Na wstepie powiem tak mam nerwice lekowa, mam ja w sumie od 3 lat ale ja mam tak ze mam ja np miesiac jak cos idzie zle i potem spokoj na 3 misiace. [otem znowu stres i znowu spokoj. Bralek kiedys 3 leki ale niestety nie poprawilo mi sie po nich wiec odpuscilem leczenie lekami.
Od jakiegos czasu z dobry miesiac mam jednak cos nowego co sie tak ladnie nazywa derealizacja. Ten miesiac temu zapalilem papierosa po 2 letniej przerwie i nagle tak bardzo zakrecilo mi sie w glowie ze az skora na twarzy i jezyk miz dretwialy ale to byly sekundy, tak szybko sie to stalo, potem odczulem strach ze cos nie tak i nie wiem czy to od papierosa tak sie stalo czy moze cos mi sie w glowie przemieszalo ze po godzinie zaczelem czuc sie zle ale trudno sprecyzowac jak do konca. Najpierw bolo to cos jakbym widzial przez delikatna mgle, potem doszlo mi w oczach jakies kropki i taki sniezek, pozniej po paru dniach bylo coraz gorzej a moja nerwica ma sie coraz lepiej.
Pozniej zaczelo mnie lapac uczucie ze wszystko co robie to jakbym nie ja robil i zw wszystko to tylko moja wyobraznia a ja nie zyje naprawde. Musialem dotykac rzeczy aby wiedziec ze to prawda, zaczelem szukac w necie bo szczerze to nadal mam watpliwosci pewne co mi jest bo te objawy nie pasuja mi do nerwicy

i zreszta czy od fajki nagle mozna dostac lęku?
ale to jeszcze nic, przeczytalem na forum posty i dosszedlem do wniosku ze ja naprawde wlasnie tak sie czuje ale powiedzialem o tym psycholog a ona ze sie naczytalem i nic mi nie jest ale ja nie czytalem tego przed objawami tylko po. ale nie zrozumiala mnie chyba do konca

od dwoch tygodni znowu jest cos takiego ze jestem zamulony bardzo, jakby nic do mnie nie docieralo alebo docieralo przez jakis filtr, wolniej i w gorszym odbiorze. mam juz nawet lekkie napady paniki przez to bo martwie sie ze zaczynam sie gubic w umysle swoim.
czytam cos i nie moge zrozumiec i musze czytac po 10 razy to samo. albo zapominam co mialem dzis zrobic albo co robilem wczoraj. zupelnie jakby mozg mi nie funkcjonowal dokladnie. nie moge sie na niczym skupic i w gole czuje sie coraz gorzej a najgorsze sa te psychiczne i dziwne objawy.
psychiatra mowi ze to od nerwicy i dal mi leki i mowil zeby stres redukowal. ale kurde czy takie zamulenie ale wierzcie mi to jest okropne zamulenie, nie wiem jak to moge opisac ale to zamulenie jest tak duze ze nawet napisac tego posta mialem problem.
czy takie zamulenie moze byc od nerwicy? czy to od tej fajki mi sie pogorszylo czy to derealizacja moze byc?
codzuien czuje sie inaczej ale ogolnie zle ciagle mam problemy z realnoscia i z tym zamuleniem i odbiorem. bede wdzieczny jak ktos to przeczyta i powie co mysli.
czytalem forum ale nadal nie jestem pewien czy tez az tak zamuleni ludzie sa w nerwicy itp?