
Tym, którzy nie znają, chciałbym przedstawić zioło, które wg badań pomaga łagodzić stany lękowe. A tych którzy stosowali, lub stosują, bardzo proszę o podzielenie się doświadczeniami z używania ashwagandhy.
Pozwólcie, że będę cytował:
"Ashwagandha – ajurwedyjskie (system medycyny indyjskiej rozwinięty w starożytności) zioło witalności, znana także jako Indyjski żeń-szeń lub Indyjska zimowa wiśnia jest doskonałym środkiem odżywczym dodającym energii i młodości. (...) Poprzez zwiększenie zdolności organizmu do odporności na stres umożliwia utrzymanie energii witalnej w ciągu całego dnia i wspomaga zdrowy regenerujący sen w nocy. (...) Wiele badań wykonanych w ostatnich kilku latach dowiodły, że zioła Ashwagandha posiadają właściwości antystresowe, przeciwutleniające, korzystnie działa na umysł i odmładza komórki ciała. Dzięki możliwości wspomagania układu nerwowego, przeciwdziałania stresowi i utrzymania spokojnego stanu umysłu, zioło to ma pokaźne właściwości przeciwzapalne, w szczególności w leczeniu dolegliwości stawów i kości. Jakby tego było mało, jest także najlepszym afrodyzjakiem pośród wszystkich roślin.(...)
Jedno z najbardziej obiecujących zastosowań Ashwagandha to skuteczność w terapii chorób psychicznych. W jednym z badań podawano Ashwagandha 30 pacjentom cierpiącym na nerwicę lękową. Podawano 40 ml wyciągu dziennie w dwóch dawkach przez jeden miesiąc. Pod koniec miesiąca większość najbardziej przykrych objawów takich jak ataki lęku i fobie lękowe zniknęły. W badaniach amerykańskich psychiatrów Ashwagandha okazała się także użyteczna w terapii choroby maniakalno-depresyjnej, psychozy alkoholowej i schizofrenii. Ashwagandha pomaga zminimalizować negatywne skutki stresu, zwiększa odporność i pomaga budować głęboką witalność."
A teraz trochę własnego researchu:
W 2009 roku opublikowano wyniki badań nad pacjentami cierpiącymi na nerwicę lękową. 81 pacjentów zostało podzielonych na dwie grupy. Jedna grupa (A) otrzymała i stosowała: przygotowaną przez lekarzy dietę, techniki kontrolowanego oddechu przeponowego, suplementy witaminowe, oraz Ashwagandhe. Druga grupa (B) otrzymała i stosowała: techniki kontrolowanego oddechu przeponowego, psychoterapię i placebo. 75 pacjentów stosowało w/w leczenie przez okres co najmniej 8 tygodni, a wyniki rozłożyły się następująco: w grupie A poziom lęku mierzony według skali BAI (Beck Anxiety Inventory) zmniejszył się o 56,5%, natomiast w grupie B pacjenci czuli lęk o 30,5% mniejszy niż przed rozpoczęciem testu. Znaczące różnice pomiędzy grupami zaobserwowano również na płaszczyźnie zdrowia psychicznego, koncentracji, witalności, a ogólna jakość życia w grupie A ukazuje większe korzyści kliniczne.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19718255
Oprócz korzyści dla nerwicowców, Ashwagandha ma działanie antyrakowe. Dla wnikliwych wystarczy wpisać w google "ashwagandha cancer".
Ja spotkałem się z tym ziołem w grudniu zeszłego roku, podczas rozmowy z ziołolecznikiem. Stosowałem je około 10 dni, podczas walki z nerwicą i w czasie jej najostrzejszych objawów. Jak wspomniałem w innym poście, od 2 stycznia czuje się dobrze, ale jaki wpływ na moje samopoczucie miała Ashwagandha nie jestem w stanie ocenić. W każdym razie od dzisiaj znowu zacząłem ją brać, dlatego się z Wami dziele (nie biorę dlatego, że coś się pogorszyło)
