Wiesz co ja juz chyba ten dystans zlapalam ze zmeczenia tematem bedzie co bedzie poki co zyje dniem dziesiejszym,zyje wiec jest ok
Ale czasami jak najdzie mnie mysl,jakas jak z tym facetem w autobucie ze wkrecilam sobie ze moze tylko ja go widze,ze sobie go wymyslilam,co potem okazalo sie ze to czeste mysli w DD to wpadlam w panike taka,ze dostalam ataku paniki a nie mialam ataku paniki od momentu ,gdy dowiedzialam sie co to jest.
A Ty Green jak sobie radzisz ?
Nie doczytalam czy jestes odburzona,ale z tego co kojarze to chyba tak
Jak sobie radzicie ?
Dni bywaja ok i bywaja fatalne,akceptacja daje ulge ja dopiero niedawno dowiedzialam sie co ona oznacza
Czytyalam Victora i Divina i ok akceptacja akceptacja ale jak mozna zaakceptowac schizofrenie ( dopiero od niedawna jstem w stanie to napisac bo tak sie balam samej nazwy) albo raka ,teraz wiem ( to bylo logiczne ale chyba dla lekowcow niezbyt) akceptacja samej mysli,bez wiary w to ze ona jest prawda i lepiej sie zyje,chociaz czesto zdaza mi sie upadac..... ale wstaje,apetyt na zycie mam spory.
Pozdrawiam was i zaraz cos wkleje
-- 20 lutego 2017, o 20:30 --
POST KTORY SKOPIOWALAM
Na poczatek może warto powiedziec sobie tak, i to nie raz:
Mam nerwicę i zwracam uwagę na różne głupoty, a to oddychanie, a to zasypianie a to cos tam.
I moge tak mieć bo mam nerwicę. Tak może być.
Czyli po 1 sama akceptacja zamiast bunt i szarpanie sie.
Naucz umysł nowego nawyku, odwracaj mysli na inny temat
Za dnia właczaj akceptację i zajmij umysł innymi tematami - i to mozesz robic na siłę.
Ale z akceptacją dla objawów i tego że masz nerwicę.
Z czasem umysł się nauczy nowego nawyku i nie będziesz wałkowac godzinami tematu.
Mnie jest teraz nawet ciężko sie skupic na jakims pomyśle lekowym bo zaraz o nim zapomianam
zaczynam myśleć o czyms totalnie innym z automatu.
Umysł z czasem zaczyna rozpoznawać myśli natretne jako mało istotne, rozpoznaje je jako lekowe i olewa.
Ale zacząć trzeba naprawdę od akceptacji i tego zdanie które napisałam.
Wydaje mi sie że jest różnica pomiędzy akceptowaniem samopoczucia i zajmowaniem się czymś innym,
a analizowaniem i przekierowaniem myśli na siłę. To sie nie udaje bo to wciąż ciagła kontrola stanu samopoczucia.
Różnica ledwo dostrzegalna i wydaje sie mało znacząca ale dużo daje.
Wyczekiwanie kiedy sie poprawi nie pomoże.
Trzeba zacząć na siłę trenowac umysł w oduczaniu sie myślenia za dużo i analizowania siebie
i zajmować się innymi sprawami ze świata zewnętrznego.
Bez oczekiwania fajerwerków i wielkiej radości, po prostu zostawić temat i czymś się zająć.
Z czasem poczujesz że jest Ci jakoś lżej na duszy.
I to jest dużo solidnej pracy nad sobą żeby sie oduczyć ciagłego wczuwania sie w siebie, ale to taki nawyk
a nawyki można zmienić.
-- 21 lutego 2017, o 00:08 --
Teraz znow. Wysylalam kolezance z insta na meesenger zdjecie,potem kilka innych z obrazow, pisze z nia pisze biore teldo reki na chwile odkadam a na meesenger znow to zdjecie pierwsze sie laduje. Czy to mozliwe ze sie wyslalo ? Ja nie klikalam kopuj/wklej itp znow parnoja jak to sie stalo i analiza ze to niemozliwe.... Mogz na scianie moi drodzy

ale chyba byscie poznali ze jestem walnieta
-- 21 lutego 2017, o 01:59 --
*messneger