Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Alkohol i nerwica
- mżawka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 5 września 2016, o 19:31
Ciekawi mnie Wasza opinia na ten temat - czy wg Was osoba żyjąca w lęku, mająca dużo uciążliwych objawów somatycznych z okresami 'raz lepiej, raz gorzej' (tu opisałam siebie, ale chodzi mi OGÓLNIE o osobę z nerwicą, hipochondrią itp.) może pić alkohol? Czy wg Was ma to wpływ na późniejsze samopoczucie?
Ja wcześniej lubiłam sobie pójść ze znajomymi na drinka/piwo, ale od czasu mocniejszej nerwicy nie robie tego, nie pije nic. Chce wrócić do normalnego życia i robić wszystko tak jak dawniej, jednak chce wiedzieć czy Waszym zdaniem nerwicowcy powinni unikać alkoholu?
Ja wcześniej lubiłam sobie pójść ze znajomymi na drinka/piwo, ale od czasu mocniejszej nerwicy nie robie tego, nie pije nic. Chce wrócić do normalnego życia i robić wszystko tak jak dawniej, jednak chce wiedzieć czy Waszym zdaniem nerwicowcy powinni unikać alkoholu?
- natretnapaula
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 6 października 2016, o 19:29
Chętnie podczytam wątek bo podczas leczenia nerwicy nie pilam alko gdyż bralam leki a teraz nie biorę i ciekawi mnie Wasze zdanie . Bo póki co nie pilam od kiedy wróciło.
Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też...
- natretnapaula
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 6 października 2016, o 19:29
Ją lubiłam wieczorem napić się wina lampkę, ale trochę się boję co sobie wkrece potemmżawka pisze:No właśnie coś mnie trzyma na dystans od alkoholu, sama nie wiem dlaczego, może już wszystkiego się boję. Ale brakuje mi takich luźnych wieczorów z drinkiem. Nie wiem czy umiem się jeszcze tak relaksować.

To bardzo niedobrze że rezygnujemy przez nerwicę z tego życia jaki prowadziliśmy przed...
Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też...
- mżawka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 5 września 2016, o 19:31
No właśnie, przecież nie chodzi o upijanie się tylko normalny relaks jak kiedyś...
Ale kiedyś nie byłam wkolko spięta.. I nie mam wiedzy na temat alkoholu w zaburzeniu, czy nie potęguje strachu i czy nie będę mieć mniejszej kontroli nad ujarzmianiem objawów..
Ale kiedyś nie byłam wkolko spięta.. I nie mam wiedzy na temat alkoholu w zaburzeniu, czy nie potęguje strachu i czy nie będę mieć mniejszej kontroli nad ujarzmianiem objawów..
- natretnapaula
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 6 października 2016, o 19:29
No właśnie, niby taka mała normalna czynność którą robią tysiące ludzi a my się boimy.mżawka pisze:No właśnie, przecież nie chodzi o upijanie się tylko normalny relaks jak kiedyś...
Ale kiedyś nie byłam wkolko spięta.. I nie mam wiedzy na temat alkoholu w zaburzeniu, czy nie potęguje strachu i czy nie będę mieć mniejszej kontroli nad ujarzmianiem objawów..
Ją również nie wiem jak to w nerwicy wygląda. A boję się aby nie rozdraznic niedźwiedzia:(
Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też...
- marianna
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2070
- Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47
Ja powoli wracam do picia alkoholu ale jak zawsze w małych ilościach bo szybko się upijam.
Lek przed alkoholem pojawił się u mnie w derealizacji, po 1 piwie kiedy zrobiło mi sie po nim strasznie
przykro i płakałam jak głupia z pół godziny, wszystkie emocje jakie w sobie miałam podkręciły się na maxa.
Potem przez 2 lata w ogóle nie piłam alkoholu.
Dopiero w tym roku wypiłam piwo z kolegą jakoś latem, i pamietam że trochę czułam niepokój
i że jestem na granicy ataku paniki.
Ale to była dla mnie ogólnie stresowa sytuacja bo i kolega i piwo (po rozwodzie mam problem z facetami)
ale jakoś to przetrwałam, nic mi sie nie stało, tylko oczywiście mój przestraszony umysł to uczucie
od małej ilosci % odebrał jako zagrożenie.
Potem jeszcze ze 2 razy zaliczyłam lęk czy nic mi sie nie stanie pijąc lampke wina z kolezanką.
Teraz juz chyba wszystko wróciło do normy.
Myśle że w stanach lękowych lepiej nie pić, lepiej sie napić rumianku;) żeby się dodatkowo nie nakręcać
ale też nie warto rezygnować potem w ogóle z tego robiac sobie temat lękowy.
Ja jak juz poczułam się lepiej to po prostu chciałam zmierzyc się z tym lękiem przed alkoholem
nie po to zeby pić bo i tak rzadko to robię ale zeby się tego nie bać.
Lek przed alkoholem pojawił się u mnie w derealizacji, po 1 piwie kiedy zrobiło mi sie po nim strasznie
przykro i płakałam jak głupia z pół godziny, wszystkie emocje jakie w sobie miałam podkręciły się na maxa.
Potem przez 2 lata w ogóle nie piłam alkoholu.
Dopiero w tym roku wypiłam piwo z kolegą jakoś latem, i pamietam że trochę czułam niepokój
i że jestem na granicy ataku paniki.
Ale to była dla mnie ogólnie stresowa sytuacja bo i kolega i piwo (po rozwodzie mam problem z facetami)
ale jakoś to przetrwałam, nic mi sie nie stało, tylko oczywiście mój przestraszony umysł to uczucie
od małej ilosci % odebrał jako zagrożenie.
Potem jeszcze ze 2 razy zaliczyłam lęk czy nic mi sie nie stanie pijąc lampke wina z kolezanką.
Teraz juz chyba wszystko wróciło do normy.
Myśle że w stanach lękowych lepiej nie pić, lepiej sie napić rumianku;) żeby się dodatkowo nie nakręcać
ale też nie warto rezygnować potem w ogóle z tego robiac sobie temat lękowy.
Ja jak juz poczułam się lepiej to po prostu chciałam zmierzyc się z tym lękiem przed alkoholem
nie po to zeby pić bo i tak rzadko to robię ale zeby się tego nie bać.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Po prostu czasem jest tak ze picie alko nasila objawy, szczegolnie na kacu
Ja stronilem od alkoholu bo sie gorzej czulem i tyle, alko pite czesciej wyplukuje rowniez mineraly jak chocby magnez, ktory jest wazny przy nerwicach.
Ale to tylko moj przypadek bo znam osoby ktore popijaly podczas nerwicy, czuly sie tak samo jak bez popijania i z nerwicy takze wyszly.
Sadze ze sposobem jest obserwacja swojego organizmu, jak sie zle czujemy to po prostu nie ma sensu na sile pic
A to ze z czegos trzeba zrezygnowac czasem przez zaburzenie....trudno
Wiecznie trwac to nie bedzie 

Ale to tylko moj przypadek bo znam osoby ktore popijaly podczas nerwicy, czuly sie tak samo jak bez popijania i z nerwicy takze wyszly.
Sadze ze sposobem jest obserwacja swojego organizmu, jak sie zle czujemy to po prostu nie ma sensu na sile pic



Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
- natretnapaula
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 6 października 2016, o 19:29
No właśnie ja się tego boję że po alkoholu ogólnie robię się bardziej skora do wygadania itd i że to mnie tak rozluzni że przerazi. Tez nie chodzi mi o to by pić ale lubilam czasem wieczorem lampkę wina wypić z mężem czy z mama na ploteczkach wieczorem:) teraz staram się unikać. Wczoraj wypilam niecały kieliszek bimbru kukulkowego i nie czułam się źle, ale sama zaczęłam się nakręcać że teraz nerwica może mi podsunąć pomysł że wypilam to może nie pamiętam co robiłam itd:( wiem że sama sobie tymi obawami szkodze
całe szczęście udało mi się to ogarnąć i przetłumaczyć sobie że na pewno po takiej ilości pamiętam wszystko. Raczej chyba będę unikać póki co alkoholu:)

Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też...
- myszusia
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 545
- Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10
Powiem Ci,ze ja tez unikalam alkoholu i w tamtym roku na grillu stwierdzilam,ze napije sie jakiegos radlera a zawartosc tam alkoholu przeciez jest znikoma,ale nakrecilam sie i doslownie po pary łykach czulam sie juz zle. Wiec sobie podarowalam,ale na swoim panienskim po dlugiej przerwie tak zaszalalam z % ,ze ho ho ,ale oprocz kaca czulam sie dobrze.natretnapaula pisze:No właśnie ja się tego boję że po alkoholu ogólnie robię się bardziej skora do wygadania itd i że to mnie tak rozluzni że przerazi. Tez nie chodzi mi o to by pić ale lubilam czasem wieczorem lampkę wina wypić z mężem czy z mama na ploteczkach wieczorem:) teraz staram się unikać. Wczoraj wypilam niecały kieliszek bimbru kukulkowego i nie czułam się źle, ale sama zaczęłam się nakręcać że teraz nerwica może mi podsunąć pomysł że wypilam to może nie pamiętam co robiłam itd:( wiem że sama sobie tymi obawami szkodzecałe szczęście udało mi się to ogarnąć i przetłumaczyć sobie że na pewno po takiej ilości pamiętam wszystko. Raczej chyba będę unikać póki co alkoholu:)
Takze nasza glowa potrafi robic cuda


" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
- jacobsen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20
Ja nie mogę pić, boję się. Kilka razy, praę lat temu mi się zdarzyło i na drugi dzień mocno żałowałam, bo objawy się nasilały. Nie wiem ile z nich sobie wmówiłam, ale wolałam zrezygnować i na tą chwilę nie pije wcale. Przyzwyczaiłam się. Kilka razy do roku bierze mnie ochota na wino (bo zawsze bardzo lubiłam), ale nieee 

- natretnapaula
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 6 października 2016, o 19:29
myszusia pisze:Powiem Ci,ze ja tez unikalam alkoholu i w tamtym roku na grillu stwierdzilam,ze napije sie jakiegos radlera a zawartosc tam alkoholu przeciez jest znikoma,ale nakrecilam sie i doslownie po pary łykach czulam sie juz zle. Wiec sobie podarowalam,ale na swoim panienskim po dlugiej przerwie tak zaszalalam z % ,ze ho ho ,ale oprocz kaca czulam sie dobrze.natretnapaula pisze:No właśnie ja się tego boję że po alkoholu ogólnie robię się bardziej skora do wygadania itd i że to mnie tak rozluzni że przerazi. Tez nie chodzi mi o to by pić ale lubilam czasem wieczorem lampkę wina wypić z mężem czy z mama na ploteczkach wieczorem:) teraz staram się unikać. Wczoraj wypilam niecały kieliszek bimbru kukulkowego i nie czułam się źle, ale sama zaczęłam się nakręcać że teraz nerwica może mi podsunąć pomysł że wypilam to może nie pamiętam co robiłam itd:( wiem że sama sobie tymi obawami szkodzecałe szczęście udało mi się to ogarnąć i przetłumaczyć sobie że na pewno po takiej ilości pamiętam wszystko. Raczej chyba będę unikać póki co alkoholu:)
Takze nasza glowa potrafi robic cudaA teraz normalnie sobie okazjonalnie pije i jest oki
No właśnie;) głową nasza czyni cuda, szkoda że takie nie fajne. Radlerek ma 2% a mózg już po 2 lykach stwierdził że już jest bardzo źle. Właśnie tego się boję:(
Spróbuje napić się lampkę wina, bo za tydzień zaprosiła znajomych do siebie. Na pewno będą chcieli pić wino czy piwo to troszkę spróbuje. Zobaczymy co naodwala moja głowa !;)
-- 12 października 2016, o 12:26 --
No właśnie szkoda że musimy sobie przez tą nerwicę odmawiać czasami. Ale mam nadzieję że kiedyś to się zmieni i wrócimy do dawnego życia zapominając o całej tej nerwicy;)jacobsen pisze:Ja nie mogę pić, boję się. Kilka razy, praę lat temu mi się zdarzyło i na drugi dzień mocno żałowałam, bo objawy się nasilały. Nie wiem ile z nich sobie wmówiłam, ale wolałam zrezygnować i na tą chwilę nie pije wcale. Przyzwyczaiłam się. Kilka razy do roku bierze mnie ochota na wino (bo zawsze bardzo lubiłam), ale nieee
Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też...
- natretnapaula
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 6 października 2016, o 19:29
Wiesz chyba tak. Ją np łapię się na tym że jak czegoś nie kontroluje (a niestety żeby uniknąć natretow kontroluje się bardzo) to zaraz pojawia się natret. Dzis wycieralam psa np. robię to z automatu, oczywiście również podwozie wytrzeć trzeba więc nie kontrolowalam potem natret że może go macalam po siusiakumżawka pisze:Nie wiem czy to nie jest tak, że ten stan po wypiciu alkoholu utożsamiamy ze stanami jakie łapią nas w nerwicy, mniejsza kontrola nad sobą itp.
Dlatego chciałabym, a boję się...

Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też...
- munka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 581
- Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06
Cześć,
Generalnie jesli chodzi o piwko np. 2-3 razy w tygodniu to nie widze problemu. To standard. Gorzej jesli codziennie sie upijamy, albo zapijamy smutki. Alkohol to taka pokusa w nerwicy, bo redukuje lęk.....za to na drugi dzien kac i nasilenie objawów. Poza tym alkohol jest depresantem. Takze wszystko dla ludzi, ale z głową.
Generalnie jesli chodzi o piwko np. 2-3 razy w tygodniu to nie widze problemu. To standard. Gorzej jesli codziennie sie upijamy, albo zapijamy smutki. Alkohol to taka pokusa w nerwicy, bo redukuje lęk.....za to na drugi dzien kac i nasilenie objawów. Poza tym alkohol jest depresantem. Takze wszystko dla ludzi, ale z głową.