Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Bóle głowy, nieustające, codzienne. Związek z nerwicą.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Artur27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 23 listopada 2015, o 23:37

24 listopada 2015, o 00:14

Witam wszystkich. Jest to mój pierwszy post tutaj. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś cierpliwy, kto przeczyta moją historię, bo będzie ona trochę długa. Mam 27 lat, a od 17 roku życia paliłem marihuanę. Podejrzewam, że to ona ma związek z tym co się ze mną dzieje. Przez 6 lat palenia nic złego się ze mną nie działo oprócz zamuły, zamknięcia w sobie i braku motywacji. Mimo to z dobrym wynikiem skończyłem szkołę i dostałem się na studia. Problemy zaczęły się w 2011. Dostałem wtedy ataku paniki, nieuzasadnionego lęku. Po tym zdarzeniu przestałem palić. Niestety to był dopiero początek. Zaczęła mnie bardzo boleć głowa. Ból trwał nieprzerwanie przez 3 miesiące. Później sam przeszedł, ja znów zacząłem palić i tak przez kolejne 3 lata nic się nie działo. Na początku 2014 roku miałem poważne problemy z dziewczyną. Bardzo to przeżyłem, był to ogromny stres dla mnie, ale wszystko dobrze się skończyło. We wrześniu zeszłego roku podjąłem definitywną decyzję o zaprzestaniu palenia i podjęciu terapii uzależnień. Nie miałem problemów z abstynencją niestety po miesiącu niepalenia pewnego dnia dostałem tak potężnego bólu głowy, że wylądowałem w szpitalu. Zrobiono mi wszystkie badania, MRI, tomograf, EEG, wszystko w normie. Zostałem wypisany ze skierowaniem do psychiatry. Ten zapisał mi Seronil (prozac) który brałem przez 2 miesiące. Niestety ból trwał codziennie, miał charakter silnego wędrującego ucisku. Leki nie pomagały, jedynie przeciwbólowe trochę łagodziły. Zaznaczam, że nie towarzyszyły temu żadne lęki. Cały czas zastanawiałem się co to może być, wiedziałem że nie jest to rak ani tętniak mimo to bardzo ciężko mi się żyło, zawaliłem rok na studiach, nie mogłem normalnie funkcjonować. Ból trwał nieprzerwanie dzień w dzień przez 5 miesięcy. Aż w końcu na początku wiosny powoli sam ustąpił. Cieszyłem się bardzo, ale jakoś czułem że dalej z moją psychiką jest coś nie tak. Lęków nie było, natomiast nic mnie nie cieszyło, zacząłem pić alkohol i przestałem chodzić na terapię. Udało mi się skończyć studia jednak przez to, że nie rozwijałem się w swojej branży, ani nie pracowałem, pojawił się u mnie lęk przed podjęciem pracy. Na wakacjach czekała mnie podróż samolotem, która wyzwoliła paranoiczny lęk przed katastrofą. I niestety 13 sierpnia popołudniu rozbolała mnie głowa. Już wiedziałem co to za ból i totalnie się załamałem. Nie wiedziałem gdzie szukać pomocy. Codziennie budziłem się z tym bólem i zasypiałem. Znów zacząłem palić marihuanę ale ona ani nie złagodziła ani nie nasiliła tego bólu. Pewnego dnia spotkałem kolegę, który polecił mi żebym zrobił sobie badania w kierunku boreliozy, gdyż jego tato chorował i miał podobne objawy. A ja ciągle nie wiedziałem co mi jest. Wyniki ku mojemu zaskoczeniu wyszły dodatnie!!! Ucieszyłem się wręcz (wyobrażacie sobie ucieszyć się że się jest chorym?) bo już wiedziałem co mi jest. Niestety albo stety w szpitalu olano mnie twierdząc że mam tylko przeciwciała a nie chorobę, a ból głowy jest napięciowy. Kolejny lekarz którego odwiedziłem stwierdził, że to jednak borelioza i przepisał antybiotyki. Dziś kończy się drugi miesiąc jak je biorę, a jednak ból głowy jak był tak jest. Nie ma poprawy, ja nie mam pracy, moje dni to koszmar, walka z bólem. Byłem u kolejnego psychiatry ten z kolei stwierdził że może być to nerwica, zapisał mi lek pramolan, którego jeszcze nie brałem (bo muszę skończyć antybiotyki). Chciałem zapytać, czy ktoś z was doświadczał takich dolegliwości? Czy to możliwe, żeby taki codzienny silny ból był powodem nerwicy? Jakiegoś ukrytego lęku? Ten ból jest dziwny czasem boli mnie nasada nosa, a czasem ściska w skroniach, często też drży mi skóra głowy i chodzą jakby "mrówki". Co to może być? Czy marihuana mogła mi uszkodzić mózg tak znacznym stopniu żeby powodować taki ból? Bardzo proszę o pomoc, bo moje życie to koszmar.
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

28 listopada 2015, o 23:31

Cześć ,ja z bólami głowy borykam się co dzień, czasami boli przez trzy mc przestaje i znów zaczyna, oczywiście może to być przez nerwicę.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

28 listopada 2015, o 23:36

Witaj Artur ! Ja mysle ze moze to byc ból nerwicowy ja cierpiałam przez bóle nerwicowe dwa lata dzień w dzień .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Thori
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 226
Rejestracja: 23 stycznia 2015, o 13:24

28 listopada 2015, o 23:51

A jak u ciebie ze wzrokiem, zatokami? Ból migrenowy?
Artur27
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 23 listopada 2015, o 23:37

30 listopada 2015, o 23:12

Dzięki, że ktoś odpisał. Oczy, zatoki jak i wszystko inne zdrowe, miałem już chyba każde możliwe badanie zrobione jeśli chodzi o głowę i związek z głową. Dziwny jest charakter tego bólu, czasem on "spływa" na twarz, wtedy jest to takie mrowienie z drżeniem. Najczęściej jest to jednak wrażenie ucisku, jakby ktoś pod skórą ścisnął mięśnie. Czasem, jeśli ten ucisk zlokalizuje się gdzieś głębiej i obejmie całą głowę, wtedy jest nie do wytrzymania. Pytanie do tych, co się z tym borykali: Możecie opisać jak Wy to odczuwaliście? Czy jakieś leki pomogły? A może psychoterapia? Zastanawiam się, czy takie bóle mogą być powodowane lękiem lub nerwami.
Paul1na
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 183
Rejestracja: 23 lipca 2015, o 13:32

1 grudnia 2015, o 13:52

Tez miewam bole glowy i przy tym zawroty, moj bol jest nie do opisania, czasem czuje sie przy tym jak pijana, otepiona, bez rownowagi.. od psychologa wiem, ze w nerwicy norma sa napięciowr bóle glowy, przypominają ciagniecie, rozrywanie.. mogą promieniować od tylu po cala głowę, okolice oczu.. zaproponowala proste ćwiczenia rozluzniajace.. zamierzam skorzystać.. po 3 tyg. Systematycznosci mam poczuc ulge :D
ODPOWIEDZ