threal13 pisze: ↑21 kwietnia 2018, o 16:56
Cześć,
od tygodnia okropnie się czuje. Moje serce dziwnie się zachowuje. Przez praktycznie cały dzień odczuwam mocne bicie serca, czy to w spoczynku czy w marszu - czuje dosłownie puls na całym ciele - przy okazji sam puls wzrasta do jakichś 85 uderzeń. Dodam, że od paru lat cierpię na różne rodzaje nerwic (w tym serca). Oczywiście wybiorę się na badania, żeby wykluczyć podłoże kardiologiczne, ale to dopiero w przyszłym tygodniu - a teraz boję się o zdrowie i życie czy takie kołatania, które trwają godzinami nie uszkodzą mi jakoś serca... Nigdy nie miałem z nim problemów, nie piję, nie palę, dużo się stresuję - gdy serce zaczyna kołatać nie potrafię się uspokoić. Dzisiaj chociażby, dostałem jakiegoś dziwnego ataku, chyba pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło - siedząc (!) serce zamiast się uspokoić zaczęło mi przyspieszać. W pewnym momencie nie byłem w stanie zmierzyć pulsu, chociaż na oko myślę, że wynosił około 200. Atak trwał 5 - 10 minut, ale ciągle nie jestem pewny co to było - nie mogłem zaczerpnąć dużego oddechu, język mi skołowaciał - boję się, że moje serce w końcu tego nie wytrzyma

.
Z tego wszystkiego powstaje moje pytanie - czy takie kołatanie jest groźne? Nie chcę zejsć na zawał, czy dostać jakiegoś migotania...
Witaj.
Mój ulubiony temat "serce"
Moja nerwa zaczęła się od ataku paniki z szybkim biciem serca.Jak doskonale wiesz po sobie był to dla mnie szok.
Ja tu dużo na forum pisałam o moich wątpliwosciach typu....czy nic mi nie będzie,A może coś się dzieje z moim sercem.Dziwnie kopytkuje w gardle i boję się o zawał.
Żyje z tym stanem naście lat.Mowisz że masz puls 80? Jakbym taki miała to raj dla mnie.Ja mam bardzo rzadko takie tętno.Głownie okolice 100 i niskie ciśnienie więc nic nie brałam na jego zwolnienie a dawali mi beta-blokery jakieś....Ja się bałam że stanie mi znowu i za chusteczkę nie chciałam ich.
Nie bój się nic Ci nie będzie.zrozumiałam że jak będę się bała i ciągle kontrolowała puls to na dobre mi nie wyjdzie.
Też ni łomocze w gardle.Robi fikołki i jakby zatrzymuje się...moja ręka ciągle wędrowała mi na szyję lub na pierś i sprawdzałam jego bicie.
Powiem Ci ze jak zdarzy się mieć 70 puls bo jestem mocno zmęczona i niskie ciśnienie to wtedy mam wrażenie że umrę i staram się nawet sobie podnieść ten puls
Miałam echo,Holtera i ekg nie jeden raz i jest ok poza niedomykalnoscią którą ma dużo ludzi.
W holterze mi wyszło że w nocy mam puls 49 więc się wystraszyłam jak diabli kiedyś ale lekarz powiedział że serce się regeneruje po szybkim tępie za dnia.

Teraz strzelam olewke na to choć momenty są jakiegoś zastanowienia się czy aby na pewno jest ok ale to szybko mija...
Także bez paniki.Zrób badania dla pewności i nie analizuj tyle bo szkoda nerwów naszych

