powiem Ci tak - kiedyś częściej miałam wrażenie jakbym była pusta w głowie, słaba, czasem serce dokuczało.
wtedy zaczynałam desperacko odwaracać uwagę od tego stanu, wyobrażając sobie prymitywną, ale śmieszną scenę ze Świata wg Kiepskich - Marian Paździoch mówiący : Helana, mam zawał

no tak cholernie mnie bawiło, że problemu z serduszkiem już nie mam.
Paraliż przysenny to najgorsze co mi się trafiło, bo od tamtego dnia zaczęła się nerwica religijna.
Piszesz, że lęków patologicznych nie masz, kochany, jak mi się marzy tak kiedyś powiedzieć..
teraz tkwie myślami, że to nigdy nie odpuści, bo religia, demony itd to wszechobecne i...straszne.
Mówisz o konfrontacji - ja nie jestem w stanie odpowiadać na moje myśli jakoś bezczelnie w stylu, dawaj demonie, pokaz na co cie stać itd, bo się za przeproszeniem zesram, mam ogromną wyobraźnię.
Nie mogę tak zrobić bo boję się, że się to źle skończy. Za dużo się naczytałam o tym i mam przesiąknięty mózg tym, pamiętam każdą linijkę tekstu (niekorzystną dla mnie oczywiście, a jak!) jaki czytałam na demoniczne tematy. Nie pomaga mi fakt, że na studiach mam także religijne towarzystwo, zasypujące historiami z dreszczykiem (towarzystwo okazjonalne, oderwałam sie stamtąd, źle działałao na mnie)
Każda próba wyciszenia się, medytacji, kończy się pogorszeniem natrętnych myśli.
Chyba sama sobie nie daję szansy, podobno moje lęki to sztuczne bo podświadomie szukam uwagi innych ludzi. Sama nie wiem.
Wiesz,w tej chwili wydaje mi się, że mam najgorszą nerwicę natręctw z możliwych - myśli o tej tematyce.
Poważnie, chcę kupić te leki, lekarz mówił, że takie dawki są mini mini, głównie u mnie gruntowna psychoterapia ma pomóc.
Czytam Wasze opinie o tych lekach, widzę, że więcej ludzie biorą i jest ok, może trzeba sobie dac cholera szanse.
Dzięki za cierpliwość
-- 4 kwietnia 2014, o 14:54 --
Juhuu, musze się pochwalić, po prawie 3 tygodniach ociągania, dziś receptę wykupiłam

Citaxin i Cloranxen.
Mam brać jak pisałam wyżej.
To dla mnie wielki krok - biorę dziś na nockę i aby do przodu
