pierwsze daje ci w kość nerwica pomimo iż akceptujesz natręty ale mimo wszystko to duże obciązenie umysłowe i fizyczne. Starasz sie nie wiem dlaczego być dla wszystkich pomocny jakbyś bał się kogokolwiek zawieść- może to wywodzi się z ciągłego ocenia ciebie przez bliskie ci osoby. Pisałam ci niedawno ZWOLNIJ !...odpocznij, a bynajmniej naucz się odpoczywać to bardzo ważne dla regeneracji. Oczywiście jesteś pracowity , pomagasz innym ale nie jesteś jedyny który ma duzo obowiązków...myślę ,że jesteś po prostu pesymistą. Musisz nauczyć się cieszyć z drobnych rzeczy bo to jest teraz ważne. Doskonale cię rozumiem naprawdę!...miałam i mam jeszcze to samo...wrażenie ,że robie dużo dla innych , a sama w środku czuję się nieszczęśliwa i mam czasami wrażenie ,że pęknę i tego nie wytrzymam...myslę jednak,że to przemawia zmęczenie i zniechęcenie. Potrzebujesz po prostu naładować baterię...właśnie robisz żle co cie trzyma ?..masz dość czujesz się żle to docholery idz i się wypłacz zostań w łóżku i rycz!! Gwarantuję ci że w jakimś stopniu zejdą z ciebie emocje i ty sie wyciszysz bo na razie jesteś na dużych obrotach. Ale wiesz dlaczego nie chcesz do tego dopuścić? Bo się boisz!..boisz się ,że pękniesz ,że bedziesz przez to słaby ,że to może oznaczać depresję!...ale mylisz się to po prostu nasz słabsza strona bo jesteśmy przecież ludzmi i tylko ludzmi !!! Piszesz ,że inni siedzą i piją , a ty masz obowiązki ...tak może nie masz usłane różami może jesteś bardziej odpowiedzialny niż inni ale też masz prawo się rozerwać...co ci się stanie jak pójdziesz na dwa piwka, przecież to nie majątek , a zawsze zmienisz codzienną rutynę. To od ciebie zależy jak spędzisz czas. Na pewno masz wolne dni i czas dla siebie. Więc głowa do góry i dalej do przodu 'smil
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

21 lutego 2016, o 00:54

Dokładnie martusia, takie wyrzucenie emocji naprawdę dużo daje, a ty adaś nie musisz być twardym, nie musisz pokazywać ludzia ze jest wszystko ok bo to cie blokuje, tu chodzi o to żebyś pozbył się tych emocji a na pewno będzie ci lżej, jeśli wewnatrz czujesz się wypalony to nie udawaj ze jest wszystko ok ,bo zamkniesz się w sobie.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 251
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

21 lutego 2016, o 02:20

Nie bój się młody połowa studentów robi na budowach i marketach , nie bój się też tego że czujesz się inny bo kaażdy normalny człowiek na ziemi ma takie przemyślenia chociaż raz w życiu w mniejszym lub większym stopniu. Jak czytam co piszesz to mam wrażenie że pędzisz na ścigaczu 200km/h tak jak by pod jakąś presją, trzeba Ci zrobić ogranicznik do 70 :] mózg nie nadąża za tempem życia. Wyścig szczurów. Za dużo wiedzy ze wszystkich stron o nerwicy z forum itp. Mózg potrzebuje czasu żeby to wszystko mozolnie powoli przetrawić i zaakceptować. Mówiłem Ci przez mikro że przydał by się tobie odpoczynek na bezludnej wyspie w buszu wśród natury z jeleniami...i czerwonym balonikiem :) Masz bardzo duży potencjał tylko ta energia trochę za bardzo poszła do głowy, krąży i nie może ujść. Trzeba z niej zrobić coś pożytecznego z korzyścią dla ciebie. Przydała by się strategia działania, ale nie oparta o jakieś "wyścigi" do celu. Pomału drobnymi kroczkami bez presji na sobie. Thats the Key. Zadanie bojowe: spuścić trochę pary(emocji) ze zbiorników bo eksploduje Ci głowa ;] Dla umocnienia wiary że większość dolinujących przemyśleń jest z emocji przebiegnij sprintem 1km i potem pomyśl o tym samym... Gwarantuję że przemyślisz daną "sprawę" bardziej na trzeźwo, co sprawi że może będziesz tym wszystkim myślom nadawał mniejszą wartość emocjonalną. Obniżanie wartości temu chaosowi myślowemu jest trudne i czasochłonne, ale zacznie chociaż trochę odchodzić tobie bezsensownego cierpienia jakie dostajesz, nie z twojej winy bo to już się dzieje nawykowo, podświadomie. Dlatego tiptopami pomału z minuty na minute, z godziny na godzinę, odbijaj tą złą piłeczkę aż się zakorzeni "system obronny" :] Nie wierze że byś nie dał rady. Strategia młody.
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

21 lutego 2016, o 09:14

martusia1979 pisze:Zgodzę się z dziewczynami oczywiście!....ale czytając twoje posty ciągle się powtarzasz nie wiem czy to zauważyłeś? Nie gniewaj się po prostu wyciągam wnioski nie po to aby cię oceniać ale po to abyś ty może coś zauważył...na pewno jesteś zmęczony tym wszystkim dlatego ,że po pierwsze daje ci w kość nerwica pomimo iż akceptujesz natręty ale mimo wszystko to duże obciązenie umysłowe i fizyczne. Starasz sie nie wiem dlaczego być dla wszystkich pomocny jakbyś bał się kogokolwiek zawieść- może to wywodzi się z ciągłego ocenia ciebie przez bliskie ci osoby. Pisałam ci niedawno ZWOLNIJ !...odpocznij, a bynajmniej naucz się odpoczywać to bardzo ważne dla regeneracji. Oczywiście jesteś pracowity , pomagasz innym ale nie jesteś jedyny który ma duzo obowiązków...myślę ,że jesteś po prostu pesymistą. Musisz nauczyć się cieszyć z drobnych rzeczy bo to jest teraz ważne. Doskonale cię rozumiem naprawdę!...miałam i mam jeszcze to samo...wrażenie ,że robie dużo dla innych , a sama w środku czuję się nieszczęśliwa i mam czasami wrażenie ,że pęknę i tego nie wytrzymam...myslę jednak,że to przemawia zmęczenie i zniechęcenie. Potrzebujesz po prostu naładować baterię...właśnie robisz żle co cie trzyma ?..masz dość czujesz się żle to docholery idz i się wypłacz zostań w łóżku i rycz!! Gwarantuję ci że w jakimś stopniu zejdą z ciebie emocje i ty sie wyciszysz bo na razie jesteś na dużych obrotach. Ale wiesz dlaczego nie chcesz do tego dopuścić? Bo się boisz!..boisz się ,że pękniesz ,że bedziesz przez to słaby ,że to może oznaczać depresję!...ale mylisz się to po prostu nasz słabsza strona bo jesteśmy przecież ludzmi i tylko ludzmi !!! Piszesz ,że inni siedzą i piją , a ty masz obowiązki ...tak może nie masz usłane różami może jesteś bardziej odpowiedzialny niż inni ale też masz prawo się rozerwać...co ci się stanie jak pójdziesz na dwa piwka, przecież to nie majątek , a zawsze zmienisz codzienną rutynę. To od ciebie zależy jak spędzisz czas. Na pewno masz wolne dni i czas dla siebie. Więc głowa do góry i dalej do przodu 'smil
Pewnie tak jest, wcale tego nie neguje. Chodzi o to, że może szukam źródła problemu i w sumie masz rację, nigdy nie będę optymistą, bo zawsze uważałem, że jest racjonalista, wiec w tym kraju pesymistką. Dołuje mnie tego świadomość, a za bardzo nikt tego nie kuma. Większość mi powie, skończ studia i bądź szczęśliwy. Jakby nie rozumieli, że czasy się zmieniły.
Zabija mnie własna ambicja i może dlatego tak jest.
Ale pewnych rzeczy nie zmieniam, bo nie umiem.
W wolnych chwilach uciekam w świat pracy i csa.
Staram sie mimo wszystko, mimo przeciwności.
A mam takie podejście, że byłem od taki zawsze, więc i w takich sytuacjach muszę radzić natretami.
Czasami cieszę się życiem, zdarza sie.

I nie wnikam w to czy depresyjne stany. Połowa ludzi w tym kraju ma tak. Nie wkręcam Sobie, staram się żyć.
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

21 lutego 2016, o 11:25

i nikt nie bedzie cie kumal bo ludzie nie rozumieja...ktos normalny ci mowi :,,skoncz studia,, ,a dla ciebie to nie to jest najwazniejsze bo w srodku czujesz sie podle...i tak bedzie! Twoja w tym rola zeby nauczyc sie zyc puki co z ludzmi bez leku bo oni ci nie dadza wyrazu wspolczucia bo nie wiedza jak ty sie czujesz czesto jest tak ,ze nawet nie chca zrozumiec. Podam ci przyklad: na poczatku mojego zaburzenia rozmawiajac z dobrymi znajomymi swoim zwrokiem wolalam o pomoc o wysluchanie o zrozumienie i o cierpliwosc bo ta kolezanka byla tez moja szefowa( dodam , ze znamy sie od ponad 20 lat) ...to wiesz co usyszalam?...,, wez sie w garsc, idz na jakies dobre zakupy albo do fryzjera przejdzie ci,,Po ich wyjsciu nasza znajomosc sie ograniczyla oczywiscie z mojego powodu, a z pracy zrezygnowalam taki mialam i mam nadal do niej uraz. .Nie ma szans , zeby cie oni zrozumieli tylko ty musisz nauczyc sie zyc z nimi. Odnosze wrazenie ,ze oczekujesz po prostu zrozumienia i przyslowiowego poglaskania po glowie ,,Adas jestes wielki tyle robisz , masz problemy , a dajesz rade,,...nie dostajesz tego i to cie dobija ....tez tak mialam ale nauczylam sie inaczej do tego podchodzic. Ciagle wspominasz o babci i o dziewczynie i to jest wlasnie ten apel zwrocenia na siebie uwagi . Jak napisalam wyzej nie jeden ma takie obowiazki i nie zwraca na to uwagi ale uwazam ,ze ty po prostu jestes zbyt ambitny i za szybko przejoles dorosle obowiazki....Musisz zrozumiec uratujesz sie z tego bagna tylko Ty sam!...uwazam ,ze dla ciebie dobrym rozwiazaniem bylo by usamodzielnienie sie na swoim ale rozumiem ,ze na to trzeba miec srodki...
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

21 lutego 2016, o 12:31

Nawet czasem się zastanawiam czy nie jest to przypadkiem wołanie emocji o coś ... czemuś nerwica moim zdaniem służy ..
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

21 lutego 2016, o 13:33

Jako Twoja "starsza siostra" również zaprawiona w boju;) śmiem twierdzić że idzie u Ciebie pełną parą analiza lękowa i rozkminki nt. życia.
Jesteś zmęczony lękiem.
Wymagasz od siebie dużo, jesteś ambitny i jednocześnie zmęczony bo próbujesz wszystko mieć pod kontrolą, pracę, znajomych, studia, myśli
natrętne, lęk stąd poczucie umierania.
To nie jest "coś wiecej", Ty po prostu jesteś najnormalniej w świecie zmęczony.
I bardzo ważne żeby to zapamietać - nie ma stanów lękowych i zmeczenia natretami bez stanów depresyjnych i poczucia wypalenia.
Nie znam takiego przypadku.

Możesz spróbować z innej strony, bez spiny - powiedzieć sobie jasno "jestem ku***a rozwalony, zmęczony, czuje sie chu***wo, ale dam radę"
Nie musisz pokazywać innym że jest super, możesz chodzić poważny, a też będziesz skuteczny bo dasz sobie ze wszystkim radę.

PS: Z tymi myslami natretnymi typu tory itp. to jest taka sprawa że one się ciagną jak gówno przez morze,
męczą, męczą, wracają bo jest stan lękowy i tak to idzie. Tak jak gdzieś napisał Tobie Divin u niego też przed sługi czas
problemem pozostały różne myśli.
Wygląda to tak jakby nie było wyjścia z tych myśli, bo mimo wiedzy one wracaja, mimo dystansu i olewania one jednak niepokoją
zwłaszcza jak jest zmeczenie albo gorszy dzień.
I naprawdę musisz mi uwierzyć na słowo że w pewnym momencie przychodzi taka chwila że patrzysz na ta myśl tak samo
jak na temat....obierania ziemniaków albo na fakt że kosz jest pełny i trzeba wyrzucić śmiecie.
To przestaje być myśl podbarwiona lękiem. Robi się obojetna, zwykła, nieważna.
Zaczynasz widzieć że to jest jedna z miliona myśli dziennie a nie TA wybrana, niepokojąca.
Że równie dobrze możesz pomyśleć o napchaniu się surowymi ziemniakami i zgonie od biegunki;)
Że to po prostu są jakies bzdury i zaczynasz widzieć że przeróznych mysli dziennie człowiek naprawdę ma miliony
i to jest normalne.
Wtedy schodzi stan lękowy, inaczej zaczynasz patrzeć na sprawy codzienne, znika poczucie umierania, bezsensu bo organizm
ma energie na rozpracowanie sobie jakoś sytuacji a nie tylko jazde przed siebie na siłę, bo trzeba.
Tylko musisz dać sobie czas.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

21 lutego 2016, o 14:11

Adam po co się spieszyć, pomału na wszystko przyjdzie czas, jesteś zmęczony psychicznie i fizycznie, z tad te twoje odczucia, ja np.ze wszystkim dałam sobie na luz, poważnie, i powiem Ci ze to skutkuje, nerwica ustępuje i czuje dużą ulgę, weź pod uwagę to co ci napisaliśmy a zobaczysz że to się zmieni, i życzę Ci tego z całego serca.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

26 lutego 2016, o 18:34

Jak Sobie przejrzałem Sobie moje posty - to tu kryzys, tam kryzys. Całe życie kryzys. W sumie chyba powinienem mieć taki nick. I nie piszę tego, żeby żalić, ale czasami nie wiem co dalej ?!?

Zacząłem wstawać rano o 6, pracuję codziennie po 10-12h. I teraz dostałem się na praktyki. Wszyscy widzą, że ogarniam życie można powiedzieć. A ja mam zmienność dni , że ja kocham mamę - w sumie czasami nie wiem o co chodzi. I staram się żyć, jak mi Hewad pisał. Ale może na tym polega cała nasza nerwica ??? Że w dni gorsze się czuję jakbym był na początku zaburzenia. I siedzę Sobie z rodzicami i dziewczyną i czuję się wypalony wewnętrznie. I czasami nie wiem co dalej ? Chodź staram się uśmiechać i tłumaczyć Sobie, że te wątpliwości podsyła nerwica. Tak, to objaw , który mnie dręczy - spłycone emocje np. dzisiaj. A wczoraj czułem się prawie cały dzień świetnie, o prącie to chodzi ?

Wiadomo akceptuję to wszystko , widzę ile rzeczy mi minęło. Doszły nowe rzeczy, trudno ... Czasami sam nie wiem co dalej... Chyba napisałem to już 3 raz. A prącie z tym wszystkim. Czasami tak myślę. Odburzenie to długa droga. Sam nie wiem co pisać.
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

26 lutego 2016, o 21:39

Rozumiem Cię. Mam to samo. Pracuję, jestrm idpowiedzialna. W oczach przełożonych tak samo. W najgorszym momencie nerwicy dostałam awans.Właśnie dzuś w pracy podpisałam ocenę pracownika . Wypadłam bardzo dobrze, a w środku piekło nerwicy, natrętów. Jestem jakaś zobojętniała. W pracy daję z siebie wszystko a w domu obojętnieje. Kocham męża i dzieci ale jak ny tak płycej jak bym była tsk za szybą.. dziwne czasem straszne uczucie. Kochani piszę bo wiem że zrozumiecie :( boję się że zwariuje. Odtatnio nsdilyły mi się tiki mruganie oczu, marszczenie noda, dociskanie palca do palca. Nie wiem sama może niedobór magnezu albo kolejne twarze metwicy. Uff.. wygadałam się troszkę mi może ulży.
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
katarynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 281
Rejestracja: 14 stycznia 2016, o 20:09

26 lutego 2016, o 22:07

Ja też Cię rozumiem ciekawy94 uzbroj się w cierpliwość. Ja też niby wszystko mam, powinnam się cieszyć życiem a w środku pustka nie wiem dlaczego i też wiem, ze to nerwica i sobie tłumaczę i mam lepsze i gorsze dni ale do przodu na razie nic nie chce iść jakby stanęło w miejscu. Moim zdaniem trzeba cierpliwości. Nie poddawaj się kolego, zobacz ilu nas tu jest na forum z podobnymi, bądź takimi samymi objawami?:) ja kiedyś myślałam, ze jestem sama na świecie z tym g... ale tak nie jest. :D
Mała Mi 84 uwierz mi nie zwariujesz ja mam męża i dziecko i też często się czuję tak jak Ty. Musimy uzbroić się w cierpliwość, starać się życ mimo, ze nerwiczka o sobie przypomina. Tików akurat nie miałam ale myśli, ze może jestem chora psychicznie tak. Jak w 2004 roku zaczęła mi się nerwica i natrętne myśli to ja w ogóle myślałam, ze jestem jedyna na świecie z czymś takim i nikt takiego czegoś nie ma tylko ja( nie wiedząc jeszcze wtedy, ze to nerwica) a pierwsza Pani psycholog mnie nie zrozumiała w ogóle kazała mi narysować drzewko i kupic sobie psa i po rozmowie. A teraz jest super sprawa jest forum i zawsze można napisać i się wesprzeć. Musimy dawać rade, bo jak nie my to kto?:)
Pamiętajcie o relaksacji, przeczytajcie sobie Szaffera Grzegorza - szaffer.pl ile on przeszedł i do :dres: boju...
ODPOWIEDZ