Od półtora roku zmagam się z dziwną przypadłością. Gdy kładę się spać i zamykam oczy to po 2-3 minutach zaczyna się koszmar. Następnie stopniowe uczucie niedotlenienia, aż nagle samoistnie zrywam się z uczuciem duszenia, panicznie próbując szybko nabrać powietrza. Gdzies za dziecka miałem astmę ale została ona zaleczona. Przez to zaczynam panikować, ze sie uduszę i ze to faktycznie astma. Nagle przychodzi ciężkie oddychanie, ból żołądka, latanie co chwile do wc… czy miał ktos taka przypadłość?

Od kilku lat mam podobnie. Czasami tuż po zaśnięciu, a czasami w środku nocy. Nagle zrywam się i łapczywie łapię powietrze jak gdybym był na granicy uduszenia. Na przestrzeni ostatnich 5 lat robiłem dwukrotnie badanie polisomnograficzne i wykluczyły one bezdech. Zostają zatem sprawy związane z zaburzeniami lękowymi. U ciebie pewnie jest podobnie. Prawdę mówiąc nie mam pomysłu jak sobie z tym poradzić. Czasami mam kilka tygodni spokoju od tego koszmaru, a czasami kilka nocy z rzędu zdarzają się takie wybudzenia.

Zrób sobie badanie polisomnograficzne na NFZ lub prywatnie. Do tego wizyta u laryngologa i pulmonologa. Na forum nikt cię nie zdiagnozuje