Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zmęczenie, senność

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
wandada
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 sierpnia 2018, o 20:31

7 listopada 2018, o 16:17

Dzień dobry wieczór wszystkim! Założyłam nowy temat dlatego, że bardzo mało w ogóle na ten temat napotkałam na forum, a to moja największa udręka i wciąż szukam rozwiązań... :(:
Króciutko o mojej obecnej sytuacji: moja nerwiczka zaczęła się ok 4 m-ce temu od kołatania serca i wylądowania na SORze. Dzięki pomocy forum i nagrań pokonałam wszelakie lęki, myśli natrętne, przeszłam na pan brat z chwilowymi napadami DD i przestałam zwracać uwagę na wszelakie somatyczne dolegliwości, które w sumie minęły najszybciej (to była kwestia paru dni-może 2 tyg.)
Jednakże wciąż utrzymuje mi się zmęczenie/brain fog/senność w ciągu dnia, które pojawiło się kilka tygodni po tym pierwszym napadzie. Zawsze byłam raczej typem sowy i chodziłam spać ok. 1 w nocy, nigdy nie robiłam sobie drzemek w dzień, zawsze miałam sporo energii. Od jakiegoś czasu wysiadam spać już około 22:00. Staram się jeść zdrowiej, więcej orzechów, bananów, kurkumy, zielonej herbaty, rzuciłam kawę, fast foody i ograniczyłam cukier. Żyję sobie normalnie, socjalizuję się, studiuję, pracuję, chodzę na siłownię 2x w tygodniu i wszystko niby spoko ALE..... Ale ciągle jestem zmęczona. Męczy mnie już to uczucie zmęczenia, naprawdę :buu: . Mam tak od około 3 miesięcy, ale na początku było bardzo źle, nie byłam w stanie się skupić ani nic zrobić, przerastało mnie zrobienie sobie kanapki, nawet mówienie sprawiało że dostawałam zadyszki :D Teraz już jest oczywiście lepiej, ale mimo to w głowie ciągle czuję taką mgłę, jakbym była codziennie niewyspana, a zasnąć w dzień i tak nie zasnę. Ogólnie na forum mało napotkałam artykułów o zmęczeniu, a chciałabym w końcu nabrać energii i zastanawiam się, czy moja forma wróci, czy po prostu organizm potrzebuje więcej czasu, czy może coś jeszcze robię źle??? Próbowałam łykać kompleks witamin przez miesiąc z absolutnie żadnym skutkiem, żeń-szeń też nic (a z resztą ogólnie nie ufam suplementom).
Czuję się jakbym dotarła w drodze do odburzenia przed taką ścianę, za którą jest słońce i ENERGIA a przed nią bez drabiny stoję sobie ja w takiej szarej chmurze zmęczona, lekko zrezygnowana. I co tu począć?
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

7 listopada 2018, o 21:08

Ta mgła to objaw dd, czyli jeszcze Ci nie minęło. To jakbym czytała o sobie, jeszcze we wrześniu tak miałam, i to było bardzo uciążliwe. Niby mały objaw a potrafi uprzykrzyć dzień :( ta senność to od tego brain fog, mózg chce wypocząć, odpocząć od tego. Mi pomogło zmniejszenie dawki ssri o połowę i branie pregabaliny. Ja albo odczuwałam lęk albo dd, to się przeplatało ze sobą, i teraz wiem że brain fog maskował lęk wolnopłynący, który był u mnie głównym problemem.
you infected my blood
wandada
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 sierpnia 2018, o 20:31

7 listopada 2018, o 22:50

tapurka pisze:
7 listopada 2018, o 21:08
Ta mgła to objaw dd, czyli jeszcze Ci nie minęło. To jakbym czytała o sobie, jeszcze we wrześniu tak miałam, i to było bardzo uciążliwe. Niby mały objaw a potrafi uprzykrzyć dzień :( ta senność to od tego brain fog, mózg chce wypocząć, odpocząć od tego. Mi pomogło zmniejszenie dawki ssri o połowę i branie pregabaliny. Ja albo odczuwałam lęk albo dd, to się przeplatało ze sobą, i teraz wiem że brain fog maskował lęk wolnopłynący, który był u mnie głównym problemem.
Hmmm... Tapurko, dzięki za odpowiedź, tak trochę czułam, że może to w sumie po prostu jeszcze mi nie przeszło do końca, jeszcze muszę się zregenerować trochę i pewnie dać sobie więcej czasu. Dobrze usłyszeć to od kogoś, teraz chwilowo się tym pocieszam :D Tylko jak już jestem bliżej mety i pokonałam 90% objawów początkowych to już by się chciało mieć całość z głowy. :roll: A Tobie w końcu to zmęczenie i mgła zeszły? Dalej bierzesz leki? Zastanawiam się czy jedno ma z drugim jakiś ścisły związek, choć ja tam osobiście leków się nie tykam ^^
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

8 listopada 2018, o 02:13

wandada pisze:
7 listopada 2018, o 22:50
Zastanawiam się czy jedno ma z drugim jakiś ścisły związek, choć ja tam osobiście leków się nie tykam ^^
Raczej nie ma bo ja też nie biorę leków ,a mam to od 3 lat ;)
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
wandada
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 sierpnia 2018, o 20:31

8 listopada 2018, o 09:03

Celine Marie pisze:
8 listopada 2018, o 02:13
Raczej nie ma bo ja też nie biorę leków ,a mam to od 3 lat ;)
Oj... długo się męczysz :(( A próbowałaś coś z tym konkretnie robić? Jakieś zmiany w diecie czy stylu życia, albo może jakieś badania na alergie pokarmowe, tarczycę? Właśnie się zastanawiam czy warto wydawać grubą kasę na te badania, bo trochę się na youtube nasłuchałam że takie zmęczenie i brain for to często od nietolerancji pokarmowych. Ale szczerze liczę na to, że się okaże, że to ogólny objaw nerwicy, który da się przezwyciężyć jak każdy inny i wystarczy iść dalej dopóki samoczynnie energia nie wróci.
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

8 listopada 2018, o 09:59

wandada pisze:
7 listopada 2018, o 22:50
tapurka pisze:
7 listopada 2018, o 21:08
Ta mgła to objaw dd, czyli jeszcze Ci nie minęło. To jakbym czytała o sobie, jeszcze we wrześniu tak miałam, i to było bardzo uciążliwe. Niby mały objaw a potrafi uprzykrzyć dzień :( ta senność to od tego brain fog, mózg chce wypocząć, odpocząć od tego. Mi pomogło zmniejszenie dawki ssri o połowę i branie pregabaliny. Ja albo odczuwałam lęk albo dd, to się przeplatało ze sobą, i teraz wiem że brain fog maskował lęk wolnopłynący, który był u mnie głównym problemem.
Hmmm... Tapurko, dzięki za odpowiedź, tak trochę czułam, że może to w sumie po prostu jeszcze mi nie przeszło do końca, jeszcze muszę się zregenerować trochę i pewnie dać sobie więcej czasu. Dobrze usłyszeć to od kogoś, teraz chwilowo się tym pocieszam :D Tylko jak już jestem bliżej mety i pokonałam 90% objawów początkowych to już by się chciało mieć całość z głowy. :roll: A Tobie w końcu to zmęczenie i mgła zeszły? Dalej bierzesz leki? Zastanawiam się czy jedno ma z drugim jakiś ścisły związek, choć ja tam osobiście leków się nie tykam ^^
Końcówka zaburzenia jest najgorsza i często najdłuższa, bo już człowiek czuje że za rogiem jest wolność, że już przecież tak mało zostało, więc powinno szybko pójść a tu klops. Ja w sumie w 3 mce pokonałam takie najgorsze objawy, zostały takie malutkie, ale powoli też one schodzą. Kupiłam sobie magnez do kąpieli, biorę mega dawki witd3mk7, oprócz tego b complex i kwas foliowy. Z leków od psychiatry to paroksetyna i pregabalina, ale powolutku schodzę, w mc zeszłam o połowę z paro. Oprócz słuchania i czytania chłopaków, bardzo bardzo fajny i pomocny jest kanał Dominik Waszek, jest to gościu co miał już tysiące pacjentów z lękiem, nerwicą, podobno w ciągu 10 sesji leczy to zaburzenie, ma 80% skuteczności. Super się go słucha, nie leje wody, jest szczery i mówi prosto z mostu. Jedna sesja z nim to 400 zł.
you infected my blood
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

8 listopada 2018, o 12:03

wandada pisze:
8 listopada 2018, o 09:03
Celine Marie pisze:
8 listopada 2018, o 02:13
Raczej nie ma bo ja też nie biorę leków ,a mam to od 3 lat ;)
Oj... długo się męczysz :(( A próbowałaś coś z tym konkretnie robić? Jakieś zmiany w diecie czy stylu życia, albo może jakieś badania na alergie pokarmowe, tarczycę? Właśnie się zastanawiam czy warto wydawać grubą kasę na te badania, bo trochę się na youtube nasłuchałam że takie zmęczenie i brain for to często od nietolerancji pokarmowych. Ale szczerze liczę na to, że się okaże, że to ogólny objaw nerwicy, który da się przezwyciężyć jak każdy inny i wystarczy iść dalej dopóki samoczynnie energia nie wróci.
A słyszałaś żeby ktoś od alergii pokarmowych miał taki zamulacz w głowie? Może coś mam ale wierzę,że to jednak od psychiki jest
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
wandada
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 sierpnia 2018, o 20:31

8 listopada 2018, o 14:45

Celine Marie pisze:
8 listopada 2018, o 12:03
wandada pisze:
8 listopada 2018, o 09:03
Celine Marie pisze:
8 listopada 2018, o 02:13
Raczej nie ma bo ja też nie biorę leków ,a mam to od 3 lat ;)
Oj... długo się męczysz :(( A próbowałaś coś z tym konkretnie robić? Jakieś zmiany w diecie czy stylu życia, albo może jakieś badania na alergie pokarmowe, tarczycę? Właśnie się zastanawiam czy warto wydawać grubą kasę na te badania, bo trochę się na youtube nasłuchałam że takie zmęczenie i brain for to często od nietolerancji pokarmowych. Ale szczerze liczę na to, że się okaże, że to ogólny objaw nerwicy, który da się przezwyciężyć jak każdy inny i wystarczy iść dalej dopóki samoczynnie energia nie wróci.
A słyszałaś żeby ktoś od alergii pokarmowych miał taki zamulacz w głowie? Może coś mam ale wierzę,że to jednak od psychiki jest

Oglądnęłam może z 10-15 filmików lekarzy i nielekarzy, ludzie co z tego wyszli albo tak utrzymują, zawsze to co jesz wpływa na twoje zdrowie przecież, a np. jakieś fast foody to żadna filozofia że człowieka przymula, słodycze jak skacze cukier itp. :) Choć też mam nadzieję że to psychika pomyślałam, że może warto zadbać o swój ogólny styl życia i jadłospis..
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

8 listopada 2018, o 16:55

wandada pisze:
8 listopada 2018, o 14:45
Celine Marie pisze:
8 listopada 2018, o 12:03
wandada pisze:
8 listopada 2018, o 09:03


Oj... długo się męczysz :(( A próbowałaś coś z tym konkretnie robić? Jakieś zmiany w diecie czy stylu życia, albo może jakieś badania na alergie pokarmowe, tarczycę? Właśnie się zastanawiam czy warto wydawać grubą kasę na te badania, bo trochę się na youtube nasłuchałam że takie zmęczenie i brain for to często od nietolerancji pokarmowych. Ale szczerze liczę na to, że się okaże, że to ogólny objaw nerwicy, który da się przezwyciężyć jak każdy inny i wystarczy iść dalej dopóki samoczynnie energia nie wróci.
A słyszałaś żeby ktoś od alergii pokarmowych miał taki zamulacz w głowie? Może coś mam ale wierzę,że to jednak od psychiki jest

Oglądnęłam może z 10-15 filmików lekarzy i nielekarzy, ludzie co z tego wyszli albo tak utrzymują, zawsze to co jesz wpływa na twoje zdrowie przecież, a np. jakieś fast foody to żadna filozofia że człowieka przymula, słodycze jak skacze cukier itp. :) Choć też mam nadzieję że to psychika pomyślałam, że może warto zadbać o swój ogólny styl życia i jadłospis..
Dieta jest ważna ale są osoby co żyją tylko na śmieciowym jedzeniu i nic im nie jest.Takim wyszukiwaniem można dojść,że od samego oddychania chorujemy :DD
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
wandada
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 sierpnia 2018, o 20:31

8 listopada 2018, o 20:17

tapurka pisze:
8 listopada 2018, o 09:59
wandada pisze:
7 listopada 2018, o 22:50
tapurka pisze:
7 listopada 2018, o 21:08
Ta mgła to objaw dd, czyli jeszcze Ci nie minęło. To jakbym czytała o sobie, jeszcze we wrześniu tak miałam, i to było bardzo uciążliwe. Niby mały objaw a potrafi uprzykrzyć dzień :( ta senność to od tego brain fog, mózg chce wypocząć, odpocząć od tego. Mi pomogło zmniejszenie dawki ssri o połowę i branie pregabaliny. Ja albo odczuwałam lęk albo dd, to się przeplatało ze sobą, i teraz wiem że brain fog maskował lęk wolnopłynący, który był u mnie głównym problemem.
Hmmm... Tapurko, dzięki za odpowiedź, tak trochę czułam, że może to w sumie po prostu jeszcze mi nie przeszło do końca, jeszcze muszę się zregenerować trochę i pewnie dać sobie więcej czasu. Dobrze usłyszeć to od kogoś, teraz chwilowo się tym pocieszam :D Tylko jak już jestem bliżej mety i pokonałam 90% objawów początkowych to już by się chciało mieć całość z głowy. :roll: A Tobie w końcu to zmęczenie i mgła zeszły? Dalej bierzesz leki? Zastanawiam się czy jedno ma z drugim jakiś ścisły związek, choć ja tam osobiście leków się nie tykam ^^
Końcówka zaburzenia jest najgorsza i często najdłuższa, bo już człowiek czuje że za rogiem jest wolność, że już przecież tak mało zostało, więc powinno szybko pójść a tu klops. Ja w sumie w 3 mce pokonałam takie najgorsze objawy, zostały takie malutkie, ale powoli też one schodzą. Kupiłam sobie magnez do kąpieli, biorę mega dawki witd3mk7, oprócz tego b complex i kwas foliowy. Z leków od psychiatry to paroksetyna i pregabalina, ale powolutku schodzę, w mc zeszłam o połowę z paro. Oprócz słuchania i czytania chłopaków, bardzo bardzo fajny i pomocny jest kanał Dominik Waszek, jest to gościu co miał już tysiące pacjentów z lękiem, nerwicą, podobno w ciągu 10 sesji leczy to zaburzenie, ma 80% skuteczności. Super się go słucha, nie leje wody, jest szczery i mówi prosto z mostu. Jedna sesja z nim to 400 zł.
Matko boska, żebym to nie była ubogim studentem, nawet na psychologa zwykłego mnie nie stać, a tu sesje za 400zł :DD Ale dziękuję bardzo, posłucham co on tam na jutubach opowiada ^^
Awatar użytkownika
Agata123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 17 sierpnia 2018, o 17:39

8 listopada 2018, o 21:34

Celine Marie pisze:
8 listopada 2018, o 12:03
wandada pisze:
8 listopada 2018, o 09:03
Celine Marie pisze:
8 listopada 2018, o 02:13
Raczej nie ma bo ja też nie biorę leków ,a mam to od 3 lat ;)
Oj... długo się męczysz :(( A próbowałaś coś z tym konkretnie robić? Jakieś zmiany w diecie czy stylu życia, albo może jakieś badania na alergie pokarmowe, tarczycę? Właśnie się zastanawiam czy warto wydawać grubą kasę na te badania, bo trochę się na youtube nasłuchałam że takie zmęczenie i brain for to często od nietolerancji pokarmowych. Ale szczerze liczę na to, że się okaże, że to ogólny objaw nerwicy, który da się przezwyciężyć jak każdy inny i wystarczy iść dalej dopóki samoczynnie energia nie wróci.
A słyszałaś żeby ktoś od alergii pokarmowych miał taki zamulacz w głowie? Może coś mam ale wierzę,że to jednak od psychiki jest
ponoc niektorym pomagaja probiotyki. ja kupilam ksiazke 'szczesliwe jelita' alenie przeczytalam jeszcze;]. ogolnie przy tarczycy sa czesto problemy jelitowe. ja sie potrafie po wypiciu mleka juz nakrecic ale mam nietolerancje...czuje sie o niebo lepiej bez kawy i mleka..ale ciezko mi to utrzymac zwlaszcza w pracy i przy takiej pogodzie jak ta...;]
Bo życie jest po to żeby żyć...
Awatar użytkownika
Agata123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 17 sierpnia 2018, o 17:39

8 listopada 2018, o 21:43

wandada pisze:
8 listopada 2018, o 20:17
tapurka pisze:
8 listopada 2018, o 09:59
wandada pisze:
7 listopada 2018, o 22:50


Hmmm... Tapurko, dzięki za odpowiedź, tak trochę czułam, że może to w sumie po prostu jeszcze mi nie przeszło do końca, jeszcze muszę się zregenerować trochę i pewnie dać sobie więcej czasu. Dobrze usłyszeć to od kogoś, teraz chwilowo się tym pocieszam :D Tylko jak już jestem bliżej mety i pokonałam 90% objawów początkowych to już by się chciało mieć całość z głowy. :roll: A Tobie w końcu to zmęczenie i mgła zeszły? Dalej bierzesz leki? Zastanawiam się czy jedno ma z drugim jakiś ścisły związek, choć ja tam osobiście leków się nie tykam ^^
Końcówka zaburzenia jest najgorsza i często najdłuższa, bo już człowiek czuje że za rogiem jest wolność, że już przecież tak mało zostało, więc powinno szybko pójść a tu klops. Ja w sumie w 3 mce pokonałam takie najgorsze objawy, zostały takie malutkie, ale powoli też one schodzą. Kupiłam sobie magnez do kąpieli, biorę mega dawki witd3mk7, oprócz tego b complex i kwas foliowy. Z leków od psychiatry to paroksetyna i pregabalina, ale powolutku schodzę, w mc zeszłam o połowę z paro. Oprócz słuchania i czytania chłopaków, bardzo bardzo fajny i pomocny jest kanał Dominik Waszek, jest to gościu co miał już tysiące pacjentów z lękiem, nerwicą, podobno w ciągu 10 sesji leczy to zaburzenie, ma 80% skuteczności. Super się go słucha, nie leje wody, jest szczery i mówi prosto z mostu. Jedna sesja z nim to 400 zł.
Matko boska, żebym to nie była ubogim studentem, nawet na psychologa zwykłego mnie nie stać, a tu sesje za 400zł :DD Ale dziękuję bardzo, posłucham co on tam na jutubach opowiada ^^
Pan Dominik jest za skakaniem na bungee czyli lecisz calkiem w zaburzenie... zamykasz sie w pomieszczeniu z pajakami na tydzien w sensie:) chhociaz glupoty gadam bo psycholgiem nie jestem a fobie ponoc sie latwo leczy..:) moze i jestes studentka ale to wazny czas bo sie teraz dalej ksztaltujesz i zanim pojdziesz do pracy to moim zdaniem warto sie udac do psychologa jezeli jestes malo pewna siebie lub malo asertywna.. ja np. przez te cechy poswiecalam sie w pracy nadmiernie i teraz mam klopociki w glowce... ;oh ;] pozdrawiam
Bo życie jest po to żeby żyć...
wandada
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 27 sierpnia 2018, o 20:31

10 listopada 2018, o 10:03

Agata123 pisze:
8 listopada 2018, o 21:43
wandada pisze:
8 listopada 2018, o 20:17
tapurka pisze:
8 listopada 2018, o 09:59


Końcówka zaburzenia jest najgorsza i często najdłuższa, bo już człowiek czuje że za rogiem jest wolność, że już przecież tak mało zostało, więc powinno szybko pójść a tu klops. Ja w sumie w 3 mce pokonałam takie najgorsze objawy, zostały takie malutkie, ale powoli też one schodzą. Kupiłam sobie magnez do kąpieli, biorę mega dawki witd3mk7, oprócz tego b complex i kwas foliowy. Z leków od psychiatry to paroksetyna i pregabalina, ale powolutku schodzę, w mc zeszłam o połowę z paro. Oprócz słuchania i czytania chłopaków, bardzo bardzo fajny i pomocny jest kanał Dominik Waszek, jest to gościu co miał już tysiące pacjentów z lękiem, nerwicą, podobno w ciągu 10 sesji leczy to zaburzenie, ma 80% skuteczności. Super się go słucha, nie leje wody, jest szczery i mówi prosto z mostu. Jedna sesja z nim to 400 zł.
Matko boska, żebym to nie była ubogim studentem, nawet na psychologa zwykłego mnie nie stać, a tu sesje za 400zł :DD Ale dziękuję bardzo, posłucham co on tam na jutubach opowiada ^^
Pan Dominik jest za skakaniem na bungee czyli lecisz calkiem w zaburzenie... zamykasz sie w pomieszczeniu z pajakami na tydzien w sensie:) chhociaz glupoty gadam bo psycholgiem nie jestem a fobie ponoc sie latwo leczy..:) moze i jestes studentka ale to wazny czas bo sie teraz dalej ksztaltujesz i zanim pojdziesz do pracy to moim zdaniem warto sie udac do psychologa jezeli jestes malo pewna siebie lub malo asertywna.. ja np. przez te cechy poswiecalam sie w pracy nadmiernie i teraz mam klopociki w glowce... ;oh ;] pozdrawiam
Agata123 dziękuję za radę i jasne, biorę to do serca, ale i tak uważam że w ostatnim czasie w moim charakterze zaszła spora zmiana, kiedyś faktycznie byłam potulną nieasertywną i chcącą wszysykich zadowolić osóbką, ale już jest ze mną lepiej przynajmniej pod tym względem :DD
Muszę przyznać, że oglądnęłam co nieco pana Dominika, ale nie rozumiem.. z tym skakaniem na bungee to porównałabym do Divinowego mentalnego zabicia się, to mi się zgadza wszystko ^^ Ale np. na forum zawsze jest mowa o tym, żeby się przełamywać, robić rzeczy które się lubiło i czekać aż emocje spokojnie sobie wrócą, a ów pan w filmiku o rest&digest wydaje się wręcz przeciwnie kazać "leżeć i lizać rany" i zaszywać się w ciemnym kącie jeśli czujemy, że tego potrzebuje nasz układ nerwowy. Jeśli by tak było to musiałabym chyba w moim obecnym stanie tylko spać od 3 miesięcy. :< Muszę przyznać że słabe to pocieszenie, kiedy po prostu chciałabym żyć sobie dalej normalnie, a tylko pozbyć się tego uczucia znużenia.
ODPOWIEDZ