Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Błagam o pomoc strach przed zwariowaniem

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Wystraszona12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 17 stycznia 2020, o 10:50

23 stycznia 2020, o 16:45

LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 15:09
Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 14:28
LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 14:15


Ale co może być poważnego w myśli, że z kawą może być coś nie tak? Nie raz jak teściowa coś daje to się brzydzę jeść bo nie wiem jak coś robiła. Choćby 100 psychiatrów dało ci zaświadczenia, że nie masz schizo to nic to nie da póki nie przestaniesz tej schizo szukać w każdej swojej myśli. I nie ma MOŻE to objaw nerwicy. Tylko TO JEST objaw nerwicy. " Przestań dziwić się objawom ".
No właśnie takie myśli o których mówisz to też często miałam, np często jak u mamy czy kogoś robiłam sobie herbate to musiałam najpierw szklankę przeplukac. A jeśli chodzi o tą myśl z tą kawa to było to takie dziwne bo już sama nie wiem co dokładnie pomyślałam, a że może jakiś narkotyk tak się znalazł w niej albo coś co mi psychoze wywoła (bo wcześniej miałam rozmowę z psychiatra że że wzgl na to że tato na psychoze choruje ja i siostra nie możemy narkotyków) , tak samo jak np mój mąż przyniósł ost mleko od ojca i odrazu myśl że może z tym mlekiem coś nie tak być, wiesz takie typu myśli że może w czymś gdzieś teraz narkotyk być, chociaż nie wierzę w to że mogłaby być oo prawda ale odczuwam lęk, teraz nawet ciężko mi bez tych myśli zostawić kawę na stole w pracy zanim jej nie wypije, mimo że wcześniej nie miałam takich jazd.. To Twoim zdaniem nie śmierdzi czymś poważniejszym? :(
Za mało cierpliwości mam na takie rozmowy... Nie, nie śmierdzi czymś poważniejszy. Schizofrenik byłby pewny, że napój jest zatruty. Ty masz TYLKO myśli.
Wiem, że truje, ale ta cholera potrzeba upewniania się jest silniejsza ode mnie. Mimo wszystko postaram się zastosować do Twoich rad, dziekuje :friend:
Wystraszona12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 17 stycznia 2020, o 10:50

23 stycznia 2020, o 16:57

sowa pisze:
23 stycznia 2020, o 15:16
Jestem w rozsypce, znów sobie powkręcałam,że nie mam nerwicy, tylko schizofrenie, której się strasznie boje, a jak nie schozofrenie, to, ze 3 letnie branie leków ( neuroleptyk ) zniszczyło mi mózg. Ciągle się kontroluje, czy mówie spojnie, jak ludzie na mnei reagują, jak pisze z kimś zastanawiam się, czy pisze głupoty, czy odbiorca ma mnie za chorą psychicznie. Nasluchuje dzwieków, sprawdzam czy mam jakies omamy. Zastanawiam się idac ulica, czy ludzie we mnie widza chorobe psychiczna. Analizuje swoja przeszlosc i zastanawiam się, czy to wszystko nie jest wytworem mojej wyobrazni, czy bylo prawdziwe, jak juz sie uspokoje ze tak, zaczynam analizowac swoje zachowania z tamtego okresu, i wyszukiwac objawow schizofreni. Tak bardzo się jej boje, ze nie moge przestac o tym myslec, tak samo jak boje sie ze moj mozg zostal zniszczony przez leki, a to co sie teraz ze mna dzieje to juz zostanie na zawsze, ze musze zaakceptowac ten stan bo takie bedzie juz moje zycie do konca. Cokolwiek przeczytam czy uslysze na temat jakis chorob psychicznmych zaraz sobie wkrecam, chociaz od razu wiem, ze to jest irracjonalne. Neuroleptyku nie biore, biore lekki lek sympramol w malutkiej dawce, chociaz zastanawiam sie, czemu lekarz nie przpeisał mi mentosów- bo chyba dzialanie na mnie mialyby takie samo :) chodze na terapie. Ostatnie kilkanascie dni bylo ok, mialam jakies mysli natretne, ale mijaly a teraz znow jest kiepsko. Jutro mam psychiatre i starsznie sie boi ze powie ze mam schozofrenie, albo uszkodzony mozg. Bylam na rozmowie o prace, nie dostalam jej, od razu mysli mam ze pewnie pletlam glupoty i dlatego mnie nie chcieli, chociaz na rozmowie dostalam od razu odmowe, ze niestety ale moje kwalifikacje przewyzszaja znacznie zakres obowiazkow na tym stanowisku. Jeszcze mam mały problem z emocjami, nie umiem się cieszyc, czuc radosci. Smieje sie, wyglupiam z dzieckiem, bawie itd, ale czuje jakby niedosyt tych pozytywnych emocji.
Nie wiem czy będę dobrym doradca, bo boje się tego samego co Ty... Wiesz ja ost w tym mega kryzysie biorę doraźnie benzo i po tych lekach potrafię się mega zdystansowac do tego wszystkiego, myśli już nie straszą tak bardzo, uczucie lęku znika, czuję wtedy że myślę w końcu racjonalnie, ale nie tędy droga.. Ostatnio tak jak Ty analizuje też wszystko, swoje zachowania z przeszłości również , dzisiaj por aż kolejny idę do psychiatry poradzić się w sprawie leków.. Też biorę sympramol jako dodatkowy lek do escitalopramu. Jaka dawkę bierzesz? Chyba naprawdę najwyższy czas zmienić myślenie, a przynajmniej próbować je zmienić, tj inni piszą zdystansowac się do tego co się z nami dzieje, do tych myśli i przykrych odczuć..
Ostatnio zmieniony 23 stycznia 2020, o 16:59 przez Wystraszona12, łącznie zmieniany 1 raz.
usunietenaprosbe
Gość

23 stycznia 2020, o 16:58

Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 16:45
LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 15:09
Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 14:28

No właśnie takie myśli o których mówisz to też często miałam, np często jak u mamy czy kogoś robiłam sobie herbate to musiałam najpierw szklankę przeplukac. A jeśli chodzi o tą myśl z tą kawa to było to takie dziwne bo już sama nie wiem co dokładnie pomyślałam, a że może jakiś narkotyk tak się znalazł w niej albo coś co mi psychoze wywoła (bo wcześniej miałam rozmowę z psychiatra że że wzgl na to że tato na psychoze choruje ja i siostra nie możemy narkotyków) , tak samo jak np mój mąż przyniósł ost mleko od ojca i odrazu myśl że może z tym mlekiem coś nie tak być, wiesz takie typu myśli że może w czymś gdzieś teraz narkotyk być, chociaż nie wierzę w to że mogłaby być oo prawda ale odczuwam lęk, teraz nawet ciężko mi bez tych myśli zostawić kawę na stole w pracy zanim jej nie wypije, mimo że wcześniej nie miałam takich jazd.. To Twoim zdaniem nie śmierdzi czymś poważniejszym? :(
Za mało cierpliwości mam na takie rozmowy... Nie, nie śmierdzi czymś poważniejszy. Schizofrenik byłby pewny, że napój jest zatruty. Ty masz TYLKO myśli.
Wiem, że truje, ale ta cholera potrzeba upewniania się jest silniejsza ode mnie. Mimo wszystko postaram się zastosować do Twoich rad, dziekuje :friend:
Słuchaj ja wiem, że jest silniejsza ale głaskanie po głowie nic nie daje. Musisz zacząć trzeźwiej myśleć. Jak raz zaskoczy to potem będzie łatwiej.
Musisz się uprzeć, że nie chcesz takich jazd i chcesz z tego wyjść. Zacznij ryzykować. Zostaw tą cholerną kawę w pracy na stole a potem wróć i ją wypij. Pokaż zaburzeniu, że to wyimaginowane zagrożenie.
Wystraszona12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 17 stycznia 2020, o 10:50

23 stycznia 2020, o 17:02

LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 16:58
Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 16:45
LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 15:09


Za mało cierpliwości mam na takie rozmowy... Nie, nie śmierdzi czymś poważniejszy. Schizofrenik byłby pewny, że napój jest zatruty. Ty masz TYLKO myśli.
Wiem, że truje, ale ta cholera potrzeba upewniania się jest silniejsza ode mnie. Mimo wszystko postaram się zastosować do Twoich rad, dziekuje :friend:
Słuchaj ja wiem, że jest silniejsza ale głaskanie po głowie nic nie daje. Musisz zacząć trzeźwiej myśleć. Jak raz zaskoczy to potem będzie łatwiej.
Musisz się uprzeć, że nie chcesz takich jazd i chcesz z tego wyjść. Zacznij ryzykować. Zostaw tą cholerną kawę w pracy na stole a potem wróć i ją wypij. Pokaż zaburzeniu, że to wyimaginowane zagrożenie.
Dokładnie tak robię, na przekór tym myslom. Tylko jeszcze zostaje kwestia uporania się że strachem przed nimi, ale z tym będę walczyć
Awatar użytkownika
sowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 25 listopada 2019, o 23:09

23 stycznia 2020, o 17:46

Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 16:57
sowa pisze:
23 stycznia 2020, o 15:16
Jestem w rozsypce, znów sobie powkręcałam,że nie mam nerwicy, tylko schizofrenie, której się strasznie boje, a jak nie schozofrenie, to, ze 3 letnie branie leków ( neuroleptyk ) zniszczyło mi mózg. Ciągle się kontroluje, czy mówie spojnie, jak ludzie na mnei reagują, jak pisze z kimś zastanawiam się, czy pisze głupoty, czy odbiorca ma mnie za chorą psychicznie. Nasluchuje dzwieków, sprawdzam czy mam jakies omamy.
Zastanawiam się idac ulica, czy ludzie we mnie widza chorobe psychiczna. Analizuje swoja przeszlosc i zastanawiam się, czy to wszystko nie jest wytworem mojej wyobrazni, czy bylo prawdziwe, jak juz sie uspokoje ze tak, zaczynam analizowac swoje zachowania z tamtego okresu, i wyszukiwac objawow schizofreni. Tak bardzo się jej boje, ze nie moge przestac o tym myslec, tak samo jak boje sie ze moj mozg zostal zniszczony przez leki, a to co sie teraz ze mna dzieje to juz zostanie na zawsze, ze musze zaakceptowac ten stan bo takie bedzie juz moje zycie do konca. Cokolwiek przeczytam czy uslysze na temat jakis chorob psychicznmych zaraz sobie wkrecam, chociaz od razu wiem, ze to jest irracjonalne. Neuroleptyku nie biore, biore lekki lek sympramol w malutkiej dawce, chociaz zastanawiam sie, czemu lekarz nie przpeisał mi mentosów- bo chyba dzialanie na mnie mialyby takie samo :) chodze na terapie. Ostatnie kilkanascie dni bylo ok, mialam jakies mysli natretne, ale mijaly a teraz znow jest kiepsko. Jutro mam psychiatre i starsznie sie boi ze powie ze mam schozofrenie, albo uszkodzony mozg. Bylam na rozmowie o prace, nie dostalam jej, od razu mysli mam ze pewnie pletlam glupoty i dlatego mnie nie chcieli, chociaz na rozmowie dostalam od razu odmowe, ze niestety ale moje kwalifikacje przewyzszaja znacznie zakres obowiazkow na tym stanowisku. Jeszcze mam mały problem z emocjami, nie umiem się cieszyc, czuc radosci. Smieje sie, wyglupiam z dzieckiem, bawie itd, ale czuje jakby niedosyt tych pozytywnych emocji.
Nie wiem czy będę dobrym doradca, bo boje się tego samego co Ty... Wiesz ja ost w tym mega kryzysie biorę doraźnie benzo i po tych lekach potrafię się mega zdystansowac do tego wszystkiego, myśli już nie straszą tak bardzo, uczucie lęku znika, czuję wtedy że myślę w końcu racjonalnie, ale nie tędy droga.. Ostatnio tak jak Ty analizuje też wszystko, swoje zachowania z przeszłości również , dzisiaj por aż kolejny idę do psychiatry poradzić się w sprawie leków.. Też biorę sympramol jako dodatkowy lek do escitalopramu. Jaka dawkę bierzesz? Chyba naprawdę najwyższy czas zmienić myślenie, a przynajmniej próbować je zmienić, tj inni piszą zdystansowac się do tego co się z nami dzieje, do tych myśli i przykrych odczuć..


Biore 50mg sympramolu
Jesteś tym o czym myślisz !!! ;)
Wystraszona12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 17 stycznia 2020, o 10:50

23 stycznia 2020, o 18:01

sowa pisze:
23 stycznia 2020, o 17:46
Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 16:57
sowa pisze:
23 stycznia 2020, o 15:16
Jestem w rozsypce, znów sobie powkręcałam,że nie mam nerwicy, tylko schizofrenie, której się strasznie boje, a jak nie schozofrenie, to, ze 3 letnie branie leków ( neuroleptyk ) zniszczyło mi mózg. Ciągle się kontroluje, czy mówie spojnie, jak ludzie na mnei reagują, jak pisze z kimś zastanawiam się, czy pisze głupoty, czy odbiorca ma mnie za chorą psychicznie. Nasluchuje dzwieków, sprawdzam czy mam jakies omamy.
Zastanawiam się idac ulica, czy ludzie we mnie widza chorobe psychiczna. Analizuje swoja przeszlosc i zastanawiam się, czy to wszystko nie jest wytworem mojej wyobrazni, czy bylo prawdziwe, jak juz sie uspokoje ze tak, zaczynam analizowac swoje zachowania z tamtego okresu, i wyszukiwac objawow schizofreni. Tak bardzo się jej boje, ze nie moge przestac o tym myslec, tak samo jak boje sie ze moj mozg zostal zniszczony przez leki, a to co sie teraz ze mna dzieje to juz zostanie na zawsze, ze musze zaakceptowac ten stan bo takie bedzie juz moje zycie do konca. Cokolwiek przeczytam czy uslysze na temat jakis chorob psychicznmych zaraz sobie wkrecam, chociaz od razu wiem, ze to jest irracjonalne. Neuroleptyku nie biore, biore lekki lek sympramol w malutkiej dawce, chociaz zastanawiam sie, czemu lekarz nie przpeisał mi mentosów- bo chyba dzialanie na mnie mialyby takie samo :) chodze na terapie. Ostatnie kilkanascie dni bylo ok, mialam jakies mysli natretne, ale mijaly a teraz znow jest kiepsko. Jutro mam psychiatre i starsznie sie boi ze powie ze mam schozofrenie, albo uszkodzony mozg. Bylam na rozmowie o prace, nie dostalam jej, od razu mysli mam ze pewnie pletlam glupoty i dlatego mnie nie chcieli, chociaz na rozmowie dostalam od razu odmowe, ze niestety ale moje kwalifikacje przewyzszaja znacznie zakres obowiazkow na tym stanowisku. Jeszcze mam mały problem z emocjami, nie umiem się cieszyc, czuc radosci. Smieje sie, wyglupiam z dzieckiem, bawie itd, ale czuje jakby niedosyt tych pozytywnych emocji.
Nie wiem czy będę dobrym doradca, bo boje się tego samego co Ty... Wiesz ja ost w tym mega kryzysie biorę doraźnie benzo i po tych lekach potrafię się mega zdystansowac do tego wszystkiego, myśli już nie straszą tak bardzo, uczucie lęku znika, czuję wtedy że myślę w końcu racjonalnie, ale nie tędy droga.. Ostatnio tak jak Ty analizuje też wszystko, swoje zachowania z przeszłości również , dzisiaj por aż kolejny idę do psychiatry poradzić się w sprawie leków.. Też biorę sympramol jako dodatkowy lek do escitalopramu. Jaka dawkę bierzesz? Chyba naprawdę najwyższy czas zmienić myślenie, a przynajmniej próbować je zmienić, tj inni piszą zdystansowac się do tego co się z nami dzieje, do tych myśli i przykrych odczuć..


Biore 50mg sympramolu
ja 50 też narazie ale po tyg mam zwiększyć do 100. A od kiedy się leżysz na nerwice?
Awatar użytkownika
sowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 25 listopada 2019, o 23:09

23 stycznia 2020, o 18:07

Kochana od 10 lat prawie z nia zyje. 6.5 roku bylo ok. Raz lepiej raz gorzej. 3 lata byly super rewelacyjne i teraz od kilku tyg jest kiepskawo.
Jesteś tym o czym myślisz !!! ;)
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

23 stycznia 2020, o 18:08

Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 18:01
sowa pisze:
23 stycznia 2020, o 17:46
Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 16:57


Nie wiem czy będę dobrym doradca, bo boje się tego samego co Ty... Wiesz ja ost w tym mega kryzysie biorę doraźnie benzo i po tych lekach potrafię się mega zdystansowac do tego wszystkiego, myśli już nie straszą tak bardzo, uczucie lęku znika, czuję wtedy że myślę w końcu racjonalnie, ale nie tędy droga.. Ostatnio tak jak Ty analizuje też wszystko, swoje zachowania z przeszłości również , dzisiaj por aż kolejny idę do psychiatry poradzić się w sprawie leków.. Też biorę sympramol jako dodatkowy lek do escitalopramu. Jaka dawkę bierzesz? Chyba naprawdę najwyższy czas zmienić myślenie, a przynajmniej próbować je zmienić, tj inni piszą zdystansowac się do tego co się z nami dzieje, do tych myśli i przykrych odczuć..


Biore 50mg sympramolu
ja 50 też narazie ale po tyg mam zwiększyć do 100. A od kiedy się leżysz na nerwice?
Oprócz leków weźcie się za zmianę myślenia, bo lekarstwa nie odwalą za Was roboty a jedynie stłumią objawy i to w sumie tylko na czas ich brania. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się na forum i napiszecie "Odburzyłam się"😉👍
usunietenaprosbe
Gość

23 stycznia 2020, o 18:10

Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 17:02
LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 16:58
Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 16:45

Wiem, że truje, ale ta cholera potrzeba upewniania się jest silniejsza ode mnie. Mimo wszystko postaram się zastosować do Twoich rad, dziekuje :friend:
Słuchaj ja wiem, że jest silniejsza ale głaskanie po głowie nic nie daje. Musisz zacząć trzeźwiej myśleć. Jak raz zaskoczy to potem będzie łatwiej.
Musisz się uprzeć, że nie chcesz takich jazd i chcesz z tego wyjść. Zacznij ryzykować. Zostaw tą cholerną kawę w pracy na stole a potem wróć i ją wypij. Pokaż zaburzeniu, że to wyimaginowane zagrożenie.
Dokładnie tak robię, na przekór tym myslom. Tylko jeszcze zostaje kwestia uporania się że strachem przed nimi, ale z tym będę walczyć
Właśnie nie walczymy. Gdyby tak można było to wszystko by ustępowało... Tak doradzam a sama właśnie czekam w przychodni żeby wyłudzić benzo 😂 Nikt sobie z tym idealnie nie radzi. Będą wzloty i upadki.
usunietenaprosbe
Gość

23 stycznia 2020, o 18:12

Szymon92 pisze:
23 stycznia 2020, o 18:08
Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 18:01
sowa pisze:
23 stycznia 2020, o 17:46




Biore 50mg sympramolu
ja 50 też narazie ale po tyg mam zwiększyć do 100. A od kiedy się leżysz na nerwice?
Oprócz leków weźcie się za zmianę myślenia, bo lekarstwa nie odwalą za Was roboty a jedynie stłumią objawy i to w sumie tylko na czas ich brania. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się na forum i napiszecie "Odburzyłam się"😉👍
Za mnie też trzymaj ! W niedziele mam rozmowę z Hewadem i mam zamiar w końcu pozbyć się tego dziadostwa. Zapisałam się już chyba na 5 konsultacji w przód 😂
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

23 stycznia 2020, o 18:17

LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 18:12
Szymon92 pisze:
23 stycznia 2020, o 18:08
Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 18:01
ja 50 też narazie ale po tyg mam zwiększyć do 100. A od kiedy się leżysz na nerwice?
Oprócz leków weźcie się za zmianę myślenia, bo lekarstwa nie odwalą za Was roboty a jedynie stłumią objawy i to w sumie tylko na czas ich brania. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się na forum i napiszecie "Odburzyłam się"😉👍
Za mnie też trzymaj ! W niedziele mam rozmowę z Hewadem i mam zamiar w końcu pozbyć się tego dziadostwa. Zapisałam się już chyba na 5 konsultacji w przód 😂
Trzymam!!😉
Wystraszona12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 17 stycznia 2020, o 10:50

23 stycznia 2020, o 18:22

LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 18:10
Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 17:02
LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 16:58


Słuchaj ja wiem, że jest silniejsza ale głaskanie po głowie nic nie daje. Musisz zacząć trzeźwiej myśleć. Jak raz zaskoczy to potem będzie łatwiej.
Musisz się uprzeć, że nie chcesz takich jazd i chcesz z tego wyjść. Zacznij ryzykować. Zostaw tą cholerną kawę w pracy na stole a potem wróć i ją wypij. Pokaż zaburzeniu, że to wyimaginowane zagrożenie.
Dokładnie tak robię, na przekór tym myslom. Tylko jeszcze zostaje kwestia uporania się że strachem przed nimi, ale z tym będę walczyć
Właśnie nie walczymy. Gdyby tak można było to wszystko by ustępowało... Tak doradzam a sama właśnie czekam w przychodni żeby wyłudzić benzo 😂 Nikt sobie z tym idealnie nie radzi. Będą wzloty i upadki.
Hehe te benzo to jakieś tabletki cud.. Ale wiem jakie to gówno, bo moja mama jest od nich uzależniona bardzo.. Dlatego mimo wszystko się ich boję
Wystraszona12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 17 stycznia 2020, o 10:50

23 stycznia 2020, o 18:23

LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 18:12
Szymon92 pisze:
23 stycznia 2020, o 18:08
Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 18:01
ja 50 też narazie ale po tyg mam zwiększyć do 100. A od kiedy się leżysz na nerwice?
Oprócz leków weźcie się za zmianę myślenia, bo lekarstwa nie odwalą za Was roboty a jedynie stłumią objawy i to w sumie tylko na czas ich brania. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się na forum i napiszecie "Odburzyłam się"😉👍
Za mnie też trzymaj ! W niedziele mam rozmowę z Hewadem i mam zamiar w końcu pozbyć się tego dziadostwa. Zapisałam się już chyba na 5 konsultacji w przód 😂
Ja jestem umówiona z Victorem na jednorazowa sesje na sobotę. A co jest teraz Twoim konikiem nerwicowym jeśli można wiedzieć?
Awatar użytkownika
sowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 25 listopada 2019, o 23:09

23 stycznia 2020, o 18:29

LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 18:12
Szymon92 pisze:
23 stycznia 2020, o 18:08
Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 18:01
ja 50 też narazie ale po tyg mam zwiększyć do 100. A od kiedy się leżysz na nerwice?
Oprócz leków weźcie się za zmianę myślenia, bo lekarstwa nie odwalą za Was roboty a jedynie stłumią objawy i to w sumie tylko na czas ich brania. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się na forum i napiszecie "Odburzyłam się"😉👍
Za mnie też trzymaj ! W niedziele mam rozmowę z Hewadem i mam zamiar w końcu pozbyć się tego dziadostwa. Zapisałam się już chyba na 5 konsultacji w przód 😂
A ja mam w sobote 🤣 i zapisalam sie na caly miesiac 😉
Jesteś tym o czym myślisz !!! ;)
Wystraszona12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 17 stycznia 2020, o 10:50

23 stycznia 2020, o 18:29

Szymon92 pisze:
23 stycznia 2020, o 18:08
Wystraszona12 pisze:
23 stycznia 2020, o 18:01
sowa pisze:
23 stycznia 2020, o 17:46




Biore 50mg sympramolu
ja 50 też narazie ale po tyg mam zwiększyć do 100. A od kiedy się leżysz na nerwice?
Oprócz leków weźcie się za zmianę myślenia, bo lekarstwa nie odwalą za Was roboty a jedynie stłumią objawy i to w sumie tylko na czas ich brania. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się na forum i napiszecie "Odburzyłam się"😉👍
Mam nadzieję że tak będzie:)
ODPOWIEDZ