Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Budzenie się z ogromnym lękiem

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Ewelsonek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 12:13

2 lipca 2018, o 08:41

Słuchajcie dręczy mnie parę rzeczy ... Był taki okres w moim życiu kiedy słowo nerwica było mi w ogóle zapomniane po prostu przeszła schowała się i przez 3 lata żyłam jak normalny człowiek ... Później miałam lekkie nawroty na chwilę i ustępowały po kilku wizytach u psychologa i znów było dobrze przez jakiś czas ... Wcześniej bardzo doszukiwałam się chorób raków miałam 5000 i różnych innych schorzeń .. ostatnio od ponad miesiąca codziennie mam natrętne myśli samobójcze okrutne myśli i trochę nie mogę zrozumiec ,że wcześniej balam się chorób a teraz boję się chorób psychicznych i tego,że coś sobie zrobię miałam bardzo silne impulsy emocjonalno myślowe... Z ktorymi staram się walczyć nie wiem co się stało że dostałam tak mocnego "nawrotu" plus kiedyś spalam jak dziecko ciężko było mnie dobudzić i wstawałam jak nowo narodzona plus lubiłam sobie pospać w dzień z racji tego ,że jestem na zwolnieniu ze względu na wypadek itd ... Stara historia , teraz codziennie rano budzę się już z tymi natrętami i z wielkim lękiem i czuję się cała spięta ... Macie na to jakieś konkretne sposoby jak się tego pozbyć ? Bo na prawdę jestem już zmęczona .. nie chce uciekać w leki bo się ich panicznie boję ...
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

2 lipca 2018, o 09:02

Ewelsonek pisze:
2 lipca 2018, o 08:41
Słuchajcie dręczy mnie parę rzeczy ... Był taki okres w moim życiu kiedy słowo nerwica było mi w ogóle zapomniane po prostu przeszła schowała się i przez 3 lata żyłam jak normalny człowiek ... Później miałam lekkie nawroty na chwilę i ustępowały po kilku wizytach u psychologa i znów było dobrze przez jakiś czas ... Wcześniej bardzo doszukiwałam się chorób raków miałam 5000 i różnych innych schorzeń .. ostatnio od ponad miesiąca codziennie mam natrętne myśli samobójcze okrutne myśli i trochę nie mogę zrozumiec ,że wcześniej balam się chorób a teraz boję się chorób psychicznych i tego,że coś sobie zrobię miałam bardzo silne impulsy emocjonalno myślowe... Z ktorymi staram się walczyć nie wiem co się stało że dostałam tak mocnego "nawrotu" plus kiedyś spalam jak dziecko ciężko było mnie dobudzić i wstawałam jak nowo narodzona plus lubiłam sobie pospać w dzień z racji tego ,że jestem na zwolnieniu ze względu na wypadek itd ... Stara historia , teraz codziennie rano budzę się już z tymi natrętami i z wielkim lękiem i czuję się cała spięta ... Macie na to jakieś konkretne sposoby jak się tego pozbyć ? Bo na prawdę jestem już zmęczona .. nie chce uciekać w leki bo się ich panicznie boję ...
Znam to. Ostatnio przez długi czas budziłem się rano z lękiem. Nie mogłem dłużej pospać, bo po prostu się budziłem z tym lękiem. Ja ostatnio byłem dużo razy u lekarzy i pełno badań zrobiłem i jak wszystko wszyło dobrze i lekarze powiedzieli mi, że jestem zdrowy, to jakoś sobie wytłumaczyłem, że moje lęki są bez sensu i obniżaja mi jakość życia. Musisz sobie wyjaśnić, że bez sensu sobie marnować życie na lęki nie uzasadnione. Teraz nie jest idealnie ale jest już całkiem dobrze, mogę spać dłużej. Też czytałem dużo razy w necie o chorobach i czy coś może mi być. Ale skoro lekarz mówi, że ci nic nie jest to nic nie jest, zna się na na rzeczy. Ty robiłaś jakieś badania? A co do tego czy sobie coś zrobisz, to nie zrobisz. Jeżeli wiesz, że chcesz żyć, to nic sobie nie zrobisz.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

2 lipca 2018, o 10:13

Nic nie robić, żyć dalej i czekać aż się znudzi
Czy to paniczny lęk przed chorobą czy natret myslowy o samobóju - wrzucamy do jednego worka jako objawy nerwicowe
Przejdzie samo

Bardziej istotne jest jaka sytuacja , przekonania wywołały takie napięcie w Tobie
niepokój lęk że nerwica wróciła
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

2 lipca 2018, o 10:15

tez miałam problem z porannym lękiem, często dostawałam nawet ataków paniki. Pierwsza rzecz, to uświadomić sobie co jest tym ogniwem zapalnym- ja np zaobserwowałam ze u mnie to jest kwestia nakręcania się już wieczorem, po pierwsze że rano MUSZĘ wstać i MUSZĘ się dobrze czuć, bo przede mną cały dzień pracy, a po drugie wyłapałam ze u mnie to est przede wszystkim lęk przed lękiem, ledwo otworzyłam oczy i już skanowałam czy jest lęk i myślałam jak bardzo nie chce go mieć.

Przeszło mi, kiedy po pierwsze pozowlilam sobie na to żeby czuć się źle, tłumaczyłam sobie ze każdego człowieka czasem coś boli, albo każdy czasem po prostu nie śpi i czuje zmęczenie rano i jest t zupełnie naturalne- pogodziłam sie po prostu z faktem ze nie będę zawsze na 100 %.
Popracowałam nad zmiana myślenia z MUSZE na CHCE. sama postawa " muszę wstać do pracy" " muszę jutro coś zrobić" " muszę gdzieś iść" powoduje wewnętrzne napięcie. w końcu zaczęłam sobie myśleć, czy ja naprawdę muszę?? przecież nie jestem ubezwłasnowolniona. Wszystko jest moja decyzja, które oczywiście maja swoje konsekwencje ale to nie zmienia faktu ze to ja decyduje czy idę do pracy czy nie, czy robię cos czy nie. Równie dobrze mogę olać sprawę i nie wstawać rano i nikt mnie do tego nie zmusi ;)

co do samego lęku. kiedy zalewała mnie taka fala rano. kładłam się w ciszy i nieruchomo i obserwowałam ten lęk, pozwalałam sobie poczuć go w ciele i uświadamiałam sobie- co ten lęk w sumie moze mi zrobic? czy ja pomimo niego moge cos robic? mogę. a jezeli moge to jakie ma znaczenie czy on jest czy go nie ma ? pomyślałam sobie, niech będzie, przestałam chciec zeby poszedł a nawet zapraszałam sobie go, żeby był. i z czasem zauważyłam ze on odchodzi.

Obecnie budzę sie spokojna, wstaje od pracy i robię swoje. a nawet jak tam zlapie mnie jakieś napięcie to po prostu na to nie reaguje i nie analizuje czemu to znowu jest i co zrobić żeby poszło. serio, im bardziej odpuścicie i nie będziecie się chieli pozbyć tego lęku tym rzadziej będzie was nawiedzał ;)
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

2 lipca 2018, o 14:08

Tak jak powiedziała marianna, czyli przeczekać ze świadomością, że to przejściowe, bo tak jest.
Ewelsonek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 17 czerwca 2018, o 12:13

2 lipca 2018, o 18:28

Dziękuję , jesteście wielcy dajecie mi taką wiarę w to ,że wcale nie zwariowałam i że wcale nic sobie nie zrobię a lęk minie jeśli tylko nauczę się go akceptować i przestanę się w niego zagłębiać mam nadzieję ,że da się to zrobić bez leków ... Tylko nie wiem jak sobie poradzić z tą akceptacja w sensie mam problem lekki ze zrozumieniem jak to zrobić
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

2 lipca 2018, o 20:21

Ewelsonek pisze:
2 lipca 2018, o 18:28
Dziękuję , jesteście wielcy dajecie mi taką wiarę w to ,że wcale nie zwariowałam i że wcale nic sobie nie zrobię a lęk minie jeśli tylko nauczę się go akceptować i przestanę się w niego zagłębiać mam nadzieję ,że da się to zrobić bez leków ... Tylko nie wiem jak sobie poradzić z tą akceptacja w sensie mam problem lekki ze zrozumieniem jak to zrobić
Pełna akceptacja to sztuka, tak jak wybaczanie krzywd dla porównania.To taka ulga, że wszystko jest tak jak jest.Czuj tak, jakbyś miała to co chcesz w tej chwili, a rób, tak jakbyś chciała więcej tego co już masz, ale cała sztuka polega na tym, że temu drugiemu nie daje się większej wartości od tego pierwszego ;]
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

3 lipca 2018, o 15:34

Nie możesz wykasować lęku, z którym się budzisz. Trzeba inną strategie zastosować , bo opór pogłębia lęk. Możesz się z nim obudzić, zauważyć, że tu jest i POMIMO jego istnienia wstać z łóżka i zająć się czymś. Tak rozumiem akceptację i nie pogłębianie go. Rozproszenie uwagi na inne czynności powinno już troszkę polepszyć sytuację, bo zaczynasz się siłą rzeczy skupiać na czymś innym. Lęk można przezwyciężać poprzez odciąganie uwagi od niego na rzecz innych odczuć. Nie chce czuć lęku, nie chcę czuć tego,co czuję- to nie może zadziałać.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Mała32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 26 czerwca 2018, o 15:34

7 lipca 2018, o 10:44

Hej, ja tez mam ten sam problem kilka lat temu wyleczylam sie z nerwicy lekowej mialam jakies 7lat spokoju. Jakis miesiac temu mialam troszke stresujacy okres uslyszalam jakas glupote przypisalam sobie i bardzo sie tego wystraszylam nie moge sie pozbierac od tamtej pory sa to mysli samobojcze oczywiscie codzienne myslenie analizowanie boje sie ze to nie minie nie moge sobie poradzic z tym boje sie ze wpadne w depresje i juz po mnie boje sie ze zaczne bac sie wszystkiego i tez juz po mnie ->samobojstwo bo jak zyc :/ mam coreczke mam meza nie mam jakis problemow nie chce nic sobie zrobic. Chociaz to teraz sie pogubilam w tym wszystkim i nie wiem czy chce czy nie chce oszzz fuck:( po 5dniach zapisalam sie na psychoterapie bo tak sie wystraszylam ale tak srednio na ta chwile pomogla czuje sie jak kupa do niczego nic mnie nie cieszy nie mam na nic ochoty a najgorzej jest rano. Boje sie :(( (Wszystko sobie przypisuje boje sie uslyszec jakis zlych wiadomosci prawie tv nie ogladam okropne uczucie) :(
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

7 lipca 2018, o 10:47

No ale chyba chcesz żyć i masz dla kogo żyć. Więc nie popełnisz samobójstwa. Musisz się wziać w garść.
Mała32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 26 czerwca 2018, o 15:34

7 lipca 2018, o 10:52

Tak chce zyc bardzo .. czuje straszne napiecie i chce mi sie plakac jak sobie pomysle ze moglabym cos zrobic to jest straszne uczucie :(
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

7 lipca 2018, o 10:53

No to jak nie chcesz czegoś zrobić, to nie zrobisz. Wszyscy tak mają. Nikt z nerwicą nie zrobił tego co mu podpowiadał nerwica. Nie było takie przypadku.
Mała32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 26 czerwca 2018, o 15:34

7 lipca 2018, o 11:28

Dzieki za odp.. wolalabym przezyc jeszcze raz taki koszmar z somatami co mialam jak taki typ nerwicy w zyciu bym nie przypuszczala ze cos takiego moze byc. Zawsze balam sie chorob zawsze dbalam zeby mi sie nic nie stalo przerazaly mnie sytuacje jak ktos sobie zycie odebral a tu nagle takie cos Boshee tak mna sponiewieralo ze nie moge sie pozbierac
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

7 lipca 2018, o 11:29

To widzisz. Zawsze dbałaś o zdrowie i chciałaś żyć. Nie zrobisz sobie nic. To nerwica.
Mała32
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 26 czerwca 2018, o 15:34

7 lipca 2018, o 11:48

Powiem szczerze ze trudno mi zrozumiec ze to nerwica bo pierwszy raz sie z taka sytuacja spotkalam i moze dlatego sie z tym szarpie. Mam nadzieje ze jeszcze bedzie pieknie.
ODPOWIEDZ