Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
wez leki, poczujesz poprawe, staniesz na nogi i zobaczysz co dalej; Leki sa po to, by pomoc w sytuacji bez wyjscia, wtedy, jesli czujesz ze ne dasz rady sama. zaufaj lekarzowi
ja jak bylam na odpowiedniej dawce leku nie mialam zadnych objawow ani nerwicy ani stanow depresyjnych. Takze nie boj sie wziac leki! Przeciez jak tylko staniesz na nogi, mozesz zaczac je opuszczac powolutku;

Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Margo, ja od 6 lat jestem na lekach. Dwukrotnie odstawiałam, ale nie sugeruj się. Ze względu na depresję je łykam głownie, bo z nerwicą jeszcze bez leków dawało radę. Nie chcę ich zażywać całe życie, ale też nie mam pojedścia, że są one moim wrogiem I muszę z nich zejsć jak najszybciej. Jestem w terapii, jestem na forum I jakie postępy zrobiłam przez te 6 lat to głowa mała!

Także nie wzbraniaj się tak, przed czymś co de facto ma Ci pomóc. Słuchaj specjalistów.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 97
- Rejestracja: 3 maja 2017, o 07:38
dziekuje od dzis zaczynam leki ale ten lek przed smiercia to masakra ciagly strach ze zaraz umre . macie racje z nerwica jakos dawalam rade ale depresja psycholog powiedziala ze jest zbyt silna
mowi ze to jak cukrzyce zwalczac sila woli
mowi ze to jak cukrzyce zwalczac sila woli

-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Depresje tez da sie zwyciezyc samemu, to nie jest tak, ze jak jest depresja, to oznacza to juz samobojstwo, nie absolutnie nie. Jesli chodzi o strach ze zaraz umrzesz, to jest to bardziej nerwicowe, a nie depresyjne, w nerwicy depresja jest na poczku dziennym, bo nnerwica czlowieka po prostu wykancza do tego stopnia, iz pojawia sie zamulenie, brak ochorty na wykonywanie czynnosci zyciowych. Pamietam jak kiedys w ogole sie nîe mylam kilka dni.

Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 97
- Rejestracja: 3 maja 2017, o 07:38
halina dokladnie nie widze sensu w niczym skoro mam umrzec .a tu wlasnie dowiedzialam sie ze znajomy mial wypadek rano i juz go nie ma wsrod nas-oczywiscie dol i lek wiekszy
nie wiem jak to ogarnac te mysli o umieraniu .do tego nie poznaje swiata jakis taki dziny .powiem tak lek przed smiercia i slowo smierc zabiera mi cale zycie i sens - i to wieczne pytanie po co zyjemy i co jest po smierci .oczywiscie sluchalam juz na ytube mysli rgzystencjalnych itd zazdroszcze ludzia co zyja i sie ciesza .ja sie boje ciagle od rana do rana jak nie serce to krazenie ze mi stanie ze sie nie obudze itd stosuje medytacje od tygodnia i terapie schulza
nie wiem jak to ogarnac te mysli o umieraniu .do tego nie poznaje swiata jakis taki dziny .powiem tak lek przed smiercia i slowo smierc zabiera mi cale zycie i sens - i to wieczne pytanie po co zyjemy i co jest po smierci .oczywiscie sluchalam juz na ytube mysli rgzystencjalnych itd zazdroszcze ludzia co zyja i sie ciesza .ja sie boje ciagle od rana do rana jak nie serce to krazenie ze mi stanie ze sie nie obudze itd stosuje medytacje od tygodnia i terapie schulza
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Margo kochana to sa mysli nerwicowe, mysli lekowe, a nie depresyjne. Wiem, zanm to, mialam to i mam nadal chwilami, w trudnych momentach.margo13 pisze: ↑20 lipca 2017, o 15:56halina dokladnie nie widze sensu w niczym skoro mam umrzec .a tu wlasnie dowiedzialam sie ze znajomy mial wypadek rano i juz go nie ma wsrod nas-oczywiscie dol i lek wiekszy
nie wiem jak to ogarnac te mysli o umieraniu .do tego nie poznaje swiata jakis taki dziny .powiem tak lek przed smiercia i slowo smierc zabiera mi cale zycie i sens - i to wieczne pytanie po co zyjemy i co jest po smierci .oczywiscie sluchalam juz na ytube mysli rgzystencjalnych itd zazdroszcze ludzia co zyja i sie ciesza .ja sie boje ciagle od rana do rana jak nie serce to krazenie ze mi stanie ze sie nie obudze itd stosuje medytacje od tygodnia i terapie schulza
Smierc och kochana znam to. Sciagalo mnie to do stanow depresyjnych, bo po co zyc, jak sie umrze

Uwierz mi nerwica tak nas robi w konia, ze zaczynamy jej sluchac i stwierdzamy ze nic w ztciu nie ma sensu
I przestajemy egzystowac, no bi skoro mamy takie mysli. Ale to nerwicowe mysli.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 289
- Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36
Witajcie... Dawno mnie nie było. Otóż to. Lęki mi minęły, ale niestety moja ciocia zmarła ponad rok temu na raka i lęki się nasiliły. Wcześniej to były choroby na całym ciele, teraz skupiam się tylko i wyłącznie na raku
Pracowałam w przychodni, więc przebadałam się od stóp do głów w styczniu tego roku. USG tarczycy, piersi, cytologia, rozszerzone badania krwi. Nic mi to nie daje. Ciągle się boję, że kiedyś zachoruję. Przeraża mnie to wszystko
Mam dopiero 23 lata, a nie potrafię się cieszyć młodością jak inni znajomi w moim wieku. Kiedyś się nie bałam śmierci, żyłam każdym dniem. Nie pamiętam dnia w którym się czymś nie martwiłam. Jak słyszę o raku to serce zaczyna mi mocniej walić. Tyle się o tym teraz słyszy, że aż lęk przed tą chorobą jest we mnie tak rzeczywisty... Jedynie co mi pomaga to ruch fizyczny. Jak ćwiczę regularnie to czuję, że lęki uciekają...


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 97
- Rejestracja: 3 maja 2017, o 07:38
halina ja wiem tlumacze sobie i figa znow lek itd juz nie wiem jak to pokonac .no wiem ze umre ale boje sie w kolo jak nie spie to padam, ze zmeczenia wiem 3 rok tak zyje slucham czytam itd szukam odowiedzi jaki ma sens zycia ? co jest potem itd masakra ma 43 lata dzieci do wychowania i nie moge sie tym cieszyc.1 dzien lekow
-
- Gość
Margo13 przestań się tak użalać nad sobą tylko weź się w garść. W kółko piszesz o tym samym, każdy ma tu problemy, nie tylko Ty. Skup się bardziej na swoim leczeniu i mniej internetu i czytania o objawach. Początki brania leków mogą być ciężkie, tak przynajmniej było u mnie ale z czasem było coraz lepiej i na tym się skup. Nie ma sensu w kółko pisać o tym samym. Pozdrawiam.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
a dobrze przeanalizowals nagrania z forum, tak doglebnie i ze zrozumieniem? nie szukaj zadnych odpowiedzi Margo, nie szukaj nic, bo to czyste sprawdzanie, kompulsja, ktora pogarsza sytuacje ... Dobrze, ze bierzesz leki, staniesz na nogi i nabedziesz zaufania do samej siebie, bo jak ci minie wszystko na lekach, powiesz sobie "no tak, to wszystko byly glupoty i brednie", skoro teraz moge tak fajnie zycmargo13 pisze: ↑20 lipca 2017, o 21:06halina ja wiem tlumacze sobie i figa znow lek itd juz nie wiem jak to pokonac .no wiem ze umre ale boje sie w kolo jak nie spie to padam, ze zmeczenia wiem 3 rok tak zyje slucham czytam itd szukam odowiedzi jaki ma sens zycia ? co jest potem itd masakra ma 43 lata dzieci do wychowania i nie moge sie tym cieszyc.1 dzien lekow

Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 4 maja 2017, o 11:46
Witajcie Kochani.Miałem dzisiaj normalny dzień.Wybrałem się wieczorkiem na rower i zacząłem wracać do czasu kiedy dostałem ataku paniki,myśl płynęła sobie "normalnie",przyjechałem do domu i pojawiła się taka głupia myśl która chciała mnie wkręcić w panikę.Ale potrafię ją przerwać.Wziąłem kąpiel i zrobiło mi się przykro,w sensie takim,że są dni z gorszym myślami i nic mi się w danej chwili nie dzieje a tu nagle jak zawsze myśl z dupy i tak zareagowałem.Czasami mam wrażenie, że nie potrafię nad tym zapanować i jest to silniejsze.Ale jak zawsze nic się nie dzieje,tylko to strasznie cholerne uczucie strachu przed zwariowałem i utratą kontroli.Nie mam żadnych innych myśli w sensie raki,zawały itp.Tylko to jedno cholernie dziwne uczucie.No, dałem dzisiaj ciała nerwicy,tak się czuję...
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09