Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Gurtocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 21 stycznia 2023, o 22:10

26 stycznia 2023, o 19:35

kika30 pisze:
26 stycznia 2023, o 19:33
Gurtocha pisze:
26 stycznia 2023, o 19:17
Ojej ja je brałam razem wszystkie 😔czyli brać jednego co kilka godzin
Jeśli bierzesz witaminę D3, to jak coś mi mój lekarz zalecił przyjmować razem z posiłkiem zawierającym tłuszcze, bo wtedy najlepiej się wchłania :) Tak piszę jak coś, bo ja na przykład o tym nie wiedziałam wcześniej :D
Też tego nie wiedziałam od jutra zacznę brać według Waszych wskazówek
Magnez
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 24 stycznia 2023, o 13:37

27 stycznia 2023, o 12:11

Cześć

Pierwszy post i od razu jęczenie :)

Zmagam się z tym (nerwica) od 2019 (czwarty rok zaraz będzie).

Od dłuższego czasu (miesiąc) doskwierają mi fascykulacje losowych grup mięśni, nogi, łydki, uda, pleców, brzucha, mięśnie lewej ręki (szczególnie okolice kciuka), powieki lewej /prawej, bóle mięśniowe, stawowe, uczucie miękkich nóg, drętwienia, prądy, napięcie mięśni karku. Objawy zdają się być uzależnione od myślenia o nich, czyli jak o nich myślę, lub mam atak lęku (nasilają się). Czasem znikają na cały dzień, lub wiele godzin (ogólnie im mniej zwracam na nie uwagi tym rzadziej.)
Wyjątkiem jest fascykulacja mięśnia pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym, którą mogę celowo wywołać przy leżącej ręce (tak jak pisze się na kompie) przesuwając palec w lewą stronę. Naprężenie mięśni lub ich świadomy ruch powoduje zaniknięcie odruchu. Nie czuję zmniejszenia ani precyzji ani siły w mięśniach.
Wchodzę aktualnie na dawkę terapeutyczną SSRI (jestem w trzecim tygodniu, efekty uboczne to min drętwienia i skurcze mięśniowe).

Elektrolity w normie, nuerolog zaliczony (wg niego ruchy palców to cieśń nadgarstka lewego), rezonans głowy w 2019 albo 20 bez zmian. Skierowanie na EMG (miesiąc czekania - zrobił bym prywatnie, ale żona ma wąty - wg, niej nic mi nie jest i znowu cuduje).

Generalnie dziwne te moje objawy, bo kołatania (zresztą miaęłm z nimi problem w grudniu), skoki ciśnienia, sraczki, bóle brzucha, głowy (tylny ból napięciowy) znam. Drętwienia i fascykulacje ,mrówki to dla mnie coś nowego i idealnie pokrywają się z SLA.
Mam długą historię wkręceń i wrzucania sobie objawów: raki, guzy, wylewy, zawały.
Badania wszelakie, nie zahaczyłem o neurologię w pełnym zakresie.

Psychiatra twierdzi: żeby się nie przejmować - bo to w nerwicy normalne, 3 tydzień leku - mogą się nasilać objawy.
Ja doskonale wiem, że to możliwe, a pomimo to ni diabła nie kontroluje tego.

Jednocześnie poszła pełna wkrętka w kierunku LSA, SM i innych miokini. Nikt tak skutecznie nie zaostrza jak dr. google.

W wtorek miałem tak silny atak lęku (dziś piątek), że nie byłem w stanie wytrzymać w pracy (pełna wkrętka, brak skupienia na czymkolwiek).
Co udało mi się zrobić:
- wracam na psychoterapie,
- staram się zaakceptować objawy (średnio to wychodzi w szczególności że nie ustępują),
- jestem rozbity (nie chcę szprycować sie chemią) i mam silne wrażenie braku kontroli nad sytuacją, powtarzam sobie jak mantrę - to nerwica możesz czuć sie gorzej.

Proszę o radę/ pomoc. Czy ktoś z was miał tego typu akcje?
Czy dalej leźć w diagnostykę ciężkich chorób?
Czy odpuścić i naszprycować się chemią (benzo - nie chcę ich używać ale mam) w oczekiwaniu na badanie EMG (jeszcze miesiąc - perspektywa jego powoduje silny lęk)?
Jak u was z uczuciem zmęczenia po ataku - ja przespałem dwanaście godzin, dwa dni do siebie dochodziłem, miałem wrażenie jak bym całe ciało przetrenował?
MrIncognitoo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lipca 2022, o 16:47

27 stycznia 2023, o 14:41

Magnez pisze:
27 stycznia 2023, o 12:11
Cześć

Pierwszy post i od razu jęczenie :)

Zmagam się z tym (nerwica) od 2019 (czwarty rok zaraz będzie).

Od dłuższego czasu (miesiąc) doskwierają mi fascykulacje losowych grup mięśni, nogi, łydki, uda, pleców, brzucha, mięśnie lewej ręki (szczególnie okolice kciuka), powieki lewej /prawej, bóle mięśniowe, stawowe, uczucie miękkich nóg, drętwienia, prądy, napięcie mięśni karku. Objawy zdają się być uzależnione od myślenia o nich, czyli jak o nich myślę, lub mam atak lęku (nasilają się). Czasem znikają na cały dzień, lub wiele godzin (ogólnie im mniej zwracam na nie uwagi tym rzadziej.)
Wyjątkiem jest fascykulacja mięśnia pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym, którą mogę celowo wywołać przy leżącej ręce (tak jak pisze się na kompie) przesuwając palec w lewą stronę. Naprężenie mięśni lub ich świadomy ruch powoduje zaniknięcie odruchu. Nie czuję zmniejszenia ani precyzji ani siły w mięśniach.
Wchodzę aktualnie na dawkę terapeutyczną SSRI (jestem w trzecim tygodniu, efekty uboczne to min drętwienia i skurcze mięśniowe).

Elektrolity w normie, nuerolog zaliczony (wg niego ruchy palców to cieśń nadgarstka lewego), rezonans głowy w 2019 albo 20 bez zmian. Skierowanie na EMG (miesiąc czekania - zrobił bym prywatnie, ale żona ma wąty - wg, niej nic mi nie jest i znowu cuduje).

Generalnie dziwne te moje objawy, bo kołatania (zresztą miaęłm z nimi problem w grudniu), skoki ciśnienia, sraczki, bóle brzucha, głowy (tylny ból napięciowy) znam. Drętwienia i fascykulacje ,mrówki to dla mnie coś nowego i idealnie pokrywają się z SLA.
Mam długą historię wkręceń i wrzucania sobie objawów: raki, guzy, wylewy, zawały.
Badania wszelakie, nie zahaczyłem o neurologię w pełnym zakresie.

Psychiatra twierdzi: żeby się nie przejmować - bo to w nerwicy normalne, 3 tydzień leku - mogą się nasilać objawy.
Ja doskonale wiem, że to możliwe, a pomimo to ni diabła nie kontroluje tego.

Jednocześnie poszła pełna wkrętka w kierunku LSA, SM i innych miokini. Nikt tak skutecznie nie zaostrza jak dr. google.

W wtorek miałem tak silny atak lęku (dziś piątek), że nie byłem w stanie wytrzymać w pracy (pełna wkrętka, brak skupienia na czymkolwiek).
Co udało mi się zrobić:
- wracam na psychoterapie,
- staram się zaakceptować objawy (średnio to wychodzi w szczególności że nie ustępują),
- jestem rozbity (nie chcę szprycować sie chemią) i mam silne wrażenie braku kontroli nad sytuacją, powtarzam sobie jak mantrę - to nerwica możesz czuć sie gorzej.

Proszę o radę/ pomoc. Czy ktoś z was miał tego typu akcje?
Czy dalej leźć w diagnostykę ciężkich chorób?
Czy odpuścić i naszprycować się chemią (benzo - nie chcę ich używać ale mam) w oczekiwaniu na badanie EMG (jeszcze miesiąc - perspektywa jego powoduje silny lęk)?
Jak u was z uczuciem zmęczenia po ataku - ja przespałem dwanaście godzin, dwa dni do siebie dochodziłem, miałem wrażenie jak bym całe ciało przetrenował?
Witam. Wszystko to co wypisałeś to miałem i ja, dalej mam fascykulacje ale przybył inny objaw i na nie już człowiek nie zwraca uwagi, po czasie Ci przejdzie, dosłownie miej je w dupie naprawdę, ja wiem, ze latwo się pisze a ciężko zrobić bo sam przez to przechodziłem i przechodzę dalej ale serio, znajdź sobie jakieś zajęcie, żeby Twoja uwaga była gdzie indziej, medytuje, ćwicz jogę. Żyj. Uwierz mi, ze fascykulacje to jest pikuś przy innych objawach. Próbę tezyczkowà miałem, wszystko w normie, tez dostałem skierowanie na SLA dla świetego spokoju, ale olałem to, tez to olej. Jesteś zdrowy, tylko masz zaburzony stan emocjonalny, tak będzie ciężko ale będzie warto. Ja staram się wychodzić bez leków.
Ze snem u mnie roznie. Ale ogólnie śpię normalnie, czasem taki sen, ze jak wstaje rano to nie wiem czy spałem czy nie. Na początku miałem zrywy, ze nie mogłem wejść w Faze snu i wtedy fascykulacje były ogromne i były całe dnie i noce. Przejdzie Ci to i przyjdzie inny objaw, musisz to zaakceptować, bo jak nie zaakcapetujwsz to leki Ci nic nie dadzą. Leki nie leczą, tylko przytłumiają objawy, żebyś mógł funkcjonować, a jak odstawisz to to wróci i zależy czy odrobiłeś lekcje i nie spanikujuezz jak znowu dostaniesz objawów. Samemu trzeba z tego wyjść.
MrIncognitoo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lipca 2022, o 16:47

27 stycznia 2023, o 14:42

Jak masz pytania to wal śmiało na priv.
Awatar użytkownika
Lorena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 3 maja 2017, o 11:52

27 stycznia 2023, o 16:22

Weszłam na forum, żeby się wyżalic, a tu widzę ktoś ma identyczny problem ;) Z fascykulacjami mam problem od mniej więcej roku, na początku było to tylko drżenie powieki, potem przeszło na jakiś czas, a teraz wróciło ze zdwojoną siłą. Tzn. w tej chwili drzą mi mięśnie dosłownie wszędzie, chociaż głównie na udach. Przeraża mnie to bardziej niż wszystkie moje poprzednie objawy razem wzięte, bo o ile jestem w stanie uwierzyć, że zawroty głowy mogą być na tle nerwowym, to w mięśnie skaczące do tego stopnia, że widać to przez ubranie, już nie bardzo. Biorę magnez, wapń, potas, ale nie widzę zeby to coś pomagało. Odkąd przeczytałam, ze to może być objaw SLA nie mogę skupić się na niczym innym, ciągle sprawdzam czy przypadkiem nie mam zaników mięśni, spadku siły itp :(
MrIncognitoo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lipca 2022, o 16:47

27 stycznia 2023, o 16:32

Lorena pisze:
27 stycznia 2023, o 16:22
Weszłam na forum, żeby się wyżalic, a tu widzę ktoś ma identyczny problem ;) Z fascykulacjami mam problem od mniej więcej roku, na początku było to tylko drżenie powieki, potem przeszło na jakiś czas, a teraz wróciło ze zdwojoną siłą. Tzn. w tej chwili drzą mi mięśnie dosłownie wszędzie, chociaż głównie na udach. Przeraża mnie to bardziej niż wszystkie moje poprzednie objawy razem wzięte, bo o ile jestem w stanie uwierzyć, że zawroty głowy mogą być na tle nerwowym, to w mięśnie skaczące do tego stopnia, że widać to przez ubranie, już nie bardzo. Biorę magnez, wapń, potas, ale nie widzę zeby to coś pomagało. Odkąd przeczytałam, ze to może być objaw SLA nie mogę skupić się na niczym innym, ciągle sprawdzam czy przypadkiem nie mam zaników mięśni, spadku siły itp :(
Spokojnie, minie Ci. Nie czytaj o chorobach no objawy tego się nasilą. Wiem to z doświadczenia :D i co do objawów, to tak jest zawsze, ze woleliśmy poprzednie bo one już minely i te aktualne są najgorsze. Wiem po sobie. Każdy objaw był tym najgorszym.
A co do fascykulacji to idz na spacer, bądź w ruchu, podczas ruszania jest ich mniej. I Najważniejsze, staraj się nie myśleć, nie patrzeć, nie dotykać bo będziesz to przedłużać.
Awatar użytkownika
Lorena
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 3 maja 2017, o 11:52

27 stycznia 2023, o 17:42

To prawda, że przy ruchu jest lepiej, najgorzej jest wieczorem, gdy się położę do łóżka i w pracy, kiedy siedzę przy biurku. W dodatku mam dzisiaj lekką chrypkę i już wpadam w panikę, bo wyczytałam że chrypka może być objawem SLA :(
MrIncognitoo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: 15 lipca 2022, o 16:47

27 stycznia 2023, o 18:00

Weź nie czytaj, ban na google !
Gurtocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 30
Rejestracja: 21 stycznia 2023, o 22:10

27 stycznia 2023, o 18:29

Lorena pisze:
27 stycznia 2023, o 17:42
To prawda, że przy ruchu jest lepiej, najgorzej jest wieczorem, gdy się położę do łóżka i w pracy, kiedy siedzę przy biurku. W dodatku mam dzisiaj lekką chrypkę i już wpadam w panikę, bo wyczytałam że chrypka może być objawem SLA :(
Odszukaj moje posty miałam to samo mnie uspokoiły odpowiedzi administratora bardzo logiczne i widać ,że człowiek wie o czym pisze .
Awatar użytkownika
Hightower
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22

27 stycznia 2023, o 20:39

Magnez pisze:
27 stycznia 2023, o 12:11
Elektrolity w normie, nuerolog zaliczony (wg niego ruchy palców to cieśń nadgarstka lewego), rezonans głowy w 2019 albo 20 bez zmian. Skierowanie na EMG (miesiąc czekania - zrobił bym prywatnie, ale żona ma wąty - wg, niej nic mi nie jest i znowu cuduje).
Tak, takie ruchy palców (czasem drżenie, czasem niewielkie skurcze i szarpnięcia) mogą mieć miejsce w przypadku średniozaawansowanego zespołu cieśni nadgarstka; wcześniej jednak zawsze pojawiają się objawy osiowe: nocne drętwienia dłoni, które wybudzają, objaw charakterystycznego strzepywania, po którym ból ustępuje oraz ból koncentrujący się w okolicy mięśnia kciuka. Diagnostyka zespołu cieśni nadgarstka jest akurat nieskomplikowana: to krótkie i bezbolesne badanie EMG, które wykaże stopień zaburzenia przewodnictwa nerwowego. USG nadgarstka u ortopedy tylko pomocniczo, dla potwierdzenia tego, co już wynika z EMG (podrażenienie/kompresja nerwu pośrodkowego).

Cieśń nadgarstka oczywiście nie wywołała u Ciebie sraczki, fascykulacji, bólu brzucha i głowy, mrowienia, kołatania serca i skoków ciśnienia. Dlatego zostawiłbym ten nadgarstek na razie w spokoju. Jest jednak coś, co wywołuje wszystkie te objawy (plus napady paniki, po których następuje kilkunastogodzinne wyczerpanie). Ne jest to SLA. Takie objawy zawsze wywołuje teżyczka, u Ciebie zapewne w wariancie utajonym.

Dlatego z całym szacunkiem dla Twojej żony, ale ja nie czekałbym miesiąc na to badanie i zrobił sobie próbę tężyczkową jeszcze w przyszłym tygodniu. W innym razie zajedziesz się psychicznie i w pewnym momencie sama żona zacznie Cię wypychać z domu, bylebyś tylko jej nie jęczał na wersalce. Próba tężyczkowa jest na ogół dwu lub trzykrotnie tańsza niż badanie pod kątem SLA i jeśli wyjdzie dodatnia, będziesz mógł zapomnieć o dalszej diagnostyce w tym kierunku. Oszczędzasz czas, pieniądze i - przede wszystkim - nerwy.

Badanie biochemiczne krwi niewiele da. Teżyczka utajona w nich nie wyjdzie, bo właściwie nigdy nie wychodzi - nie ma takiej możliwości, byś miał niedobór magnezu w osoczu. Co innego poziom magnezu w komórkach organów o wysokiej aktywności metabolicznej, np. w sercu (ok. 9%), mięśni (30%) i kości (60%), ale takich badań się w Polsce nie wykonuje. We krwi krąży go zaledwie ok. 1% i jego poziom - z uwagi na mechanizm homeostatyczny osocza krwi - właściwie nie ulega większym wahaniom i nie wychodzi poza widełki. Na ogół więc mamy zupełnie prawidłowy (nawet w granicach górnej normy) poziom magnezu we krwi i jednocześnie głębokie niedobory tego pierwiastka na poziomie komórkowym, co sprawia, że wszystko się sypie. To domena ludzi z przewlekłym stresem i zespołami nerwicowo-depresyjnymi. Na takie niedobory pracuje się całymi miesiącami, na ogół latami. Właśnie one odpowiadają za większość tzw. parestezji w kończynach (drętwienia, mrowienia), ruchów mimowolnych, rozmaitych tików, mioklonii i dyskinezo oraz za nasilenie samego przebiegu niektórych chorób neurologicznych.

Można natomiast oznaczyć poziom magnezu w erytrocytach i to już daje pewne wyobrażenie o skali problemu. Na wynik takiego badania czeka się ok. 7-10 dni. Nie wykonuje go każde laboratorium, więc warto wcześniej telefonicznie upewnić się, że jest po co jechać. Taką krew polskie laboratoria wysyłają następnie do Niemiec lub Hiszpanii, stąd długi czas oczekiwania (transport próbki). Kluczowe jest jednak badanie EMG daje jednoznaczną odpowiedź.

W sieci znajdziesz wiele pomocnych materiałów, ale polecam zwłaszcza blog prowadzony przez dziewczynę, która sama przez to przeszła (lub wciąż przechodzi, nie wiem, jaka jest aktualna sytuacja). Zasadniczo jednak z tężyczki utajonej można wyjść po wielu miesiącach dobrze zaplanowanej suplementacji magnezu, selenu, cynku, witaminy A i witaminy D. Czasem również potasu. Wapń tylko wtedy, gdy badanie wykaże jego niedobór, ale to się zdarza na ogół jedynie przy tężyczce jawnej, mającej zupełnie inne przyczyny.
Magnez pisze:
27 stycznia 2023, o 12:11
Czy odpuścić i naszprycować się chemią (benzo - nie chcę ich używać ale mam) w oczekiwaniu na badanie EMG (jeszcze miesiąc - perspektywa jego powoduje silny lęk)? Jak u was z uczuciem zmęczenia po ataku - ja przespałem dwanaście godzin, dwa dni do siebie dochodziłem, miałem wrażenie jak bym całe ciało przetrenował?
Tak, zbombarduj się benzo przez najbliższy tydzień, a potem to odstaw delikatnie zmniejszając dawkę. Po to ten lek jest. Trzymanie tego w szafie nie ma sensu. W tym czasie nie ma możliwości uzależnienia - potrzeba byłoby minimum 3-4 tygodni regularnego benzowania - a wreszcie przestaniesz się czuć jak pół dupy zza krzaka. Odpocznie Ci głowa, wróci chęć na mięsnego jeża. Ustąpi drżenia, fatalne samopoczucie, uczucie lęku, skurcze i wiele, wiele innych. Tężyczki tym nie wyleczysz, ale objawy neurologiczne ustąpią jak ręką odjął. Napisz jeszcze, jaka to benzo i w jakiej dawce.
Magnez pisze:
27 stycznia 2023, o 12:11
Psychiatra twierdzi: żeby się nie przejmować - bo to w nerwicy normalne, 3 tydzień leku - mogą się nasilać objawy.
Wg psychiatrów wszystko jest normalne. Zwłaszcza jeśli konsultacja trwała 10 minut.
Magnez
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 24 stycznia 2023, o 13:37

27 stycznia 2023, o 23:38

Higthiwer dzięki serdecznie za odpowiedź. Ustawiłem sobie dzięki niej plan działania. Ci do ciesni mam bóle nadgarstka i miesni wokół kciuka, wystepuje dretwienie wskazującego i wrażenie niepełnego zacisku dłoni. Fakt pozostaje, że objawy nie są ciągle i zazwyczaj nasilają się w spoczynku, więc zakładam ciesn. Co do Twojego pytania benzo to lorazepam w dawce 25 mg, raz dziennie. Nie wiem tylko kiedy czy rano czy wieczór, czy doraźnie bo doświadczeń z benzo nie mam żadnych.

Co do tezyczki uspokoiłeś mnie wstępnie, więc po 30 trzasnę sobie to badanie gdzieś prywatnie
Koszt to ok 200zl.
Awatar użytkownika
Hightower
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22

27 stycznia 2023, o 23:50

Magnez pisze:
27 stycznia 2023, o 23:38
Co do Twojego pytania benzo to lorazepam w dawce 25 mg, raz dziennie. Nie wiem tylko kiedy czy rano czy wieczór, czy doraźnie bo doświadczeń z benzo nie mam żadnych.
Lepiej przyjmować o stałej porze - będziesz miał to pod kontrolą. I jestem pewien, że to nie jest dawka 25 mg, tylko 2,5 mg ;] I na tej dawce poprzestań, efekt na pewno odczujesz. Łykaj wieczorem, po pracy. To nie lek usypiający i nie żaden zamulacz, więc spokojnie poczytasz książkę czy obejrzysz ulubiony serial. Da przyjemne odprężenie. Ciesz się spokojnymi wieczorami. Efekt powinien utrzymać się do rana (jakieś 10 godzin).
Magnez pisze:
27 stycznia 2023, o 23:38
Co do tezyczki uspokoiłeś mnie wstępnie, więc po 30 trzasnę sobie to badanie gdzieś prywatnie Koszt to ok 200zl.
I to jest standardowa cena. Właśnie tyle badanie to kosztuje w Krakowie i Warszawie.

Pamiętaj, by przed badaniem odstawić suplementy (oczywiście magnez), by nie zafałszować wyniku (może wyjść ujemny). Benzo dzień przed badaniem też nie łykaj ze względu na jej wybitnie miorelaksacyjne działanie. Jeszcze to sprawdzę i dam Ci później znać.
Magnez
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 24 stycznia 2023, o 13:37

28 stycznia 2023, o 15:19

Hightower pisze:
27 stycznia 2023, o 23:50
Magnez pisze:
27 stycznia 2023, o 23:38
Co do Twojego pytania benzo to lorazepam w dawce 25 mg, raz dziennie. Nie wiem tylko kiedy czy rano czy wieczór, czy doraźnie bo doświadczeń z benzo nie mam żadnych.
Lepiej przyjmować o stałej porze - będziesz miał to pod kontrolą. I jestem pewien, że to nie jest dawka 25 mg, tylko 2,5 mg ;] I na tej dawce poprzestań, efekt na pewno odczujesz. Łykaj wieczorem, po pracy. To nie lek usypiający i nie żaden zamulacz, więc spokojnie poczytasz książkę czy obejrzysz ulubiony serial. Da przyjemne odprężenie. Ciesz się spokojnymi wieczorami. Efekt powinien utrzymać się do rana (jakieś 10 godzin).

Pomyliłem masz rację, dawka to 1 mg a 25 mg w paczce, wziąłem zobaczymy jak wejdzie.
Dzisiaj nieco spokojniej, dreszcze osłabły, napięcie w mięśniach łydek zostało, skurcze rzadsze. Jest lepiej.

Co do tężyczki to może być to.
Przed napadem skurczo cholerstwa miałem dosyć liczne ataki tachykardi (telepanie serca). Nadmienię że od 2019 roku biorę leki na nadciśnienie w tym statyny na cholesterol (chyba je na jakiś czas odstawie).
AgnieszkaM
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 29 października 2020, o 14:42

28 stycznia 2023, o 20:28

Hej.
Choruję na migreny. Byłam już u neurologa, badał mnie zlecił rezonans, a ja codzienne czuję ucisk za prawym okiem. Wyniki krwi mam bardzo dobre, a ja ciągle skanuje się czy nie mam udaru. Ciągle myślę czy to już nie udar. Czy może to taki udar co się powoli rozwija. Dodatkowo cały dzień chodzę spięta, że znowu migrena zaatakuje... Bo wtedy spirala udaru się nakręca, że każda kolejna migrena przybliża mnie do udaru... Dzisiaj się nakręciłam, że dostanę udaru przez sen i nie będę wiedzieć, że go mam i umrę
Rafkul
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 2 listopada 2022, o 15:47

28 stycznia 2023, o 20:58

Ja nie Googluje niczego że zdrowia i całkiem mi to dobrze idzie lubię czasem poczytać forum co tam słychać i se poczytałem o tezycce i sm i się wkręciłem
ODPOWIEDZ